@mroz3: wyobraź sobie, że mój jedenasto miesięczny synek ma tak samo :D
jak byłem przez 10dni w domu klepał mnie w dynię średnio raz na godzinę :)
  • Odpowiedz
#gnidamabialaczke #gnidawalczy
Wszystko, co dobre szybko się kończy..
Dziś wróciłem do szpitala na tzw chemioterapię konsolidacyjną..
wróciłem pełen nadziei, siły do walki i szczęśliwy..
Te dziesięć dni, które częściowo spędziłem w #katowice a częściowo w #pabianice zleciały mi bardzo szybko.. głównie za sprawą ludzi, którzy spędzili ze mną czas, przede wszystkim dzięki rodzinie a głównie żonie i synkowi, którzy nie odstępowali mnie na krok..
To był bardzo intensywnie spędzony czas, ale dzięki
@Citroen: @gnida84 zgadza się! Ale w tym przypadku Pepsi, albo Cola jest nawet "zalecana". Sama kiedyś dostałam wskazówkę od profesora, który prowadził mój przypadek - powiedział, żeby raz na jakiś czas napić się tego "odrdzewiacza", a jeśli nie, to chociaż płukać nim usta, tak jak normalnym płynem do higieny jamy ustnej. Podobno kwas fosforowy, który się tam znajduje odkaża i zapobiega grzybicy, a ona lubi się pojawiać po chemioterapii, bo odpornośc
  • Odpowiedz
#gnidamabialaczke #gnidawalczy

mija 37 dzień pobytu w szpitalu..
dziś miałem wyjść do domu.. no właśnie - miałem
jednak pani doktor stwierdziła, że jeszcze mnie poobserwuje.. i na 80% wyjdę jutro..

nagle dobry humor gdzieś uciekł.. cała energia uleciała ze mnie jak z balona przekłutego igłą..
jest jednak nadzieja na jutro.. pod warunkiem oczywiście, że nie będzie spadków odporności ani żadnych innych niespodzianek..
pozostaje czekać.. to będzie długa noc..
@gnida84: Jak leżałem na oiomie neurochirurgii, to nie wiedziałem co mam ze sobą robić. Nie miałem laptopa, telefony dotykowe nie istniały, czytać nie mogłem, bo miałem zepsuty wzrok po operacji móżdżku. Leżałem i gapiłem się w sufit. Wiecie, co jest najgorsze? Że czas w szpitalu leci ok. 13 razy wolniej niż normalnie. Rodzice podczas odwiedzin poszli się zapytać, kiedy mogę wyjść do domu. Przyszli i powiedzieli mi, że pewnie za tydzień,
  • Odpowiedz
@gawithhh:
@jobel:
@wojtarz:
Rezygnacji nie było, tylko może delikatny #!$%@?..
Cały czas jestem dobrej myśli i mam nadzieje, ze dziś mnie wypuszczą..
Jeśli nie, to też nie koniec świata.. Żona po prostu przyjedzie do mnie zamiast ja do niej.. To nie to samo co wspólny pobyt we własnym domu, ale to też coś! :-)
  • Odpowiedz
dzień 36 pobytu w szpitalu

zakończyła się sześciodniowa kwarantanna nałożona na mnie ze względu na wykrytą w moim organizmie bakterię clostridium
siedziałem przez te sześć dni tylko i wyłącznie na łóżku biegając co trochę do toalety..
jakby to ująć.. gówniany temat został zażegnany :P

dodatkowo zabrano mnie "na spacer" - poszedłem na zdjęcie szwów pozostałych po drenie na opłucnej
przyznam, że taki kilometrowy spacer po tak długim czasie leżenia w łóżku był