Wykop.pl Wykop.pl
  • Główna
  • Wykopalisko245
  • Hity
  • Mikroblog
  • Zaloguj się
  • Zarejestruj się
Zaloguj się

Popularne tagi

  • #ciekawostki
  • #informacje
  • #technologia
  • #polska
  • #swiat
  • #motoryzacja
  • #podroze
  • #heheszki
  • #sport

Wykop

  • Ranking
  • Osiągnięcia
  • FAQ
  • O nas
  • Kontakt
  • Reklama
  • Regulamin
sybreed
sybreed

sybreed

Dołączył 8 lat i 1 mies. temu
  • Obserwuj
  • Akcje 77
  • Znaleziska 76
  • Mikroblog 1
  • Obserwujący 1
  • Obserwowane 1
kochanna
kochanna
kochanna
23.09.2017, 15:31:47
  • 1
@sybreed: czy mogę jakoś skontaktować się z Tobą poza wykopem?
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

sybreed
sybreed
sybreed 24.09.2017, 10:46:39
  • 0
@kochanna: W nocy wypełniłem Twoją ankietę i podałem adres e-mail zaczynający się od k, na skrzynce w o2.pl :)
  • Odpowiedz

416

[AMA] Wychowywał mnie ojciec chory na schizofrenię paranoidalną

Zapraszam. Chętnie opowiem, jak to jest mieć ojca schizofrenika: jako małe dziecko, dorastający chłopak, i teraz - 20-paroletni mężczyzna. O tym, jak to się na mnie odbiło, z czym musiałem sobie radzić, co mi pomogło. I o tym, co myślę o ojcu, który niedawno postanowił przestać się leczyć.

sybreed
z
wykop.pl
dodany: 23.09.2017, 10:01:25
  • 241
  • #
    ama
  • #
    schizofrenia
  • #
    depresja
  • #
    chorobypsychiczne
  • #
    psychiatria
  • #
    psychologia
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 10:36:02
  • 89
@factoryoffaith_:

1. Nie pamiętam dokładnie. Jako małe dziecko nie zdawałem sobie sprawy z tego, że coś jest nie tak. Myślałem, że inni (obcy) zachowują się tak samo. Jak poszedłem do szkoły, to bałem się, że nauczyciele zrobią mi krzywdę (tak jak ojciec), jeśli moje zachowanie im się nie spodoba.
Pewnie w 2-3 klasie mama zaczęła tłumaczyć, że ojciec tak się zachowuje bo jest chory. Nie tłumaczyła co to za choroba, tylko
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 10:48:21
  • 115
@SoleSoul:

1. Jako małe dziecko - nie wiedziałem, że coś jest nie tak. Czułem się cały czas zastraszony (ojciec jak miał swoje "akcje" to zwykła rodzinna kłótnia przy tym to błahostka). Również przy obcych. Nie miałem porównania, żeby wiedzieć, że tak nie powinno być. Nie mogłem czuć się swobodnie. Byłem cichy, skryty i nieufny i wszystkich się bałem. Dla przykładu - w "zerówce" ani razu nie wyszedłem z klasy na
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 11:04:42
  • 67
@MusicURlooking4:

Musiałem radzić sobie np. z tym, że nigdy nie mogłem wiedzieć, co czeka mnie w domu. Ojciec miał takie huśtawki nastrojów, że cały czas trzeba było być czujnym. Można było za byle co oberwać.
Z kolei nieraz było zupełnie ok. Musiałem nauczyć się przestawiać z jednej sytuacji na drugą i nauczyć się wybaczać. Plus tego jest teraz taki, że nie potrafię nosić w sobie urazy do innych przez długi
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 11:08:08
  • 3
@MusicURlooking4:

Czy też masz chorego ojca, czy chodzi o to, że przez długi czas nie miałeś ojca i to jest według Ciebie sytuacja, która spowodowała te podobieństwa w naszym funkcjonowaniu wśród rówieśników?
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 11:25:19
  • 51
@mecenas_dudala: Hej, już spieszę z odpowiedzią :)

1. Zdarza mi się uciekać od rzeczywistości i od obowiązków z nią związanych. Byłem uzależniony od hazardu, ale moja dziewczyna mi w tym pomogła i jest teraz ok. Źe działa na mnie gdy jestem sam i z nikim nie przebywam przez parę dni, bo zdarza się, że zaczynam coś widzieć w negatywnym świetle, tracę motywację do działania itp.

