W końcu odnalazłem muzykę która mnie chwyta, tzn. czuje tę muzykę. Kiedyś grunge i metal, potem pierwsza praca, inne sprawy brak czasu na muzykę i poddanie się tej całej gonitwie życiowej - przez co jedyną muzyką jaką słuchałem było to co leci w radio, ten syf co niszczy życie. Prace straciłem, choroba zabrała zdrowie i wiedziałem że jestem gdzieś zagubiony.
Wbrew pozorom muzyka jest ważnym aspektem życia, potrafi ukoić duszę, dać energię