Zapisuję zgaszenie dla potomnych:

Spacer po Lwowie po północy. Ja i 2 Ukraińców idziemy sobie po rynku rozmawiając po polsku. Podjeżdża pijany kmiotek z twarzy ~30 lat. Najprawdopodobniej zwabiła go rozmowa w polskim języku. Tak więc zagaduje, siląc się łamanym polskim:
- No i jak się podoba wam w WASZYM Lwowie?
Nie zczaiwszy o co chodzi po kilku piwkach odpowiadam szczerze:
- Nie No bardzo się podoba. Ładne miasto.
Nie zczailem, że