2. Na pewno tego lęku było
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 11:44:41
  • 109
@panzerfucker: O tym nigdy nie można było rozmawiać. Jednym z objawów tej choroby są wyimaginowane obawy (właściwie obawy to mało powiedziane), że inni ludzie chcą zagrozić choremu i coś mu zrobić. Jakbyś zwrócił mu uwagę, że powinien brać leki, to na 100% nabrałby przekonania, że chcesz go otruć, że to jakiś spisek przeciwko niemu. A reakcja na takich ludzi to agresja. Chory wtedy zachowuje się zupełnie jak po dopalaczach itp.
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 13:21:53
  • 18
@tomek7322: Nigdy. Ojciec biorąc regularnie leki nigdy nie mówi o swoich uczuciach, głębszych przemyśleniach, przeszłości. Tak te leki działają. A jak nie bierze, to jest bardziej emocjonalny, taki ludzki, ale również przekonany, że jest zdrowy (bo dlatego odstawia leki), więc wtedy temat choroby to najgorszy temat do rozmowy.
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 13:25:09
  • 28
taki człowiek jest jak wampir wysysający z wszystkich wokół chęć do życia


@zwirz: Jest dokładnie tak, jak to ująłeś. I nigdy nie znasz dnia ani godziny, kiedy względnie normalne życie staje się taką nerwówką, że boisz się wejść do własnego domu.
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 13:43:56
  • 44
@gnus:

1. Słyszał głosy, które kazały mu coś robić bądź nie, miał o sobie wysokie mniemanie (wizje własnego bogactwa, wyższości nad innymi), lęki i depresje (np. jak coś trzeba było załatwić to mógł spać przez 3 dni żeby tylko tego nie robić) + nieracjonalne poczucie zagrożenia, że ktoś go chce oszukać, knuje jakiś spisek itp.

2. Jak brał leki, to dało się z nim żyć. Czasem leki mu nie służyły, np.
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 13:56:16
  • 37
@takJakLubimy: Dziękuję :) Mam pewien bagaż doświadczeń, ale mnie on nie przygniótł :)
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 14:00:39
  • 12
@gnus: Mój ojciec ma wtedy takie szkliste, błyszczące oczy i widać, że jest nadmiernie pobudzony.
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 14:01:27
  • 2
@hakunnin: A możesz polecić coś podobnego? :)
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 14:09:15
  • 24
@djtartini1: Chwilę się nad tym zastanowiłem i trudno mi przypisać te role do osób w mojej rodzinie. Jak było źle to po prostu wspieraliśmy się wzajemnie. Chyba każdy z nas (ja i dwaj bracia) był buntownikiem, tylko inaczej to wyrażał. Choć faktycznie jeden mój brat przedwcześnie chciał uczynić najmłodszego brata dorosłym i trochę zachowywał się jakby chciał zastąpić ojca.
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 14:11:37
  • 8
@Gudek40: Jakiego pociągu? Nie domyślam się, o co chodzi.
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 14:14:12
  • 3
@gnus: Nie słyszałem o punkcie zwrotnym w chorobie u mężczyzn.
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 14:21:48
  • 12
@Gudek40: @ddfvvvcb: Niestety nie wiem, jaki to był tytuł. To było coś o kobiecie, która była w śpiączce przez parę lat, podmieniono jej dziecko i ona potem szukała swojego prawdziwego dziecka. Coś w tym stylu. Na pewno musiało lecieć jakoś niedawno na którymś z ogólnodostępnych kanałów tv.
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 14:27:49
  • 4
@hakunnin: Starsze In Flames znam i uwielbiam. Z resztą muszę się zapoznać, ale te nazwy nie wydają mi się obce. Dzięki! :)
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 14:44:53
  • 22
@piwomir-winoslaw: W jaki sposób miałaby się odbyć? Miałbym wysłać jakieś zaświadczenie?
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 14:46:08
  • 27
@szymon362: Od początku wakacji mam pierwszą pracę po studiach; póki co mam 3k brutto ale to duże korpo, więc wraz z awansem będzie lepiej. Stanowisko analityczne.
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 14:51:00
  • 6
@frajerzwolnosci: @MynameisLuca: Niestety nie; tam był motyw śpiączki matki przez parę lat.
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 15:06:17
  • 21
@nietosamo:
1. Gdy moi rodzice się poznali, ojciec jeszcze nie był chory. Zachorował zanim się pobrali.

