Pomimo udawania debila na tym portalu tym razem mam bardziej na poważnie pytanie dotyczące #zwiazki i chciałbym prosić osoby, które bywały w związkach i udawało im się wytrwać.
Są słynne boomerskie powiedzonka że żona ma zawsze rację, nie kłóć się, „możesz mieć rację albo spokój”. Nawet gdy wrzucałem swoje kłótnie do chata gpt xD to owszem, on powiedział która strona jest logiczna a która emocjonalna, tylko że nawet on potwierdził
Wspominanie o tym jak we współczesnym społeczeństwie indywidualnie i zbiorowe wpadamy w sidła #konsumpcjonizm zakrawa na truizm. Jedni poddają się mu mniej lub bardziej zgodnie z duchem czasu, inni kontestując uciekają w ograniczanie swoich potrzeb i kompulsywnych zakupów. Można pewnie powiedzieć, że antykonsumpcjonistyczny styl życia stał się dziś modny, przejawiając się w najróżniejszy sposób: od różnych "zrównoważonych mód" po całkowity minimalizm.
@reventon piszesz o tym jakby to było negatywne zjawisko. Niczym się to nie różni od narzekania boomerów, dla których normą było przepracowanie 40 lat w jednym zakładzie, że teraz ci młodzi to tylko co chwila zmieniają pracę zamiast siedzieć na dupie w jednym miejscu.
Ludzie mają większy wpływ na swoje własne życie niż kiedyś. Mogą wydawać swoje własne pieniądze na przeżycia i pasje, mniej lub bardziej, ich rozwijające. Nawet jeśli co 2 miesiące
@reventon ale to ty tak odbierasz, że "kiedyś nie było". Dla wielu ludzi, zwłaszcza młodych, to jest normalny poziom życia, bo nawet nie znają tego uczucia, że "kiedyś nie było". W którym miejscu według ciebie kończy się "zdrowe" korzystanie z życia w postaci hobby, podróży czy innych doświadczeń, a zaczyna się kompulsywny "konsumpcjonizm doświadczeń"? Bo wciąż to brzmi jak narzekanie starego człowieka, że ludzie coś robią, a "kiedyś tego nie było"
Właśnie przed momentem wpuściłem kota do domu. Wbiegł jakoś szybciej niż zwykle, ale no, ciemno było, jakoś nie zwróciłem uwagi, ale gdy się odwróciłem w stronę korytarza to było już za późno. Okazało się, że przyniósł sobie zabawkę. Właśnie skończyłem odkurzać pół domu z piór, bo głupi kot ukatrupił szpaka i stwierdził, że rozniesie go po całym mieszkaniu. W dodatku przy próbie pacyfikacji, rozcharatał mi pół brzucha, bo nie chciał dać się
#11listopada