Usłyszałem dzisiaj ciekawą rzecz w trakcie rozmowy w pracy. "Dopiero teraz, jak się wszędzie wszyscy zachwycają Bryantem, można dostrzec, jakim przechujem i kosmitą był Jordan".

I choć na pozór to bzdura, to jednak po małym przeanalizowaniu trudno się z tym nie zgodzić. Kobe był faktycznie graczem wybitnym pod każdym względem. Ale... no właśnie zawsze jest jakieś ale. Jeśli zestawi się go z MJ, niezależnie od tego, czy weźmiemy pod uwagę
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@kasztan00: nikt poważny o nim nie mówi jako o GOAT, między innymi z powodu Jordana właśnie, tego że grali na tej samej pozycji i tego, że Kobe się na nim wzorował. w większości statystyk czy trofeów Kobe go nie dogonił, choć są takie których uzbierał więcej, ale jesli nie jestem nr1 na swojej pozycji, to nie możesz być najlepszy w historii.

fenomen Kobiego wynika z niesamowitej woli dążenia do celu,
  • Odpowiedz