Numer 1001: Eripe - Życie to nie film
Pewnie spodziewaliście się tu jakichś fajerwerków albo co najmniej Bohemian Rhapsody, lecz zakończę to wyzwanie po mojemu. Można się z tego śmiać, może się to wydawać dziecięco naiwne, ale Eripe jest moim ulubionym raperem, bo z żadnym artystą nie poczułem takiej więzi, by znać w pewnym momencie wszystkie jego tracki na pamięć. Nikt mnie tak wiele razy nie zaskakiwał swoimi punchline'ami, żadne wersy nie
Pewnie spodziewaliście się tu jakichś fajerwerków albo co najmniej Bohemian Rhapsody, lecz zakończę to wyzwanie po mojemu. Można się z tego śmiać, może się to wydawać dziecięco naiwne, ale Eripe jest moim ulubionym raperem, bo z żadnym artystą nie poczułem takiej więzi, by znać w pewnym momencie wszystkie jego tracki na pamięć. Nikt mnie tak wiele razy nie zaskakiwał swoimi punchline'ami, żadne wersy nie
No dobra, traczyna numer 1001 wleciała wczoraj pod tag #1001traczyn, czas więc podsumować jego historię. 19 grudnia 2016 roku miałem mało pogodny wieczór, słuchałem w samotności muzyki i miałem w głowie dosłownie taką myśl: "Ech, do niczego się nie nadaję, nic nie umiem, umiem chyba tylko słuchać muzyki, bo tak się w nią wczuwam". Pomyślałem, że zacznę wrzucać piosenki, których słucham, tak dla
Duze stezenie dobrego podziemia. Smutne ze ludzie potrafia tak sie pogubic przez substancje psychoaktywne. Skutkiem jest to ze niestety nigdy tych panow nie uslyszmy juz razem
Link