nsfw

Zawiera treści 18+

Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.

nsfw

Zawiera treści 18+

Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.

@mateoelo: Wiecie, jak to jest być ślepą uliczką ewolucji? Bo konie wiedzą. Te genialne w swej zmyślności istoty potrafią ważyć nawet tonę. Jobane 1000 kg. Więc sprytnie wymyśliły, że będą tę tonę nosić na czterech palcach.

Chwila, chwila, chyba nogach? No niby tak, ale te zwiechutronixy na kazdej nodze mają po JEDNYM (cyfrowo - 1) palcu. Bo na #!$%@? mu więcej, jak i tak nie potrafi liczyć. Nie ma jak u krowy, że jak #!$%@? sobie jeden palec, to najwyżej się amputuje i jakoś na drugim sobie poradzi, nie, koń w takim wypadku ma One Way Ticket.

I dobrze. Bo ich przemyślana budowa jest jeszcze lepsza. Co robicie, jak #!$%@? was ząb, i trzeba go usunąć? Idziecie do dentysty, dentysta ten ząb łapie, rwie i elo, cześć pieśni, ew. ósemkę trudniej #!$%@?ć. A koń? No #!$%@?. Jakby złapać go za zęby i próbować je „ukiwać" to się uda. Kiwając tak z osiem godzin. Dziennie. Przez dwa tygodnie. Więc u tych bęcwałów zęby usuwa się od zewnątrz, przez policzki. Wyobraźcie to sobie u ludzi, jakby stomatolog (albo jakiś lekarz) Wam #!$%@?ł dłutem po mordzie, żeby usunąć
  • Odpowiedz
Dziś byłam na konikach. Średnio wsiadam raz na rok, co uważam za niedopuszczalne. No ale od początku, wczoraj miałam terapię i terapeutka kazała mi się zapisać na koniki. Bo to terapeutyczne dla mnie itp. Kiedyś bardzo dużo jeździłam, teraz robię to bardzo rzadko, lecz mimo wszystko miłość do koni pozostała. Możecie się ze mnie śmiać, że hehe koniara xd ale ja teraz konie bardziej traktuję terapeutycznie niż jako zainteresowanie.
No i powiem Wam, że udało mi się na dziś zapisać do mojej ulubionej szkoły jazdy. Dostałam ulubionego konia i miałam bardzo fajny trening. Teraz wszystko mnie boli, a jutro będę miała zakwasy #!$%@? wszędzie. Ale ja to po prostu uwielbiam. W #!$%@? mnie wyśmiejecie, ale za dzieciaka kiedy w domu było nieciekawie, konie były moją odskocznią i lekarstwem na wszystko. Teraz mam 27 lat i nic się #!$%@? nie zmieniło poza tym, że ciągle za tym tęsknię.

Z takich czysto psychiatrycznych rzeczy to wenlafaksyna 300mg wchodzi gładko i nawet nie było umieranka podczas zwiększenia dawki. Jednak niespodzianka - przestałam spać. Wiercę się w wyrze, między 2 a 3 drzemka i potem znowu wiercenie. O dziwo mam po takiej nocy dużo energii. Ciekawe jak długo to potrwa, bo lekami nasennymi to ja się brzydzę.

Poza tym idzie wszystko do przodu. Mam ostatnio bardzo dużo pracy, ale na odpoczynek też się znajduje czas.