@Xemioza: w sensie że dziś się słucha przy okazji, coś robisz, leci muzyczka, jedziesz tramwajem, itp, a nie że specjalnie siadasz na fotelu czy kładziesz się na łóżku żeby posłuchać muzyki
  • Odpowiedz
  • 12
"Karo" - tak nazywała się wypożyczalnia kaset VHS, a następnie płyt DVD, którą na moim osiedlu, do końca mojego dzieciństwa, prowadził brat słynnego rozrabiaki z podejrzanej klatki "A".

Wypożyczalnia mieściła się w piwnicy sklepu Prix, do którego chodziliśmy po tanie oranżady w butelce "na miejscu" oraz po maczugi. Keczupowe, oczywiście. Kosztowały wówczas 49 groszy.

Brat kolegi był dużo starszy, nikt nie wiedział, czy ma 20, czy też 35 lat. Prowadził własną firmę - wypożyczalnię, więc dla większości chłopaków z osiedla był już po prostu "panem z Caro".

Kilka
@Visius: oo ale fajnie mi się to czytało, ja nie korzystałam nigdy z takich wypożyczalni i w mojej głowie pozostały synonimem luksusu :P
  • Odpowiedz
Chyba jestem fanatykiem techniki zabytkowej. Zaczęło się niewinnie. W zeszłym roku zainteresowałem się historią telefonów komórkowych, poszczególnymi nazwami modeli, tym jak wyglądały itd. głównie firmy Nokia, ale nie tylko. Zapragnąłem mieć Nokię 3310 jako telefon kultowy, bohater niezliczonej ilości memów, itd. Kupiłem taką komórkę na allegro w zestawie z oryginalną ładowarką i nową oryginalną baterią. Później stwierdziłem, że to bardzo fajnie kolekcjonować przedmioty, które są już przestarzałe, nikomu niepotrzebne, ale wciąż działają
@Takumi_Fujiwara: klasyczny zegarek Casio, jakieś Atari lub Commodore. U mojej mamy nadal leży sprawny kalkulator firmy Sharp, ma na pewno ponad 30 lat, zasilany jest z gniazdka :D wyświetlacz slajdów/przezroczy. Może w takie kierunki? :)
  • Odpowiedz