2. Wiem, że zachorował w wieku ok. 25 lat i od tego czasu nie pracował. Wiem też, że zachorował głównie przez niepowodzenia w szkole muzycznej, gdzie miał bardzo dobre wyniki i jeden człowiek przyczynił się do tego, że uniemożliwiono mu ukończenie tej szkoły w przyspieszonym tempie (reszta komisji była za) i później na ostatnim
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 15:07:10
  • 16
@albano: Ok - powinienem napisać: liczę na to, że będzie lepiej :)
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 15:09:20
  • 20
@LetMeCaptureIt: Skończyłem matematykę. Utrzymywałem się dzięki stypendium i kredytowi studenckiemu. Rodzice nie byli w stanie pomóc, co najwyżej doraźnie.
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 15:14:52
  • 0
@Baron999: Z budzeniem ojca czy własnym?
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 15:24:36
  • 13
@pawel-niczyporek:

1. Nigdy o tym nie myślałem.Jestem świadomy, że mam większe skłonności, ale nie boję się, że zachoruję.
2. Byłem poważniejszy jako dziecko i nastolatek. Musiałem nauczyć się dystansu do siebie. Byłem na pewno zbyt poważny jak na swój wiek. Teraz jest pod tym względem ok :)
3. Tak. Od kiedy wyjechałem na studia i oczyściłem umysł od problemów z domu rodzinnego, kontakty się wyprostowały. Ale duża zasługa też w tym mojej
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 15:30:02
  • 0
@Koci: Hej :) Odczuwam chyba większą niepewność niż inni, gdy jestem w pobliżu mężczyzn sprawiających wrażenie nieopanowanych, takich których potencjalnie łatwiej wyprowadzić z równowagi. To znaczy łatwiej nabieram podejrzeń, że ktoś może stracić panowanie nad sobą, tak przypuszczam. Ale złych emocji nie odczuwam, żadnej nienawiści itp.
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 15:31:22
  • 14
@albano: Mam tu bordo na innym koncie, ale jeszcze się zastanowię, czy się z tym ujawnić. Na podstawie tego co napisałem, znajdą się tacy co mogą się domyślać, kim jestem.
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 15:33:48
  • 4
@NapoleonBornToParty: Nie wiem jak to do końca z tym jest, ale kiedyś mama tłumaczyła mi (jak jeszcze byłem nastolatkiem), że chyba mogą go zabrać dopiero jak komuś coś zrobi... Być może się myliła.
Ale ojciec formalnie jest pod opieką babki (swojej matki), która nie pozwoli go wysłać do szpitala. Wiem, że to chora sytuacja, ale tak to wygląda.
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 15:37:50
  • 26
@albano: Po co mi to? Różne ludzie mają w życiu doświadczenia i czasem chcą się nimi podzielić. Z kolei czasem też ludzie chcą poznać historie innych ludzi. Jest podaż informacji, jest też popyt na informację - więc jest też wymiana informacji :)
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 15:39:23
  • 10
@jonson67: Na pewno nie miałeś wesoło. Ale dokładnie jak piszesz - było minęło, tak trzeba na to spojrzeć. Dzięki, trzymaj się! :)
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 15:42:57
  • 9
@p1p2p3: Jako dzieciak bałem się chyba wszystkiego. Przez pierwszy rok w szkole ani razu nie wyszedłem z klasy w czasie przerwy. Jeżeli to objaw nerwicy lękowej to miałem ją.
Pamiętam, jak jeszcze miałem z 15 lat i dojeżdżałem do szkoły, to chciałem na przykład unikać podchodzenia pierwszym do drzwi autobusu. Trzeba było je samemu otworzyć i bałem się, że źle pociągnę za klamkę, otworzę za wcześnie / za późno itp.
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 15:49:36
  • 1
@Naftaly: Ja nie jestem chory.
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 15:52:48
  • 10
@Rayon: Przez kłopoty ze znalezieniem stałej pracy (wykształcenie muzyczne) nie podjęła się tego ryzyka. Myślę, że gdyby nie problemy finansowe, to by to zrobiła.
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 16:00:38
  • 10
@tormee: Jestem w domu rodzinnym co ok. 2 miesiące, głównie na święta / długie weekendy. Mam sentyment do rodzinnych okolic, ale teraz, gdy mieszkam z dziewczyną gdzie indziej, to nie tęsknię za domem rodzinnym. Walczyłem o to, żeby najmłodszy brat poszedł na studia (nastawił się na jeden konkretny kierunek i się nie dostał) i dał się przekonać (do innego kierunku). Teraz, gdy ojciec już się nie leczy (i najmłodszy brat
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 16:02:24
  • 2
@NapoleonBornToParty: Zobaczę jeszcze jak ojciec zareaguje na wyjazd mojej mamy na stałe (jeszcze o tym nie wie). Może mu się odmieni. Ale jeżeli nie, to będę o tym pamiętał. Dziękuję.
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 16:04:26
  • 4
@Naftaly: Uważam, że gdyby ludzie nie podejmowali działania za każdym razem, gdy istnieje ryzyko pokroju tego, co istnieje w mojej sytuacji, to stalibyśmy w miejscu jako cywilizacja :)
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 16:11:30
  • 7
@Kaiser_Soze: Masakra. Wiem, jak takie sprawy potrafią obciążyć psychicznie... Życzę pomyślności i powodzenia.
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 16:17:48
  • 7
@tormee: Nie wiem, czy to takie same choroby. Przy osobie chorej na raka nie musisz bać się o własne życie czy zdrowie. Jak głos ojcu powie zrób to czy tamto, to on nie zapanuje nad tym i zrobi.

