Miałem kiedyś w podstawówce kolegę, który podczas zabawy w berka na budowę wpadł w jakąś dziurę w stropie i wylądował piętro niżej przebijając sobie rękę wystającym prętem zbrojeniowym. Przyjechało pogotowie i straż pożarna, odcięli pręt i powieźli go z nim do szpitala.

Pręt usunięto, przeszedł rehabilitację, z ręką wyszło wszystko ok, ale po dzień dzisiejszy nazywają go....


#coolstory #podbaza #coolstorykaytka
Miałem w podstawówce takiego kolegę Piotrka. Mieszkaliśmy niedaleko siebie i znaliśmy się od dziecka. Zresztą pisałem kiedyś o nim na mirko #coolstory odnośnie jak nauczycielka w szkole kazała ułożyć zdanie z wyrazem "liść" a Piotrek napisał "ciężko jest liść pod górę" :)

No ale ta historia dotyczy sytuacji jak byłem w liceum. Piotrek chodził wtedy do ohapu i uczył się na lakiernika. Popadł też w patologiczne towarzystwo no i już ostro popijał
  • Odpowiedz
Stoję dzisiaj przy kasie w Tesco a przede mną jakaś grupka 4 przedstawicieli #gimbaza. Tak na oko 15 - 16 lat. Najstarszy i najwyższy stał pierwszy, bo chyba szefem był :) Zakupili jakieś soczki, chipsy, batoniki i coś tam jeszcze....kasjerka nabiła na kasę i mówi: 18 zł (z jakimś tam hakiem)....Szef się patrzy w tym momencie na kolegów i rzecze bardzo poważnym głosem z takim jego natężeniem, że aż ludzie stojący
Z racji że #rozowypasek walnął focha i siedzi ogląda seriale, napiszę kolejne #coolstory ;) Otóż moja mamuśka pracowała kiedyś jako pielęgniarka na oddziale ginekologiczno - położniczym czy jakoś tak i opowiadała, że leżała kiedyś "do rodzenia" taka kobieta, od której strasznie....delikatnie mówiąc biło smrodem. No kobiecina po prostu nie dbała za bardzo o higienę w miejscach do których dostęp powinien mieć co do zasady jej mąż :) No, ale stało się urodziła