Wyobraźcie sobie zdziwienie i szok szarej myszki dla anonka, gdy po raz pierwszy wchodzi na wykop i widzi te wszystkie wpisy o #p0lka ( ͡° ʖ̯ ͡°) To mocno zadziwiające. Od razu poczułam się gorsza i z-----a, bo jestem wadliwa i przejmuję się opinią innych ludzi. I każda osoba, która kiedykolwiek miała problemy z relacją ze społeczeństwem zareaguje tak samo.
#szaramyszkadlaanonka #przegryw
  • 25
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 7
Pamiętam jak w gimbazie zarywał do mnie taki Kamil. Kiedyś zapytał jakie cechy są dla mnie ważne u chłopaka, a ja mu na to że musi być wyższy ode mnie. Typ był niższy ode mnie. Lubiłam go i się zdziwiłam jak przestał mi odpisywać na gg. Taka mistrzyni podrywu ze mnie była ()
#damskastuleja #zwiazki
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#anonimowemirkowyznania
będzie jojczenie, jak ktoś lubi czytać to proszę

Mam 20-kilka lat i dopiero teraz zaczynam ogarniać że mam chyba dysfunkcyjną rodzinę, chociaż wcale to tak na pierwszy rzut oka nie wygląda. Oczy otworzył mi wynajem pokoju u innej rodziny i (o zgrozo) lepiej się czuje jako "adoptowana" niż we własnym domu.
Dopiero teraz zauważyłam że jestem konkretnym dziwadłem, i nic dziwnego że nikt mnie nie chce (na coś poważniejszego niż traktowanie jak szmatę), skoro bronię swojej strefy osobistej jak jakiegoś Monte Cassino. Zajęło mi parę lat żeby nie spinać się jak ktoś mnie przytuli (przyjacielsko). Jojczę że nikt mnie nie chce (jw. xD), a nawet jeśli ktoś chce i zaczyna coś się kroić to s--------m wszystko po kolei żeby takową znajomość zakończyć. Nie kieruje mną żadna inna przyczyna niż strach, którego nie umiem wyjaśnić.
Moi rodzice nie palą, nie klną, nie piją, ani w sumie nawet się nie awanturują (a jak było, to był powód). Taka typowa, sztywna, polska, katolicka rodzina. Aż tak sztywna, że nie pamiętam aby w ogóle kiedyś się przytulili czy szli za rękę. Albo powiedzieli do siebie coś miłego, coś innego niż - "dobra ta zupa", chociaż i to się często nie zdarzało. Wiem że oboje dużo przeszli, ale mam takie wrażenie że tylko tak egzystują ze sobą, bo co ludzie powiedzą. Wszelkie historie ciotek/wujków o moich rodzicach (przed ślubem, dziećmi itd.) słucha się fajnie, ale jest to dla mnie czysta abstrakcja. Już nie wspomnę o wymaganiach typu- czwórka z pszyry? Ale Kasia dostała piątkę. Mogłaś dostać piątkę.
  • 16
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania: jakbym czytał o sobie... bliskość sprawia mi dyskomfort, z jednej strony bym chciał, a z drugiej nie potrafię. Wieczne udawanie zimnego, żeby się tylko przed kimś nie odsłonić. Współczuję, dla takich jak my nie ma ratunku.
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Tldr, Cały czas jestem zakochana w mężczyźnie, który nie chce mnie znać.
Około roku temu poznałam na forum internetowym faceta, który miał zainteresowania bardzo zbliżone do moich. Nasze rozmowy były wspaniałe i gdy teraz o nich myślę, to ogarnia mnie ogromna tęsknota. Nawet nasze preferencje muzyczne do siebie pasowały. Spędziliśmy około pół roku na wspólnych rozmowach, ale za każdym razem, gdy wspominałam o spotkaniu był bardzo niechętny. Byłam pewna, że on jest po prostu nieśmiały i trzeba do niego dotrzeć. W końcu zdecydował się urwać kontakt. Byłam bardzo smutna, bo choć wiem, że to głupie, to zakochałam się w nim i marzyłam o wspólnym spotkaniu. Cały czas o nim myślałam i wyobrażałam sobie "co by było gdyby...".
On odezwał się do mnie po trzech miesiącach ciszy i wyznał, dlaczego tak naprawdę cały czas unikał spotkania. Okazało się, że jeździ na wózku, bo w dzieciństwie przeżył wypadek, przez który był sparaliżowany od pasa w dół. Mówił też o tym, że pochodzi z trochę dysfunkcyjnej rodziny (jego tata dużo pije, bo nie może sobie poradzić z jego niepełnosprawnością).
Gdy się o tym dowiedziałam byłam bardzo wzruszona. Cały czas wspominałam go jako najmilszą osobę, którą kiedykolwiek spotkałam, zawsze rozmawialiśmy o swoich problemach i byłam dla niego naprawdę otwarta. Powiedziałam mu, że zupełnie nie przeszkadza mi jego problem, i że nadal bardzo chciałabym poznać go "na żywo". Nigdy jeszcze nie spotkałam tak współczującego i wyrozumiałego człowieka, który w dodatku miałby ze mną tyle wspólnego więc starałam się dać mu do zrozumienia, że jest dla mnie ważny, i że nie zamierzam się łatwo poddać w tej sprawie. On zdawał się być ucieszony i jeszcze po tym rozmawialiśmy wiele razy (również na skype).
Miesiąc temu on urwał kontakt na wszystkich naszych komunikatorach, jakby zapadł się pod ziemię. Cały czas o nim myślę. Był najwspanialszą osobą, jaką kiedykolwiek poznałam. To zabrzmi beznadziejnie, ale wyobrażałam sobie już nasze spotkania, jak miło moglibyśmy spędzać czas i cieszyć się z siebie nawzajem. Teraz jestem sama, cały czas o nim myślę i odbiera mi to całą przyjemność z życia. Analizuję nasze rozmowy i zastanawiam się co zrobiłam źle. Nie mam pojęcia dlaczego zerwał kontakt bez słowa i to zatruwa mi życie.
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania: Najlepszą osobą jakąkolwiek poznałaś? Przecież go nigdy nie poznałaś. Zapomnij, że internetowa wersja człowieka to jest ta sama wersja co w realnym życiu. Co Ty masz 20 lat i myślisz jak dziecko? Daruj sobie i tyle, zauroczona jesteś w WYOBRAŻENIU o tej osobie, a nie w rzeczywistym człowieku. Mało tego, jak z taką osobą chciałabyś być to niestety, ale realia są takie, że jesteś do końca życia opiekunką. Nie
  • Odpowiedz
Kurczę, nie ogarniam. Jak to jest, że ludzie w moim wieku albo niewiele starsi zaręczają się, wychodzą za mąż, kończą studia i zaczynają odkładać na wkład własny, podczas gdy ja jestem dopiero na 2 roku, mieszkam z rodzicami a kawalera to nawet na odległym horyzoncie nie ma.
Abstrakcja totalna.