Obecnie leki go nie zamulały. Wiem, że da się względnie normalnie żyć z taką osobą, bo tak było latami (poza pewnymi epizodami).

Na pewno powiem ojcu, że ma się leczyć. Ale póki
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 16:24:21
  • 5
@vismaiorr: Myślę, że wpłynęłoby lepiej. Nie mam żalu do ojca, więc to nie jest tak że wolałbym go nie widzieć czy coś w tym stylu - przeciwnie. Jednak te powracające epizody bardzo napiętej sytuacji w domu lepiej gdyby zostały zakończone wcześniej. Brak ojca tak czy inaczej odczuwałem i widzę tego skutki. Przynajmniej miałbym spokojniejszą głowę, lepsze warunki rozwoju. Takie jest moje zdanie, ale mogę tylko gdybać.
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 16:33:48
  • 5
@vismaiorr: Update: muszę jednak zachować powściągliwość. To bardzo trudne pytanie. Gdybym żył w poczuciu, że ojciec mnie nie chciał, nie kochał, to dużo by to zmieniło i nie wiem, jak by to na mnie wpłynęło. Teraz nie mam takiego poczucia i nigdy nie miałem. Gdyby natomiast wytłumaczono mi, że z ojcem nie dało się normalnie żyć i dlatego go nie znam, to może bym to zaakceptował i nie miałbym takich
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 16:38:20
  • 6
@bylem_i_bede:

1. Raz miałem okazję spróbować mdma, miło wspominam lecz więcej nie wezmę.
2. Miałem niejednokrotnie. Nigdy nie próbowałem tego wywołać, to samo przychodziło. Daj znać, jeśli chcesz znać szczegóły.
3. Nie mam.
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 16:40:04
  • 2
@NapoleonBornToParty: Ok, dzięki raz jeszcze.
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 16:43:59
  • 4
@Justyna712: Tak - to ten! Dziękuję Ci bardzo :)
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 16:55:47
  • 6
@bylem_i_bede:
Zaczęło przychodzić jakoś na studiach. Wcześniej nie miałem świadomych snów.

Najczęściej jest tak, że jak mam świadomy sen to cieszę się jak głupi i mówię wszystkim dookoła, że są w moim śnie i że to wszystko tak naprawdę nie istnieje. Wiem, że to dziwne, ale sprawia mi frajdę.

Parę razy jak śniło mi się, że jestem gdzieś i jestem nagi, to zamykałem we śnie oczy, mocno skupiałem się na tym,
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 16:56:49
  • 4
@Acesello: Dzięki, będę się starał.
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 17:00:56
  • 7
@oswojony_tygrys: Jak moi rodzice się poznali, to ojciec był jeszcze zdrowy. Dlatego wyobrażam sobie, że trudno musiało jej być zaakceptować fakt, że mój ojciec się zmienił i nie będzie już taki, jakiego go poznała. Przez długi czas wierzyła, że to się odwróci.
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 17:05:02
  • 11
@Lauretgarnier: Na przykład w to, że trzeba koniecznie omijać cmentarze, bo tam są krzyże a poprzez krzyże diabeł go obserwuje i śledzi.
Pamiętam też jego stwierdzenie, że zyska taką sławę i bogactwo, jak Sobieski pod Wiedniem.

