Jeszcze 5 dni w pracy, później 4 dni wolnego i powrót do Polski. Wyjazd raczej zaliczę do udanych, bo pomimo 3-tygodniowego poślizgu ze znalezieniem pracy chyba uda mi się spełnić założenia finansowe jakie sobie postawiłem. Do tego poznałem masę ciekawych ludzi z całego świata, podciągnąłem umiejętności językowe no i zostawiłem dla nas otwartą furtkę na przyszłość. Może za rok znów przylecimy do UK, ale mimo wszystko mam nadzieję, że po studiach nie
@Espo: @Espo: #!$%@? z artykułem i gospodarkami. Ja chcę świętego spokoju i ładnej, ciepłej pogody. Miałem nadzieję, że może jest ktoś kto był/pracował/widział. Mówię, nie chcę zarobić kokosów, tylko pożyć sobie spokojnie z dala od lokalnego syfu.
@animuss: Toteż pytam. Liczyłem, że może ktoś ma informacje z pierwszej ręki. W lecie namiot na plaży i #!$%@? ;) Młody jestem jeszcze (chyba...). Z resztą mówię, tu nie chodzi o układanie sobie życia, tylko bardziej o odskocznię, bo już nerwowo nie wytrzymuję.
Właśnie skończyłem pięciodniowy maraton w pracy. Mam teraz dwa dni wolnego, w które spróbuję kupić sobie kindla. Jutro jedziemy do Londynu pozwiedzać. Później kolejny maraton, tym razem sześć dni. Przyzwyczaiłem już się do tej fizycznej pracy i te 12h jakoś leci. Jeszcze miesiąc i wracamy do kraju.

W któryś dzień byłem kompletować zamówienia w magazynie na górze, gdzie są droższe wina i pakowałem do kartonów wina warte po 700 funtów.

#severianemigruje #
@GNMacu: Kindle classic z wifi. Nie chcę dokładać do paperwhite'a

@jordanos: Póki co około 1200 funtów. Planuję przyjechać do Polski z dwoma tysiącami, czyli jakimiś 10 tys. zł.

@Cineczeq: Moja zmiana trwa 4 dni, wszystko nadto to nadgodziny w moich dniach wolnych na drugiej zmianie. Jak robię 5 dni z rzędu to już trochę męczące jest, bo wstaję o 5, pracuję od 6 do 18, przyjeżdżam do domu przed
@Sergeant_Matt_Baker: ja niemieckiego w ogóle nie miałem i na razie jest mega śmiesznie. Cieżko mi powiedzieć jak jest dokładnie z zarobkami ale wydaje mi się, że w DDR płacą trochę słabiej niż u fajwokloków. Na oko jest kilka, kilkanaście procent różnicy na korzyść GB. Oczywiście to "statystyki" budowane na kompletnie niereprezentatywnej bazie moich znajomych i mogę się mylić ale w DDR trzeba mieć stopień specjalizacji wyżej lub około 2 lat doświadczenia
Dzień 16 w UK.

Skończyliśmy naszą pierwszą 4-dniową zmianę. 48 godzin w pracy dało się trochę we znaki. Mimo to w sobotę i niedzielę idziemy na nadgodziny.

Na ostatnie dwa dni przenieśli nas na inny dział, tzw. 'pickernię', gdzie realizowane są indywidualne zamówienia klientów. Polega to na tym, że chodzimy po magazynie z wózkiem podobnym do sklepowego (tylko większym), na którym znajduje się do 10 kartonów na wina (na 12-15 butelek, lub
@msq: dzięki! Zastanawiam się czasami, czy nie lepiej byłoby wyemigrować wcześniej i przygotowywać się już do egzaminu/szukania pracy w zawodze w kraju docelowym. W pl, żeby zarobić pieniądze na utrzymanie praktycznie jest się pozbawionym jakiegokolwiek wolnego czasu..