@Vincenzo: Brak przyjaciół, nie mówię po niemiecku, nie mam kiedy się uczyć ( w pracy nie mogę ), nigdy nie będziesz swój, większość niemców patrzy na polaków jak na gorszych.
Mimo, że mieszkamy w miejscu, w którym jest masa dzieci dopiero dzisiaj nasza córka pobawiła się z inną dziewczynką na dworze a moja żona pogadała z inną mamą. Jesteśmy tu 1,5 roku. Niemcy to zazwyczaj stoją chwilę jak słup soli i
  • Odpowiedz
raus to glownie zwykly przyimek


@janiszewski152: szczególnie jak ktoś wrzeszczy raus w Twoim kierunku.

to ciekawe, bo w brandenburgii kazde dziecko po skonczeniu roczku, ma zagwarantowane miejsce w przedszkolu


@janiszewski152: no i co z tego skoro miejsc nie ma?

trza bylo zadzwonic do jugendamt i niech szukaja miejsca - na pewno cos by sie znalazlo


@janiszewski152: byłem w odpowiednim miejscu w Rathaus. W Poczdamie to nei miasto znajduje przedszkole
  • Odpowiedz
Dzisiaj ostatni dzień w #pracbaza
Nie wyszło. No cóż. Nie zawsze wychodzi. Przynajmniej mile spędzony miesiąc z kawałkiem w #hiszpania
Z pewnością jeszcze tu kiedyś zagościmy.
Gościnność, słońce i jedzenie tylko na +. Wspaniałe miejsce.
Od soboty nowa przygoda, tym razem już dużo bliżej domu. Tymczasem korzystam z lokalnych dobrodziejstw i słońca ;-)

#cantowmaladze #emigracja
c.....o - Dzisiaj ostatni dzień w #pracbaza
Nie wyszło. No cóż. Nie zawsze wychodzi....

źródło: comment_qBYUasWckxNxHcrVCUz6TOfawGOR64dr.jpg

Pobierz
Feria de Malaga.
9 dniowa impreza, podczas której ludzie tańczą, piją i bawią się na ulicach.
Częściowo prawda.
Większość ludzi, głównie młodzi, chleje, sika gdzie popadnie i rozbija się po baletach.
Ludzi jest tak dużo, że ciężko się idzie.

Na głównej ulicy bardzo fajnie, kawałek dalej - tragedia.
Jutro może skoczymy do miasteczka feriowego. O ile uda nam się wydostać z domu ;]

#cantowmaladze #malaga #hiszpania #podroze #impreza

Mówiłem już, że bary
c.....o - Feria de Malaga.
9 dniowa impreza, podczas której ludzie tańczą, piją i ba...

źródło: comment_yVkh1EsgGqSEGoftRKTfoCP0Q0xUWZTS.jpg

Pobierz
@Spaceman_: Średnio fajnie ;p Wręcz #!$%@? :D
Centrum to jest fajne kilka dni. Wolałbym przy plaży albo jakieś normalne osiedle.
Cicho, tanio, itp.
Tutaj drogo, głośno i teraz jeszcze moczem wali :P
  • Odpowiedz
Kolega zamówił piwo. Pije, pije, nagle gdzieś sie obrócił za łaska w szortach czy cos i bach! Piwo na ziemi, szklanka potłuczona. Przybiega kelner. Kumpel już szykuje euraski na pokrycie szkod a kelner:

- nic sie Panu nie stało?
- Nic, przepraszam.
- Nie, nie, nie. Ja przepraszam. Już przynoszę drugie piwo.

Sytuacja miała miejsce 2 tygodnie temu ale kumpel do teraz w szoku;-)