Ogólnie wysnuwał różne teorie spiskowe, że ktoś mu chce coś zrobić.
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 17:05:59
  • 2
@zackson: Nie powiem Ci na 100% czy nigdy nie pomyślałem, że lepiej byłoby gdyby nie żył, ale raczej nie.
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 17:09:13
  • 4
@bylem_i_bede: Raz zorientowałem się po tym, że spojrzałem na moją dłoń, a ona jakby pompowała się jak balon. Też jak byłem nagi w miejscu, w którym nie powinienem, to był to dla mnie sygnał, że to sen.
Częściej jednak przychodzi to znienacka. Zwykle przypominam sobie coś z realnego świata i widzę, że we śnie jest inaczej - np. jak śni mi się, że mam samochód, a w rzeczywistości go nie
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 17:14:17
  • 16
@sulejman: Większe miałaby, gdyby nam (mnie i braciom) coś się stało. Albo gdyby ojciec jej coś zrobił i musielibyśmy tam zostać skazani na ojca i babkę.

To znaczy to nie było takie zerojedynkowe. Nawet gdyby go zostawiła, to na pewno chciałaby mu pomóc, ale na stałe byłaby gdzie indziej ze względu na mnie i rodzeństwo.

Ojciec zostałby ze swoją matką. Gdyby ona go wysłała do ośrodka, to tak by się
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 17:16:42
  • 11
@najlepszygrafik: Niestety tak. Mama zawsze stawała w mojej (czy też braci) obronie i też jej się dostawało. Bywało, że jak zbyt długo się płakało, to dokładał. Na dobre się to skończyło jak zaczęliśmy dorastać i mogliśmy się mu postawić.
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 17:20:32
  • 0
@Lauretgarnier: Jak dostawał szału, to często dawał wyraz swojej nienawiści do księży i Kościoła.
Przed chorobą bardzo wierzył (z tego co wiem z opowieści), ale też bardzo się zawiódł na Bogu. Zdarzało się, że szydził z wiary innych.
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 17:21:24
  • 2
@ruszka: Z tego co czytałem - 5%, podczas gdy dla człowieka bez chorych w rodzinie - 1%. Ale wszędzie jest napisane, że na chorobę musi się złożyć splot różnych czynników. Uważam, że w razie problemów wsparcie rodziny odgrywa istotną rolę. Poza tym we wstępnej fazie można zapobiec nieodwracalnym zmianom.
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 17:35:43
  • 10
@najlepszygrafik: Chciałbym mu pomóc. Wiem, że tylko przez leki na co dzień wydaje się, że jest obojętny i niewiele go obchodzi. Jakieś 3-4 tygodnie temu dzwoniłem do niego i po raz pierwszy w życiu naprawdę fajnie z nim porozmawiałem, opowiadałem mu o pracy, że wszystko ok, a on naprawdę wyrażał swoje zadowolenie jak nigdy i dało się odczuć, że jest dumny. Zwykle kończył rozmowę telefoniczną po 2-3 minutach, a wtedy
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 17:39:57
  • 7
@sireplama: Tak - on robił kawę i wychodził na papierosa. Trzeba było się jakoś ratować. Dobrze, że mama znała lekarza, który wiedział jaka jest sytuacja i wypisywał receptę, dzięki czemu ojcu nie ubywało tabletek (zawsze miał jakiś zapas) i się nie zorientował.
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 17:49:37
  • 1
@ramolDL: Brał wiele różnych, leczy się od ok. 30 lat. Niestety ojciec nigdy nie trzymał ich na widoku, więc nie znam wszystkich nazw. Na pewno Zyprexa, jeszcze coś innego na Z było... Ale nie wiem, czy brał kiedykolwiek Arypiprazol.
Dobrze by było zmienić ten lek; mój ojciec nieraz zmieniał bo coś było nie tak.
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 17:52:42
  • 8
@oswojony_tygrys: Zachorował przed. Przyczyna to po prostu splot wydarzeń, z którymi nie mógł sobie poradzić. Nie jakaś jedna konkretna.
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 17:55:20
  • 5
@tormee: Nie wiem, jakie są Twoje doświadczenia z osobami chorymi na schizofrienię, ale mój ojciec w szale potrafił sięgnąć po nóż. Nie będę rozmawiał z nim o jego chorobie w momencie, gdy wraz z nim pod jednym dachem są mój brat i moja matka, a ja mam z ojcem (w tym momencie) kontakt jedynie telefoniczny.
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 18:02:43
  • 4
@ramolDL: Wiem, że mój ojciec nie może pracować (w sensie zawrzeć umowy o pracę) i ma zniżkę w komunikacji "osoba niesamodzielna", więc czy wiadomo na tej podstawie, że jest ubezwłasnowolniony? Niestety nie wiem wszystkiego na temat jego choroby, bo niektóre rzeczy toczyły się przed moim narodzeniem albo kiedy byłem bardzo mały.
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 18:03:11
  • 3
@DonShogun: Nie, a od kiedy się leczy, nie pije go w ogóle. U mnie w domu nigdy nie było alkoholu na stole.
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 18:13:23
  • 10
@oswojony_tygrys: Masz rację, ta choroba polega na zajściu nieodwracalnych zmian w mózgu. Chory na przykład słyszy głosy, bo mózg nie działa jak powinien i go "oszukuje".

