Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Tldr, Cały czas jestem zakochana w mężczyźnie, który nie chce mnie znać.
Około roku temu poznałam na forum internetowym faceta, który miał zainteresowania bardzo zbliżone do moich. Nasze rozmowy były wspaniałe i gdy teraz o nich myślę, to ogarnia mnie ogromna tęsknota. Nawet nasze preferencje muzyczne do siebie pasowały. Spędziliśmy około pół roku na wspólnych rozmowach, ale za każdym razem, gdy wspominałam o spotkaniu był bardzo niechętny. Byłam pewna, że on jest po prostu nieśmiały i trzeba do niego dotrzeć. W końcu zdecydował się urwać kontakt. Byłam bardzo smutna, bo choć wiem, że to głupie, to zakochałam się w nim i marzyłam o wspólnym spotkaniu. Cały czas o nim myślałam i wyobrażałam sobie "co by było gdyby...".
On odezwał się do mnie po trzech miesiącach ciszy i wyznał, dlaczego tak naprawdę cały czas unikał spotkania. Okazało się, że jeździ na wózku, bo w dzieciństwie przeżył wypadek, przez który był sparaliżowany od pasa w dół. Mówił też o tym, że pochodzi z trochę dysfunkcyjnej rodziny (jego tata dużo pije, bo nie może sobie poradzić z jego niepełnosprawnością).
Gdy się o tym dowiedziałam byłam bardzo wzruszona. Cały czas wspominałam go jako najmilszą osobę, którą kiedykolwiek spotkałam, zawsze rozmawialiśmy o swoich problemach i byłam dla niego naprawdę otwarta. Powiedziałam mu, że zupełnie nie przeszkadza mi jego problem, i że nadal bardzo chciałabym poznać go "na żywo". Nigdy jeszcze nie spotkałam tak współczującego i wyrozumiałego człowieka, który w dodatku miałby ze mną tyle wspólnego więc starałam się dać mu do zrozumienia, że jest dla mnie ważny, i że nie zamierzam się łatwo poddać w tej sprawie. On zdawał się być ucieszony i jeszcze po tym rozmawialiśmy wiele razy (również na skype).
Miesiąc temu on urwał kontakt na wszystkich naszych komunikatorach, jakby zapadł się pod ziemię. Cały czas o nim myślę. Był najwspanialszą osobą, jaką kiedykolwiek poznałam. To zabrzmi beznadziejnie, ale wyobrażałam sobie już nasze spotkania, jak miło moglibyśmy spędzać czas i cieszyć się z siebie nawzajem. Teraz jestem sama, cały czas o nim myślę i odbiera mi to całą przyjemność z życia. Analizuję nasze rozmowy i zastanawiam się co zrobiłam źle. Nie mam pojęcia dlaczego zerwał kontakt bez słowa i to zatruwa mi życie.
#przegryw #damskastuleja

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
  • 9
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Najlepszą osobą jakąkolwiek poznałaś? Przecież go nigdy nie poznałaś. Zapomnij, że internetowa wersja człowieka to jest ta sama wersja co w realnym życiu. Co Ty masz 20 lat i myślisz jak dziecko? Daruj sobie i tyle, zauroczona jesteś w WYOBRAŻENIU o tej osobie, a nie w rzeczywistym człowieku. Mało tego, jak z taką osobą chciałabyś być to niestety, ale realia są takie, że jesteś do końca życia opiekunką. Nie jest
  • Odpowiedz