#cantowmaladze #hiszpania #emigracja #coolstory #truestory
@canto: na Zachodzie to normalne :) ostatnio mieliśmy wspólne wyjście z pracy na lunch i robiliśmy zamówienie kilka dni przed. ja zamówiłem burgera. w momencie kiedy kelner zaczął przynosić dania do stolika zauważyłem, że przyniósł burgera z wołowiną. nikt się po niego nie zgłaszał, ja miałem wrażenie, że zamówiłem burgera z kurczakiem cajun, powiedziałem to kelnerowi i nawet nie byłem zbyt stanowczy, powiedziałem tylko, że mi się wydaje, że zamówiłem burgera
  • Odpowiedz
@canto: ja też miałem podobnie, wyjeżdżałem z salonu nowym samochodem i od razu na skrzyżowaniu koleś wymusił pierwszeństwo i bach samochód do kasacji. Zaraz za mną wybiega diler i pyta czy nic się nie stało, no mówie że ze mną git wszystko tylko ten samochód, on na to przepraszam, przepraszam i daje mi kluczyki do drugiego takiego samego.
Ale to było na zachodzie, a nie w Polsce. Do teraz opowiadam to
  • Odpowiedz
@innv: Jak wyjeżdżałem np. to potrzebowałem iść do kantoru i wymienić trochę gotówki a bank był czynny od 10 a kantor całą dobę.
@SquashPL: Wiesz co no ja programuję trochę. Dla funu głównie. Znam C, podstawy C++ i Javy, znam też Perla i Pythona i kiedyś w PHP programowałem. Ogólnie to jestem administratorem systemów Unix i Linux. Moim zdaniem admin musi umieć programować ale znam wielu, którzy tego nie robią
  • Odpowiedz
Ciekawy widok dzisiaj w knajpie zaobserwowałem. Nie jestem jakimś wielkim znawcą kultur i religii więc nie wiem czy to normalne. Rodzina z wyglądu pochodzenie bardziej bliski wschód, raczej nie chrześcijanie. Na jednym końcu kilku stołów ojciec i syn, gapią się w telefony, coś tam stukają, oglądają zdjęcia, żrą kebaba i zapijają coca colą. Po środku stołu matka (stwierdzam po wieku) w pełnym stroju, długie spodnie, długa sukienka, długi rękaw, chusta na głowie.
@canto: Miałem emigrować (mieszkać w La Linea i pracowac przy jakis hazardach), ale jak zobaczyłem, że to jest koniec świata, to postanowiłem wyemigrować rzeczywiście na koniec świata :D
  • Odpowiedz
Jaszczurka w domu. Jedni mówią, że to normalne zjawisko a inni, że baaaardzo rzadkie. A jak tam u Was? U mnie pełna panika była :D

Dzisiaj przyszedł "Terral". Ciepły wiatr z gór. Jest godzina 23:10 i jest 35 stopni na dworze. Gdy wracałem z pracy było 40 ;-) Jak wieje to czuję się jakbym suszarką sobie w twarz wiał, jak nie wieje to jak na podziemnym parkingu gdzie wszystkie auta mają włączone
@ekadashi: Mirasku ja pracuje w #it. Cieżko było na pewno pozamykać sprawy w Polsce, spakować sie i ogarnąć to logistycznie. Firma pomaga w całej reszcie wiec przyjechałem na gotowe, jest nawet taka babka, która załatwia ze mną wszystkie formalności typu rezydentura, numer NIE (taki pesel/Nip) wiec bardzo spoko. Pytaj o co chcesz. Jestem tu z Zona i córką. Raptem tydzień wiec nie będę mógł dokładnie odpowiedzieć na wszystkie pytania ale
  • Odpowiedz
Pistacje w Maladze są tańsze niż w Polsce. Co prawda nie ma w Lidlu wielkiego worka z toną tych orzechów, są za to pakowane. Solone za 2,5EU a niesolone 2,99. Za 250 gramów. Cena bardzo uczciwa. Kupiłem solone. Paczka prawie zjedzona a pustych czy całkowicie zamkniętych niewiele.
Ogólnie orzeszek jest bardziej "mięsisty", twardszy, dojrzalszy w smaku niż te Polskie. Nawet te po 100zł za kilogram nie smakują tak dobrze.
Chyba zapeszyłem, trzeci
Dzisiaj wracając z roboty na #motocykle jadąc krótkim odcinkiem autostrady około 100km/h (rezerwa :D) musiałem zamknąć szybkę w kasku. Dlaczego? Już spieszę tłumaczyć.
Biuro jest 10km w głąb lądu, jak wsiadłem na moto to termometr pokazywał ponad 40 stopni. Jadąc autostradą wiał mi w twarz tak gorący wiatr, że musiałem zamknąć szybkę w kasku bo powietrze mnie parzyło. W zamkniętym kasku było mi chłodniej i przewiewniej :D

