Mam 23 lata. Jestem częściowo wykwalifikowanym księgowym, po czołowym uniwersytecie z UK. To co mialem w planach gdy zaczynalem studia, bylo wykwalifikować sie w strone ACCA i w przeciagu paru lat pojsc w strone audytow. Niby stabilna praca i dobra pensja.
Jednak jako czlowiek, ktory wciaz poszukuje nowych mozliwosci, obraca sie w roznych kregach, a takze duzo czyta, nie uszlo mojej uwadze
@ziomus666: Panowie i Panie - to jest zarzutka albo ktoś nakładł ziomkowi głupot do głowy. Otóż, 1 - na rynku w stronę audytów ludzie rzucają się od razu jeszcze na studiach - to robota gdzie premiuje się albo młodych (bez zobowiązań, gotowych do roboty po 14 godzin na dobę) albo bardzo doświadczonych. Każdy w środowisku to wie, stąd kwalifikowanie się w stronę ACCA, kilka lat w księgowości, a POTEM przenosiny do
@ziomus666 celujesz w bycie specjalistą nie wypelniaczem excela > na tych będzie popyt. Jedna rzecz bardzo przemawia za audytem, łatwo wynosi na wyższe stanowiska w organizacji. (Oba typy)
A no i zanik będzie znacznie wolniejszy niż księgowych. Do automatyzacji trzeba standaryzacji, czego czesto w.audycie nie ma
Niewiarygodne jak ta Warszawa sie zmienila przez pare lat.
Dziwnie sie czuję jako osoba, ktora wychowala sie w centrum, widziala od srodka odrapane kamienice i rozpadajace sie klatki w budynkach, ktore staly obok mariottow i novoteli w centrum stolicy. Ostatnie 2-3 lata bylem poza granicami kraju, glownie poza Europa i z uwagi tego nie moglem mojego miasta odwiedzic. Teraz przezywam szok.
Po pierwsze zrobilo sie drogo. Pootwierane zostalo duzo restauracji i barow
@ziomus666: trochę tego nie rozumiem tego wpisu. Narzekasz, że powstało mnóstwo nowych knajp, a ludzie się ciekawie ubierają a tęsknisz za
Dla osoby jak ja, ktora przy marszalkowskiej widziala patologie, bojki, handel narkotykami, dziesiony i przez okno slyszala awantury i rozbijane butelki to jest mimo wszystko dziwne uczucie.
@ziomus666: rozumiem, szanuję Twoją opinię i sentyment do Warszawy w której się wychowałeś ale kompletnie się nie zgadzam z oceną obecnego stanu.
Co do knajp - wybór jest niesamowicie szeroki. Są miejsca kiepskie, dobre, tanie i drogie. Trzeba tylko wiedzieć gdzie szukać. Z ulicy można faktycznie słabo trafić, szczególnie w centrum.
Co do ubioru ludzi - moje wrażenia są takie, że Polacy ubierają się bardzo zachowawczo, wręcz źle i Warszawa odbiega
Jak kogos interesuje jak wyglada ten "słynny" system edukacyjny w Wielkiej Brytanii.
TL;DR: Przewincie do punktu 5 - Praktyka
Mialem do czynienia z systemem edukacji zarówno w Polsce jak i Wielkiej Brytanii, częściowo bezpośrednio, częściowo przez znajomych ktorzy studiowali na roznych uniwersytetach i szkolach średnich rozsianych po owych panstwach. Zdecydowanie przekladam poziom nauczania w UK ponad to co jest nauczane w Polsce, pomimo ze material jest czesto zbliżony. Nie bede opisywal systemu
@ziomus666: no cóż, nic odkrywczego (bez urazy) ze jak sie za cos płaci samemu to raz, ze sie robi to po cos, wiec i czegoś sie wymaga wiec i sie to docenia i wiedza to wszyscy zainteresowani.
Pisze odnosnie opinii, ktora notorycznie pojawia sie ostatnio w komentarzach na temat pracy w uk, a mianowicie ze w Lodnynie oplaca sie pracowac bedac tylko bankierem albo programista... Czyli koszac ponad 60k funtow rocznie.
Dopiero czytajac reddit i wykop dowiedzialem sie na jakim #!$%@? poziomie zyje, bo zarabiam polowe tego i teoretycznie powinienem jesc ryz z chlebem i zupki chinskie, dzielic pokoj i dojezdzac wszedzie rowerem. A jednak mam kawalerke w 2
@ziomus666: A co tu sie wypowiadac, kazdy zyje jak chce, po co zagladac komus do portfela. Ja kiedys liczylem i z moja pensja w Cardiff (programista:D wiecej niz 35k :) ) nie dalbym rady zyc w londynie wg cen mieszkan tam. Ale kazdy ma co innego do wydania, ja np. lubie auta, wydaje na nie kase, lubie inne rzeczy itd - w ogole bez sensu taka dyskusja.
TL;DR
Mam 23 lata. Jestem częściowo wykwalifikowanym księgowym, po czołowym uniwersytecie z UK. To co mialem w planach gdy zaczynalem studia, bylo wykwalifikować sie w strone ACCA i w przeciagu paru lat pojsc w strone audytow. Niby stabilna praca i dobra pensja.
Jednak jako czlowiek, ktory wciaz poszukuje nowych mozliwosci, obraca sie w roznych kregach, a takze duzo czyta, nie uszlo mojej uwadze
1 - na rynku w stronę audytów ludzie rzucają się od razu jeszcze na studiach - to robota gdzie premiuje się albo młodych (bez zobowiązań, gotowych do roboty po 14 godzin na dobę) albo bardzo doświadczonych. Każdy w środowisku to wie, stąd kwalifikowanie się w stronę ACCA, kilka lat w księgowości, a POTEM przenosiny do
Jedna rzecz bardzo przemawia za audytem, łatwo wynosi na wyższe stanowiska w organizacji. (Oba typy)
A no i zanik będzie znacznie wolniejszy niż księgowych. Do automatyzacji trzeba standaryzacji, czego czesto w.audycie nie ma