#przemysleniazdupy #przegryw #damskastuleja
  • 23
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#anonimowemirkowyznania
Boże, mirki, mam już taki bajzel pod kopułą, że sama sobie mam ochotę przyłożyć. ( ͡° ʖ̯ ͡°)
To nie tak, że mam #depresja, bo nie mam, potrafię się cieszyć i ekscytować. Tylko jakoś... mało rzeczy w życiu daje mi do tego powody. Zupełnie brak mi satysfakcji z życia, chociaż obiektywnie nie jest takie złe - mam dach nad głową, kochającą rodzinę, studiuję to co chciałam, pieniędzmi może nie palę w piecu ale też ich nie brakuje, a jednak...
Chyba wszystko się rozbija o niezadowolenie z siebie. Czuję się brzydka, głupia, nudna, zdziwaczała. Wszystko we mnie jest nie tak, wszystko robię źle. Sama nie wiem czego chcę i sama siebie mam dość. Nie mam za dużo znajomych, nie lubię chodzić na imprezy. Gdyby ktoś mnie chciał na jakąś zaciągnąć pewnie bym się opierała; a jednocześnie potrafię być potwornie zazdrosna, jeśli jeden z nielicznych znajomych pójdzie na imprezę, wyjdzie na p--o z kimś innym niż ja, generalnie - nie siedzi w domu i dobrze się bawi. Wiem, że to popieprzone i mam ze sobą spory problem, to kolejna pozycja na długaśnej liście rzeczy, których w sobie nie lubię. Jestem potwornie samotna, bardzo chciałabym kogoś mieć, ale nie wierzę, że ktokolwiek może mnie tak naprawdę polubić, a co dopiero pokochać. Zresztą nigdy nikogo nie miałam i chyba nawet nie wiedziałabym jak się zachować; wstydziłabym się nawet powiedzieć rodzicom, że kogoś mam. Z seksem pewnie też by były problemy, bo mam w tym temacie bardzo przykre doświadczenia.
Sama już nie wiem co ze sobą zrobić. Byłam kiedyś u psychologa, ale to w zasadzie tylko pogorszyło sprawę, bo po dość krótkim czasie mi zwyczajnie odmówiono dalszych spotkań. Czaicie? Nawet psychologowi nie chciało się mną zajmować.
Nie liczę na rady ani nawet zrozumienie,
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#anonimowemirkowyznania
Narzeczony mówi mi że jestem nikim, nic w życiu nie osiągnełam. Rzuciłabym go w p---u, ale boję się że już nikogo nie znajdę ( ͡° ʖ̯ ͡°) #zwiazki #s----------e #damskastuleja

