Wpis z mikrobloga

Jebnij se setę, przejdzie. Poważnie, ja depresję zapijam, na razie działa.


@WujekRemo: powiem Ci jedno, uważaj z alkoholem. Z depresją to pomaga do pewnego stopnia, ale łatwo z alko i depresją wpaść w manię, a to jeszcze gorsze gówno niż depresja.
@akwen: Ja to niestety wiem. Ten mój powyższy komentarz nie był za mądry, bo niestety pisany po paru głębszych (chwilowa euforia, te sprawy). O co mi chodziło: depresji zazwyczaj towarzyszą myśli samobójcze, ja swoje przywykłem upijać i u mnie zdaje działać - ululam się i już nie myślę o barbituranach, żyletkach czy swobodnym opadaniu z dziesiątego piętra. Z tym, że to działa tylko do wytrzeźwienia, a następnego dnia - od nowa