Z tego co się orientuję, to moja mama przez długi czas nie była świadoma, z czym ta choroba się wiąże. Minęło też parę lat, póki rozwinęła się do obecnego stadium. Mama opowiadała mi, że jak chory bardzo zechce, to nie pozwoli na to, żeby
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 18:33:22
  • 4
@tormee: No właśnie, to nie on tylko jego choroba. Do racjonalnego człowieka przemówisz, a do choroby nie. Dlatego pojadę do ojca dopiero jak brat wyjedzie na studia, a mama za granicę do pracy. Czyli niedługo. Ale teraz wolę z nim nie rozmawiać na temat jego choroby, kiedy on nie bierze leków i jego reakcja może być różna, a przede wszystkim nie będzie nad tą reakcją do końca panował.
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 18:40:44
  • 4
@Kon_Baltazar: Hej :)
Rodzice nie sypiają ze sobą (nawet w jednym łóżku) od kilkunastu lat. Ae nie nienawidzą się, jakieś przywiązanie jest między nimi. Wszystko zależy od tego, w jakim ojciec jest stanie. Jak jest ok, to jest między rodzicami w porządku. Myślę że można to nazwać przyjaźnią. Ale jak z ojcem nie jest ok, to moja matka jest pierwszą osobą, do której on ma pretensje, obwinia o różne rzeczy
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 18:54:43
  • 5
@oswojony_tygrys: Wiem o tym jedynie z zapisków ojca, które kiedyś przez przypadek znalazłem. Opisywał on tam, że do jego choroby przyczyniły się dwie osoby.

Zanim ojciec poznał moją mamę, to miał jakąś inną dziewczynę i ona raz zażartowała, że jest w ciąży. On powiedział wtedy do niej "ty k..." (zdrowy rozsądek podpowiada, że nie załapał że niby z nim). A ta dziewczyna zrobiła mu taki cyrk, że jak następnym razem
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 19:10:30
  • 4
@Baron999: Ojciec zwykle jak nie spał to dawał jednak spokój. Ale intensywnie myślał i następnego dnia miał wiele różnych teorii do udowodnienia, pretensji, powodów do kłótni.
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 20:26:41
  • 0
@mecenas_dudala: Dzięki za tę informację o zastrzykach. Dobrze wiedzieć, że w razie większych problemów jest takie rozwiązanie, a nie tylko szpital i separacja od rodziny.
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 20:40:43
  • 1
@PanKapusta: Nie próbowałem. Ale co ciekawe, raz śniło mi się, że czytam tekst i faktycznie byłem w stanie go przeczytać.
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 20:54:36
  • 0
@PanKapusta: Nie odczuwam zmęczenia. U mnie to pojawia się spontanicznie, raz na miesiąc - dwa.
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
23.09.2017, 21:23:35
  • 4
@schizofrenik29: Była silna zależność między leczeniem się a agresją. Jak odstawiał leki, to jego umysł przechodził w stan dużego pobudzenia. Mógł na przykład nie spać przez dwie noce z rzędu. Można go było wyprowadzić z równowagi z byle powodu. Momentami nie kontrolował swojej złości.