#oswiadczenie #cantowmaladze
  • 1
@canto: ja na przykład w mieście też bardzo rzadko otwieram szybę, bo wali wtedy żar powietrza podgrzewany dodatkowo przez samochody. Nieco lepiej jest z niedomkniętą, wtedy po ruszeniu momentalnie gorąc jest wywiewany spod kasku i optymalny komfort, jak na takie warunki.
  • Odpowiedz
U nas w Maladze nikt nie macha przejeżdżającym #motocykle. Pewno dlatego, ze gdybym chciał machać to musiałbym mieć DCT (automat) i rękę cały czas podniesiona;-) podczas jazdy autostrada wieje ciepły wiatr. Cieplutki. Milutki. Skórzanaą kurtkę mam na sobie, buty i długie spodnie tez. Jak najbardziej rozpięte i tylko zawinięte lub zapięte na jeden guzik byle nie spadło. Kij, ze sie pocę jak świnia na światłach, długo na nich nie stoję. Malagueñas
#hiszpania kraj pogrążony w kryzysie, 25% bezrobocie, 50% wśród młodych.
U mnie w firmie jakoś tego nie czuć. Wiadomo, na całym świecie w branży jest dobrze. Jednak tutaj mimo tak wielkiego bezrobocia każdego pracownika się bardzo szanuje. Wszyscy są dla siebie mili, wierzą w swoje umiejętności. Firma docenia każdego, od pierdółek jak owoce, napoje, śniadania, popołudniowe piwko, elastyczne godziny pracy, nowoczesne stanowisko pracy, miejsce parkingowe bez gadania, marudzenia, losowań czy innych bzdur.
@canto: ja zauważyłem slynne mañana dopiero przy zalatwianiu spraw różnego rodzaju...teściowa mówi ze kupi materac w Piątek ale potem okazuje sie ze w Srode a potem za tydzien itd...i tak po dwoch latach nauczylem sie ze poprostu tu spraw sie nie zalatwia od zaraz. Przyzwyczailem sie i prawde mówiac nie przeszkadza mi to już. Co ciekawe takiego klimatu przekladania nie spotkalem w pracy.
  • Odpowiedz
Przyglądając się #motocykle w #hiszpania następuje lekki szok.
Otóż nikt tutaj nie jeździ po mieście w stroju motocyklowym. Nikt.
Nieważne czy jedzie GS1200, R1, GS500, HD czy kiblem, których jest tu MASA. Krótki rękawek, krótkie spodnie lub dżinsy i kask losowej marki - to jest to. Kaski zazwyczaj bez szczęk a jeśli szczękowe to otwarte.
Coś co u nas w Polsce jest bardzo piętnowane i tępione tutaj jest na porządku dziennym i
@canto: we wloszech jest podobnie. W grecji tez. U nas inny klimat i inne zwyczaje na drodze i panuje kult stroju pelnego. Nie rozumiem co smiesznego w salonie kymco. To dobre skutery sa
  • Odpowiedz
@canto:
Po pierwsze jest tam #!$%@? gorąco, po drugie wszyscy przyzwyczaili się do motocyklistów i uważają na nich,
po trzecie motocykliści jeżdżą z normalnymi prędkościami w korkach,
po czwarte zazwyczaj dojeżdżają do pracy więc nie robią wielu kilometrów (tylko przebić się miastem przez korki),
po piąte w Polsce jest kult kombinezonów, bo są długie trasy, jest często zimno i pada, mało kto jeździ moto do pracy (to się zmienia), w Polsce
  • Odpowiedz
W #hiszpania nie da się parkować w centrum miast. Ba, nie da się parkować w sporych odległościach od centrum. 2 godziny parkowania maks, oczywiście na ulicach kompletny brak wolnych miejsc albo parking podziemny za ~ 23 EU za dzień. Miesiąc 240 euro. Miesiąc parkingu 240 euro. 240. #!$%@?. Euro. Oczywiście dla turystów. Lokalesi biorą roczny karnet i mają za około stówkę lub coś podobnego. Raz zapłaciłem, dzisiaj stanąłem kawałek dalej gdzie od
@canto: Mieszkałem w Hiszpanii 1,5 roku, znam ten ból. Po pracy minimum 20 minut krążenia po parafii w poszukiwaniu miejsca. Dwa razy mnie odholowali (raz w Madrycie i raz w Barcelonie). W Madrycie, bo straciłem cierpliwość i zaparkowałem "na kwadrans" poza wyznaczonym miejscem, wpadłem do domu, zjadłem, wychodzę, auta niet. Kablują, konfidenci! W Barcelonie wprowadzili mnie w błąd, że jest święto (wszyscy parkowali na Bus-pasach, pytani mówili, że luz, że jutro
  • Odpowiedz
@canto: Ja jedyna karte jaka mam w Hiszpanii to Visa Electron i taka dostałem z banku tutaj...dziwne bo działa wszedzie. Korków jest niestety sporo, jak już @mike78 napisal wyzej mozna jechac platna autostrada (odkad mieszkam w Toledo nie poznalem ani jednej osoby ktora jezdzi platna autostrada) albo klasyczna A42 ktora na poczatku Madrytu jest poprostu pieklem (Parla, Getafe). Wogole jazda w Madrycie to obłęd jest. Jedyne puste autostrady jakie spotkalem dosc
  • Odpowiedz