Ponieważ ostatnio pogryźli mnie komary... i to #!$%@? jak okrutnie! W dodatku po ukąszeniach swędzi jak cholera... mają jakiś mocniejszy jad czy co?! Postanowiłem poszukać czegoś na te paskudne "gryzonie".
Słyszało się to i tamto na temat repelentów ... że DEET niby szkodliwy może być itd. - ale zawsze szanowałem DEET, bo wiem że działa a w dużych stężeniach odstrasza podobno węże i piranie ;) I tak sobie szukam i pacze, w
@destabilizacja: ...ja ostatnio zerdzewiałymi nożyczkami wydłubywałem kleszcza z pośladka i to w miejscu już niedostępnym dla mojego wzroku a sam kleszcz #!$%@? już zdążył swoje wyżłopać, a gdyby nie moje lubieżne zabawy i macanie się po tyłku to nawet bym się nie zorientował ze mam tego współlokatora-krwiopijce... także komary to przy tym bułka z masłem!
@semperfidelis: właśnie się zastanawiałem czy ilość deet ma aż takie znaczenie. Czy nawet 15% powinno działać? Przecież i tak każdym preparatem nasmaruję się tak samo więc wydajność chyba ma małą rolę. Ponadto jak dalekozasięgowe są to środki? Czy wystarczy machnąć np. tylko jedną stronę ręki?
@piwuch: Im więcej DEET tym smarujesz się mniej. Przy Deet na poziomie 80-90% wystarczy parę kropel, żeby skutecznie odstraszyć wszystko co żyje w promieniu kilku metrów na kilka dni;) Gdzieś kiedyś czytałem, że nasączona czystym DEETem tkanina skutecznie odstraszała wszelkie robactwo przez prawie 20 dni.