Ciekawą sytuację dziś widziałam w sklepie :D jakaś laska (niezbyt rozgarnięta jak się potem okazało...) gadała przed telefon, dosyć donośnym tonem (chyba z koleżanką). Chciała wyciągnąć portfel z torebki i nagle do tego telefonu jeszcze głośniej: "Ejj.. portfel mi ukradli. No nie żadne jaja, bo mi do śmiechu nie jest, no kurde... nie mam portfela, ukradli mi portfel! Miałam tam wszystkie pieniądze, no nie... ukradli mi portfel. Nie, nie.. w domu miałam