• 2
@Ingvarr100th: może być, ale dla mnie nie to jest najważniejsze. Nie jestem audiofilem, choć słyszę różnice między mp3 a vinylem. Z tym ze w słuchaniu winyli podoba mi się sposób słuchania, „rytuał” z tym związany. Muzyka która czujesz namacalnie - jest w tym coś co sprawia ze daje mi to większa radość niż słuchanie z bezstratnego zapisu cyfrowego
  • Odpowiedz
Numer 300: Chet Faker - I'm into you

Na 300 kawałek wybrałem jedną z moich ulubionych piosenek. Feeling jest tutaj tak niesamowity, że tylko bić brawo. Wąskie grono 10/10 w mojej muzycznej bibliotece. Polecam!


Zachęcam do obserwowania mojego tagu muzycznego #1001traczyn
Kordianziom - Numer 300: Chet Faker - I'm into you

Na 300 kawałek wybrałem jedną z...
  • Odpowiedz
Miło nie mieć bana i móc życzyć spokojnej nocy czy tam miłych snów.

Więc kolorowych snów, Mirki, Miraski. To ciężki tydzień w sumie i mógłby się już skończyć.

Miejcie ładne sny i wypocznijcie. A na dobranoc - Chet Faker alias Nick Murphy(lub odwrotnie).

Chet
S.....e - Miło nie mieć bana i móc życzyć spokojnej nocy czy tam miłych snów.

Więc...
  • Odpowiedz
#altj w Krakowie na Live Festival zrobili genialną robotę. Ale już piwo po 9 zł i bigos po 22 są kierwa przegięciem. Dziś na #chetfaker będę trzeźwy, a i w domu obiad skonsumuję. 200zł wydałem z różowym na kilka piwsk i trochę papania. Nie okej!
@Saute:

chet Faker


NO CHYBA KUŹWA NIE XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Wgl nie widzę sensu egzystencji tego festiwalu, co roku kupa i w porywach dwóch dobry artystów. Teraz tylko Holak i Lana są spoko
  • Odpowiedz
Cała tragiczna historia miała miejsce na Openerze 3 lata temu. zaczęło się wspaniale. ja, moje dziewczyny, początek wakacji, zapach wolności. razem w przepełnionym pociągu do Trójmiasta, siedząc w zapchanym przedziale sączyłyśmy na przypale gingersy z Kingą, Sarą i Jessicą. oczywiście wszystkie miałyśmy już wianki na głowach (Jess współtworzyła tą akcję, "wianki dla Florence"!), bordowe vansy, krótkie obcięte jeansy odsłaniające dupę i białe prześwitujące koszulki. i te takie plecaki co można w h&m kupić, takie duże co do dupy zwisają i się odbijają od dupy jak idziesz. no ale nieważne jak byłyśmy ubrane, bo wtedy to jeszcze młode i bezguścia, teraz już każda z nas od roku ubiera się tylko w showroom.pl i raczej tylko na czarno Emotikon wink

lwią część podróży spędzałyśmy na udawaniu, że śmiejemy się, gadamy i jesteśmy no wiecie, pozytywnie #!$%@?ęte, ale tak naprawdę ukradkiem zaglądałyśmy na korytarz pociągu... co sekundę migały takie ciasteczka, że nie mogłyśmy wytrzymać, zwłaszcza Jess, ona była najbardziej napalona (również wśród naszej trójki była największą fanką Florence + The Machine i kupiła karnety na opka jak tylko dowiedziała się, że Ruda gra w Polsce).
najbardziej moją uwagę zwrócił pewien (teraz proszę nie piszczeć dziewczyny...) zajebisty brodacz. no typowy lumbersexual, mimo, że wtedy niewielu jeszcze tak wyglądało. gęsta, czarna broda, włosy przycięte troszkę na nazistę, lekko przypakowany, dziara wystająca spod dekoltu koszulki, owłosiona klata, jajognioty i taki sam plecak z h&m jak miałyśmy ja, Kinga, Sara i Jess...
gdy stanął w tłoku przed naszym przedzialem i zaczął patrzeć w moją stronę od razu ucichłam i zaczęłam udawać, że coś kombinuję na moim białym ajfonie
gdy zobaczyłam, że brodacz odszedł zaczęłam piszczeć i mówić do dziewczyn: