Z labu:
Kolega czyści lejek ze spiekiem szklanym przy pomocy roztworu "pirania" (kwas siarkowy + perhydrol). Po tym jak lejek odstał się trochę z tym roztworem, aż wyżarło wszystkie organiczne zabrudzenia, kolega ściągnął resztki, którymi spiek był nasączony, przy pomocy podciśnienia, dolewając wody dla odmycia kwasu. I dla pewności, że wszystko zeszło, oraz aby dobrze wyschło, przemył acetonem.
Za parę chwil zagląda do kolby ssawkowej, widząc że wytrącił się jakiś jasny osad.
Anegdotka fizyczna
Kontekst:
1. Fizycy jako jeden ze sposobów obrazowania niektórych procesów wykorzystują coś takiego jak diagramy Feynmana.
2. Physical Review to amerykańskie czasopismo naukowe publikujące prace ze wszystkich gałęzi fizyki.
3. Artykuły naukowe przed drukiem w czasopiśmie są oczywiście redagowane.

Poniższy diagram jest nazywany diagramem-kijanką. Jako pierwszy tę nazwę zaproponował Stanley Coleman. Redaktorzy Physical Review nie byli zachwyceni, ale ostatecznie zgodzili się po tym jak Coleman zasugerował nazwy lizak lub
leshniak - Anegdotka fizyczna
Kontekst:
1. Fizycy jako jeden ze sposobów obrazowani...

źródło: comment_pIBN1VnBfh5MjunQJcTjYs9COc00m3La.jpg

Pobierz
Anegdotka o tym, jak skompromitował się kiedyś Eddington. Chcąc wyjaśnić, dlaczego 1/α (gdzie α to stała struktury subtelnej) wynosi 136 (wtedy tyle zmierzono, obecnie jest to ~137), posłużył się takim rozumowaniem: Żyjemy w świecie czterowymiarowym. Należy zbudować symetryczną macierz 16x16 (16, bo 4 razy 4). Niezależnych wyrazów będzie 120 (16 razy 16 minus przekątna to 240, to trzeba podzielić przez 2, bo ma być symetria względem przekątnej). 120 niezależnych wyrazów plus 16
W czasie pewnego wykładu dla studentów Korzybski wyjął zawinięte w biały papier pudełko ciastek. Wyjaśnił, że musi coś zjeść, po czym zaproponował studentom pierwszego rzędu, by także się poczęstowali. Wszyscy jedli ze smakiem, gdy Korzybski szybkim ruchem zerwał biały papier z pudełka, ujawniając oryginalne opakowanie - duże zdjęcie głowy psa z napisem "Ciastka dla psów". Studenci zareagowali z przerażeniem, dwoje nawet wybiegło wymiotować do toalety. Korzybski skomentował to następująco: "Drodzy Państwo, właśnie
Max Planck w młodości był utalentowanym muzykiem. W młodym wieku (młodszym niż dzisiejsi licbaziści) stanął przed wyborem kierunku studiów. Albo fizyka, albo muzyka. Profesor fizyki Philipp von Jolly powiedział mu, żeby wybrał muzykę, bo w fizyce już wszystko odkryto, a do wypełnienia pozostało tylko kilka luk (przypominam, że to był XIX wiek)...

Teraz pewnie też wiele osób tak sądzi. Człowiek od zawsze był arogancki. Tylko "wiem, że nic nie wiem" na propsie
@Utopiusz: dla mnie ciekawsze jest to, jak zabija się młode talenty - nie chodzi tu o wałkowane jak mantrę "zabijanie kreatywności w szkołach" bo to moim zdaniem bzdura - uczniowie zawsze będą narzekać i mówić, że im się nic w życiu nie przyda. chodzi mi o to, że nie ma lub rzadkie jest wprowadzanie jakichś indywidualnych toków nauczania dla uczniów wybitnych, że zabija się młode talenty gówno-zadaniami. bo tak naprawdę czy
Lars Ahlfors (1907-1996) - fiński mistrz analizy zespolonej - był znany z tego, że wieczorem lubił tęgo popić, a następnego dnia rano, trzeźwy i świeży wygłaszał znakomity wykład. Jego żona na party, gdzie serwowano "tylko" piwo przynosiła w torebce butelkę whisky i, wręczając ją mężowi, mówiła: Lars, tak będzie szybciej!

* * *

Pewien typ ciągów liczb naturalnych został nazwany w języku angielskim "perversion" (perwersja). Niemcom ta nazwa wydala się zbyt frywolna
Stefan Banach (1892-1945) znany był ze swej niechęci do formalnych procedur akademickich. Był sławny na całym świecie ze swoich osiągnięć naukowych, a nie miał doktoratu. Żeby uzyskać doktorat należało złożyć pracę doktorską oraz zdać egzamin przed specjalną komisją. Z tym pierwszym nie było problemu - wystarczyło zebrać jego prace naukowe. Poważnym problemem był jednak ów egzamin, bowiem Banachowi absolutnie nie chciało się go zdawać. Wtedy władze Wydziału Matematycznego Uniwersytetu Jana Kazimierza we
Norbert Wiener (1894-1964), amerykański matematyk, twórca cybernetyki podobno kiedyś błądził po mieście nie mogąc trafić do własnego domu. W pewnym momencie spostrzegł dziewczynkę bawiącą się na ulicy. Zapytał ją, czy może wie gdzie znajduje się dom rodziny Wienerów.

Usłyszał w odpowiedzi:

- To ten dom, tatusiu.

* * *

Karl Schwarzschild (1873 – 1916) był człowiekiem bardzo roztargnionym. Świadczy o tym zabawna historia opowiadana przez Maxa Borna. W pewnej restauracji w Getyndze
Po śmierci swojej pierwszej żony (Barbara Müller) w 1611 roku Johannes Kepler (1571 - 1630) został sam z trójką małych dzieci. Nic więc dziwnego, że zaczął się rozglądać za drugą żoną. Poszukiwania prowadził równie systematycznie i wnikliwie jak swoje dociekania astronomiczne, a potem szczegółowo opisał je w długim liście do przyjaciela. Wybierał spośród 11 kandydatek, które mu przedstawiano.

Pierwsza była w dość zaawansowanym wieku i miała dwie córki na wydaniu. Kepler odrzucił
Pewnego razu William Thompson (Lord Kelvin) (1824-1907) demonstrował działanie wahadła balistycznego. Był to jeden z bardziej ulubionych jego pokazów i wymagał strzelby, z której strzelał do wahadła. Zdarzyło się jednak, że Kelvin chybił i kula przeszła przez ścianę do sąsiedniej sali wykładowej, gdzie utkwiła w tablicy. Przerażony Kelvin pobiegł zobaczyć, co się stało. Na szczęście wykładający tam profesor nie poniósł szwanku, ale wbiegającego Kelvina studenci powitali okrzykiem:

"Nie trafił go pan, proszę
Gdy André Marie Ampére (1775-1836) był na przyjęciu u znajomych, rozpętała się paskudna ulewa. Gospodarze wiedząc, że gość ma dość daleko do domu zaproponowali mu nocleg. Ampére chętnie przystał na propozycję po czym, gdy gospodarze zajęli się ścieleniem łóżek gdzieś zniknął.

Po dłuższym czasie usłyseli dzwonek. W drzwiach zobaczyli przemoczonego do suchej nitki Ampére’a.

- Gdzie pan był? - zapytali z nieskrywanym zdziwieniem.

- W domu, po piżamę - odparł spokojnie Ampére.