Czyli dla Ciebie takie stany są obce?
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
24.09.2017, 08:55:38
  • 3
@camilio: Hej, choroba ujawniła się w wieku ok. 25 lat albo nieco później. Mama wiedziała o tym, ale nie zdawała sobie do końca sprawy, jak to może się rozwinąć. Ważna jest szybka reakcja i podjęcie leczenia na wczesnym etapie, którego w tym przypadku nie było.
Jeśli chodzi o rodzinę, to wstyd mi to przyznać, ale mama zyskała wrogów u rodziny ojca, bo parę osób wywnioskowało, że skoro jakaś dziewczyna wiąże
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
24.09.2017, 09:40:24
  • 3
@HelloAndGoodbye: Ostatnio było na tyle dobrze, że mogła wyjeżdżać do Niemiec do pracy na miesiąc - półtora, zostawiając brata w wieku licealnym z ojcem pod jednym dachem. Jak wracała to nie pracowała, tylko zajmowała się domem. Zdarzało się parę dni w miesiącu dość nerwowych (nawet jak ojciec się leczył), ale tak było przez szereg lat i wszyscy się do tego przyzwyczailiśmy. Na pewno miało to wpływ na brata, jak wcześniej
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
24.09.2017, 09:40:25
  • 1
@HelloAndGoodbye: Ostatnio było na tyle dobrze, że mogła wyjeżdżać do Niemiec do pracy na miesiąc - półtora, zostawiając brata w wieku licealnym z ojcem pod jednym dachem. Jak wracała to nie pracowała, tylko zajmowała się domem. Zdarzało się parę dni w miesiącu dość nerwowych (nawet jak ojciec się leczył), ale tak było przez szereg lat i wszyscy się do tego przyzwyczailiśmy. Na pewno miało to wpływ na brata, jak wcześniej
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
24.09.2017, 09:52:04
  • 4
@jakkolwiekbyniebylo: Ojciec był bardziej lojalny wobec babki (swojej matki) niż wobec mamy, a ponieważ babka była wrogo nastawiona do mojej mamy (no bo skoro wyszła za chorego mężczyznę to na pewno tylko dlatego, żeby później przejąć rodzinne majątki), to nic dobrego z tego nie wychodziło. Ojciec przed babką nie miał żadnych tajemnic, babka musiała wiedzieć o wszystkim.
Wsparcia od dziadków nie było. Nie mogę powiedzieć, że mieli nas wszystkich gdzieś,
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
24.09.2017, 10:07:17
  • 4
@lukasz-lukasz-pce: Tak, mimo wszystko nie potrafię go nie kochać. Pod wieloma względami był straszny, ale pod wieloma był naprawdę ok. Na przykład jak miałem te 5 lat i miałem iść do szkoły, to uczył mnie pisania, dodawania, mnożenia, nawet dodawanie ułamków i potęgowanie umiałem. I całą tabliczkę mnożenia. Wiele dzieci nie ma takiej opieki od zdrowych rodziców. A że jednego dnia potrafił być kochający, a drugiego był tyranem, cóż... Gdyby
sybreed
sybreed
sybreed
Autor
24.09.2017, 10:31:14
  • 5
@salvia: Hej :)
Ja w dzieciństwie całkiem możliwe, że miałem nerwicę, a oznaki depresji miałem też na studiach (bo chodzenie na 1/3 zajęć, w tym na jeden przedmiot w ogóle, i nie przyjście na żaden egzamin w 1 terminie chyba o czymś świadczy). Widzę to tak, że dobrze jest mieć kogoś, z kim można często gdzieś wyjść, zrobić coś nowego itp. i wiem, że może się nie chcieć, bo wygodnie

Osiągnięcia

  • Rocznica
    od 23.09.2022

    Rocznica
  • Ekspert
    od 23.09.2017

    Ekspert

Wykop © 2005-2025

  • O nas
  • Reklama
  • FAQ
  • Kontakt
  • Regulamin
  • Polityka prywatności i cookies
  • Hity
  • Ranking
  • Osiągnięcia
  • Changelog
  • więcej

RSS

  • Wykopane
  • Wykopalisko
  • Komentowane
  • Ustawienia prywatności

Regulamin

Reklama

Kontakt

O nas

FAQ

Osiągnięcia

Ranking