Tak sobie myślę mircy...
Gdyby nie powszechne głosy niezadowolenia ze strony mirkujących, Bolek nie wpadłby na pomysł debaty którą miało zorganizować IPN. Pokusił się o to żeby nas edukować, pokazać no młodym jaki to z niego bohater.
Sprawa się rypła, fama poszła w Polskę w tym i do Kiszczakowej, która przypomniała sobie o teczce, którą najlepiej teraz byłoby ujawnić, teraz na fali niezadowolenia osobą Leszke. Co się działo potem, wszyscy wiedzą.