Made my day - wyszedłem na małe zakupy do pobliskiej Biedronki (a jakże!), podchodząc bliżej sklepu z daleka słyszę, że leci skądś głośna muzyka. Łup, łup, łup, cup, cup, cup - i tak cały czas. Oczywiście źródłem dźwięku było czerwone, sportowe, zaniedbane niby sportowe coupe jakiegoś łysego, starszego, janusza z brzuchem i ubraniem w bazarowym stylu. (starszego w sensie 30-35 - jak na dresa w sportowym aucie, wyglądał niepoważnie stąd użyłem słowa "starszego")

Gdy akurat podchodziłem pod sklep, a auto stało tuż przy nim, z Biedry wyszła jakaś kobieta i wsiadła do auta. Janusz odpalił, docisnął gaz do podłogi, auto z głośnym wrrrrrr.... zaczęło cofać i... pięknie, idealnie #!$%@?ło tyłem w stojące za nimi drzewo. :D

Tak, mamy taki głupi parking przed biedrą, że trzeba na nim jedno, jedyne drzewo ominąć. Janusz wiedział o tym doskonale bo zaparkował tuż obok, ale chyba popisując się przed gawiedzią o tym zapomniał.

Generalnie
Przypomniał mi się kumpel z podwórka. Szedłem raz ze szkoły i spotkałem go na podwórku. Micha rozhahana, zadowolony. "Co jest?" "Stary zaruchałem! Jestem bogiem. Cudowne to jest, ja #!$%@?ę" "No to spoko, good for you".

Miesiąc później spotykam go znowu, ale tym razem siedzi z piwem i fajką na murku, zdołowany jak jezusmaria. Znowu pytam "Co jest?" "#!$%@?, wpadliśmy. Będę miał dziecko, ja #!$%@?ę. Mam siedemnaście lat. #!$%@?..." Dzisiaj ma już 30
  • Odpowiedz
wątek z wtorku, więc #pewniebylo ale i tak może ktoś nie widział. lolkątęt zacny, dużo przerośniętej gimbokorwinicy + prawdziwa wisienka na torcie:

Janusz Korwin-Mikke jest jednym z najwybitniejszych polskich polityków, osobą powszechnie rozpoznawaną, a przy tym człowiekiem wszechstronnie wykształconym.


#lolkontent