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 17
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#anonimowemirkowyznania
Mam pewien problem: potwornie wstydzę się mężczyzn. Nie umiem nie stresować się w ich obecności. Przejmuję się o tym co o mnie myślą bardziej niż to co myślą o mnie kobiety. Nie jestem ładna i domyślam się, że jak mnie któryś widzi to myśli w kategorii "niezły pasztet". Nie umiem się odezwać w ich obecności, peszę się. Nie mam i nie miałam ani jednego kolegi(tak, jestem #damskastuleja
  • 28
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#anonimowemirkowyznania
Mirki, jak się pogodzić z samotnością?
Nie nadaję się na dziewczynę ani tym bardziej żonę i jestem tego świadoma. Jestem gruba i brzydka (jak schudnę, będę chuda i brzydka), nie gotuję, nie chcę mieć dzieci, nie lubię seksu, nie jestem niezależna finansowo. Nie mam też życia towarzyskiego ani pasji, więc byłabym zazdrosna o wyjścia z kolegami potencjalnego kandydata. No słowem - nie ma siły, by ktoś chciał taką dziewczynę i ja to wiem. Ale mimo to gdzieś w głębi duszy marzy mi się naiwne "żyli długo i szczęśliwie" i to mi zawsze strasznie psuje humor, bo przychodzi reality check i pozamiatane. Odbiera mi to w sumie chęć do robienia czegokolwiek (bo miłość zawsze była dla mnie najważniejsza, więc po co w ogóle się starać jak i tak najważniejszego nie dostanę). Jak przestać o tym myśleć, przestawić się na wizję życia w pojedynkę?

#tfwnobf #damskastuleja #przegryw

Kliknij
  • 66
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania:

Jestem gruba i brzydka (jak schudnę, będę chuda i brzydka), nie gotuję, nie chcę mieć dzieci, nie lubię seksu, nie jestem niezależna finansowo. Nie mam też życia towarzyskiego ani pasji.


Ciężka sprawa. Zawsze możesz robić karierę i zostać silną i niezależną kobietą.

A tak serio to weź c---i w garść i zacznij się powoli zmieniać - zacznij od siłowni. I przestań się nad sobą użalać, do k---y.
  • Odpowiedz
@Dakkar:
tl;dr:

Laska nie odpisywała od dłuższego czasu.
Nie pykły inne znajomość więc wróciła do opcji rezerwowej.
Opcja rezerwowa była zaskoczona, że w ogóle odpisała, a wcześniej zaplanował
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Ostatnio śniło mi się, że chciałam uprawiać s--s ze swoim byłym a on mnie spławił
Dziś śnił mi się dziś kolega w którym jestem zakochana
Byliśmy na jakimś wyjeździe i zostałam u niego w pokoju na noc pod pretekstem
Położył się na jednym z dwóch małych łóżek, a się rozebrałam i ułożyłam obok niego
Chwilę poleżał, a potem przeniósł się na drugie łózko
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#anonimowemirkowyznania
Mirki, jestem różową stuleją i dajcie namiary na przeszczep mózgu, bo już nic innego mi nie pomoże.
Ogólnie mam te ponad 20 lat na karku i od zawsze #tfwnobf. Mam konto na portalu randkowym od dawna, ale ci którzy mi się podobają nie odpisują, a za to piszą do mnie typowe wykopowe przegrywy, którym nawet nie zależy by się ładnie ubrać do zdjęcia.
W końcu stał się cud i napisał do mnie bardzo inteligentny, ambitny facet, z rozmowy wydaje się w porządku, chociaż trochę za stary. Po kilku dniach pisania zaprosił mnie na randkę... a ja się wymigałam, bo za szybko i się boję.
Chyba czas zacząć kupować koty ( ͡° ʖ
  • 55
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

TopKek: Top kek, logika rozwoych w praktyce:
- badz przecietna laska z nadwaga, mieszkajaca z rodzicami
- lajkuj samych wygrywow 8/10
- gleboka pogarda dla przegrywow z wykopu (bo nawet nie chce im sie ubrac ladnie do zdjecia)
- o tak jednak napisal do niej wygryw, panna juz sie zastanawia czy jest dla niego dostatecznie dobra
- zwrocenie sie do wykopowych przegrywow po wsparcie
  • Odpowiedz
To uczucie, kiedy piątekpiąteczekpiątunio i twój młodszy brat baluje na studniówce swojej dziewczyny, z którą jest od czterech lat, a ty oglądasz śmieszne obrazki, zjadasz ostatnie okruszki czekolady, którą godzinę temu dała ci mama i otwierasz paczkę galaretek w cukrze. Najlepszy kumpel przygnieciony sesją, więc mu nie zawracasz głowy swoimi żalami. Od faceta, którego lubisz i z którym chętnie byś się w końcu spotkała, bo znacie się tylko przez internet, dzieli cię
  • 18
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach