Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Boże, mirki, mam już taki bajzel pod kopułą, że sama sobie mam ochotę przyłożyć. ( ͡° ʖ̯ ͡°)
To nie tak, że mam #depresja, bo nie mam, potrafię się cieszyć i ekscytować. Tylko jakoś... mało rzeczy w życiu daje mi do tego powody. Zupełnie brak mi satysfakcji z życia, chociaż obiektywnie nie jest takie złe - mam dach nad głową, kochającą rodzinę, studiuję to co chciałam, pieniędzmi może nie palę w piecu ale też ich nie brakuje, a jednak...
Chyba wszystko się rozbija o niezadowolenie z siebie. Czuję się brzydka, głupia, nudna, zdziwaczała. Wszystko we mnie jest nie tak, wszystko robię źle. Sama nie wiem czego chcę i sama siebie mam dość. Nie mam za dużo znajomych, nie lubię chodzić na imprezy. Gdyby ktoś mnie chciał na jakąś zaciągnąć pewnie bym się opierała; a jednocześnie potrafię być potwornie zazdrosna, jeśli jeden z nielicznych znajomych pójdzie na imprezę, wyjdzie na piwo z kimś innym niż ja, generalnie - nie siedzi w domu i dobrze się bawi. Wiem, że to popieprzone i mam ze sobą spory problem, to kolejna pozycja na długaśnej liście rzeczy, których w sobie nie lubię. Jestem potwornie samotna, bardzo chciałabym kogoś mieć, ale nie wierzę, że ktokolwiek może mnie tak naprawdę polubić, a co dopiero pokochać. Zresztą nigdy nikogo nie miałam i chyba nawet nie wiedziałabym jak się zachować; wstydziłabym się nawet powiedzieć rodzicom, że kogoś mam. Z seksem pewnie też by były problemy, bo mam w tym temacie bardzo przykre doświadczenia.
Sama już nie wiem co ze sobą zrobić. Byłam kiedyś u psychologa, ale to w zasadzie tylko pogorszyło sprawę, bo po dość krótkim czasie mi zwyczajnie odmówiono dalszych spotkań. Czaicie? Nawet psychologowi nie chciało się mną zajmować.
Nie liczę na rady ani nawet zrozumienie, ale musiałam się wygadać. (,)

#przegryw #damskastuleja #stulejacontent

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 9
@AnonimoweMirkoWyznania: No cóż, powiem szczerze, że trochę mnie to zszokowało, bo niejedno pasuje tutaj i do mnie. xD (nie, to nie ja napisałem to anonimowe mirko wyznanie :D)

No ale nie ma co się poddawać i jednak trzeba z tej gąbki życia wyżymać tę wodę uśmiechu.

Często zapominamy, ile dobrych rzeczy dzieje się dookoła nas. Często je nieświadomie pomijamy, a gdy pojawi się coś przykrego, to to widzimy i uwydatniamy. Warto
OP: @pewnie-kaczka: czasem myślę że znalezienie niebieskiego by pomogło, ale po pierwsze - jak go znaleźć? A po drugie, obawiam się że swoimi kompleksami, problemami i zazdrością i tak szybko bym rozwaliła związek.

@Radeg90: dzięki :) właśnie teoretycznie niby wiem że mam wiele rzeczy których innym brak, ale jakoś nie umiem tego docenić. Tzn doceniam w ten sposób że czasem nachodzi mnie strach, że to stracę. Ostatnio na przykład
@AnonimoweMirkoWyznania: A co Ci dolega? Cukrzyca? Wnioskuję z opisu.
Mi kiedyś lekarka zepsuła tarczycę i prawdopodobnie będę do końca życia zasuwać na syntetycznych hormonach, biorę Euthyrox już od x lat. Na dodatek, od czasu leczenia zniknęły we mnie niektóre hormony, stałem się obojętny na "te sprawy". xD No ale trudno, życie toczy się dalej, nie warto się zamartwiać nad dolą, tylko trzeba coś działać, budować lepszą przyszłość.

Taka schiza śmierci rodziców