Chciałem napisać dłuższy post, ale uznałem, że napiszę po prostu, że byłem w weekend po raz pierwszy na imprezie z młodymi lekarzami (rezydenci/stażyści) i #!$%@? przekonuję się, że nie ma bardziej oderwanej od rzeczywistości i tak zadufanej grupy zawodowej niż oni. Zbili z piedestału branżę IT w której pracuję. Jednocześnie dowiedziałem się kilku historii, które upewniły mnie, że w medycynie można jeszcze bardziej lecieć w #!$%@? niż w IT xD #medycyna
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Polscy lekarze (i spoleczenstwo), gdy naplywaja ukrainscy lekarze - wielki bol dupy, ponizanie Ukraincow - ludzi uciekajacych przed wojna, dla ktorych alternatywa od praktyki lekarskiej jest gownopraca u janusza - jakoby mieli dyplomy za pieniadze, mimo, ze nasz standard nauczania jest smieszny, a obecnie lekarzem w Polsce moze zostac byle leszcz z czarnkowej uczelni ktory wykuje LEK z bazy. Niemniej na ogol "platformerskie" srodowisko laczy sily z prawica w celu obrony wlasnych interesow pod przykrywka "dobra pacjentow" (nawet jak gdzieniegdzie maja racje), ale kazdy bije brawa, bo przeciez zdrowie najwazniejsze.
Ta sama sytuacja, gdy to polski lekarz ma emigrowac - o chryste, jaki biedak, wyciencza go nasza sluzba zdrowia, panstwo. Zamiast zarabiania 25k+ przy darmowych studiach (podobno wyszkolenie jednego lekarza kosztuje panstwo ~500k) i polskich kosztach zycia/placach innych ludzi bedzie zarabiac 50k+ w Niemczech czy Holandii. A najlepiej gdyby nasze dobro narodowe zbijalo 100k+ w USA czy Szwajcarii, gdzie lekarze zyja jak paczki w masle przy sprywatyzowanej sluzbie zdrowia nastawionej na dymanie pacjentow, tudziez drenujac sluzbe zdrowia innych panstw, ktore nie sa w stanie im tyle zaplacic.
Lekarzom w skali globalnej cos sie #!$%@?, a spoleczenstwa pod wplywem szantazu (no bo kto was bedzie leczyc?) zatracaja wszelki sceptycyzm. Sa hojnie oplacani, zarabiaja znacznie lepiej niz jakakolwiek inna grupa zawodowa, bezrobocie to fikcja, a i tak im malo, pieniadz przyslania jakakolwiek moralnosc. W skali polskiej owszem, lekarze maja gorzej niz na Zachodzie (choc i to zalezy), ale relatywnie do reszty dalej maja zajebiscie.
Polscy lekarze (i spoleczenstwo), gdy naplywaja ukrainscy lekarze - wielki bol dupy, ponizanie Ukraincow - ludzi uciekajacych przed wojna, dla ktorych alternatywa od praktyki lekarskiej jest gownopraca u janusza - jakoby mieli dyplomy za pieniadze, mimo, ze nasz standard nauczania jest smieszny, a obecnie lekarzem w Polsce moze zostac byle leszcz z czarnkowej uczelni ktory wykuje LEK z bazy. Niemniej na ogol "platformerskie" srodowisko laczy sily z prawica w celu obrony wlasnych interesow pod przykrywka "dobra pacjentow" (nawet jak gdzieniegdzie maja racje), ale kazdy bije brawa, bo przeciez zdrowie najwazniejsze.
Ta sama sytuacja, gdy to polski lekarz ma emigrowac - o chryste, jaki biedak, wyciencza go nasza sluzba zdrowia, panstwo. Zamiast zarabiania 25k+ przy darmowych studiach (podobno wyszkolenie jednego lekarza kosztuje panstwo ~500k) i polskich kosztach zycia/placach innych ludzi bedzie zarabiac 50k+ w Niemczech czy Holandii. A najlepiej gdyby nasze dobro narodowe zbijalo 100k+ w USA czy Szwajcarii, gdzie lekarze zyja jak paczki w masle przy sprywatyzowanej sluzbie zdrowia nastawionej na dymanie pacjentow, tudziez drenujac sluzbe zdrowia innych panstw, ktore nie sa w stanie im tyle zaplacic.
Lekarzom w skali globalnej cos sie #!$%@?, a spoleczenstwa pod wplywem szantazu (no bo kto was bedzie leczyc?) zatracaja wszelki sceptycyzm. Sa hojnie oplacani, zarabiaja znacznie lepiej niz jakakolwiek inna grupa zawodowa, bezrobocie to fikcja, a i tak im malo, pieniadz przyslania jakakolwiek moralnosc. W skali polskiej owszem, lekarze maja gorzej niz na Zachodzie (choc i to zalezy), ale relatywnie do reszty dalej maja zajebiscie.
ryszo via Wykop
- 0
@mirko_anonim: to że szpital uniwersytecki w którym studenci mają zajęcia ma sprzęt za miliony, to nie znaczy że jest na użytek studentów, tylko wszystkich pacjentów, student to sobie może co najwyżej na niego popatrzyć - więc te 500k można wsadzić między bajki. Poza tym skoro rok na nastawionym na zysk Fryczu to ok 60k rocznie to jakim cudem na państwowej uczelni miałoby być drożej?
- 3
Jak mnie to irytuje. U mnie na roku na kilkaset podchodzących do egzaminu dwie piątki XD A w takiej zielonej górze czy innych czarnkowskich wymysłach 3/4 zdających kończy z piątkami mając wiedzę z 10x mniejszą ode mnie. Mówicie, że lekarze jęczą, bo im sie robi konkurencja. Nie właśnie, tu nie chodzi o konkurencje samą w sobie tylko o niesprawiedliwość. Jedni zapieprzają i wypruwają sobie żyły, mają zmarnowaną młodość, a drudzy sobie balują,
ryszo via Wykop
- 0
@rozowyslonikx: tak juz czysto bezinteresownie. Chciałbyś trafić do kogoś kto zdał specke on-line?
Szczególnie w zabiegówce?
Szczególnie w zabiegówce?
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Hej, po latach podszedłem po raz pierwszy do matury z biologii i chemii. Chciałem aplikować na kierunek lekarski. Uczyłem się bardziej lub mniej regularnie od września, a jednocześniei pracowałem na etacie i coś mi się wydaje, że na stacjonarne studia to trochę mi zabraknie punktów. Jednak poczytałem o tym kredycie na czesne za lekarskie studia niestacjonarne i się zastanawiam, czy w to nie iść zamiast tracić kolejny rok. Kredyt ten jest stopniowo umarzany jeśli pracuje się w Polsce i wybierze się deficytową specjalizację, a po 10 latach pracy zostaje umorzony w całości. W tym momencie są 23 specjalizacje deficytowe. Co więcej, jeśli się wybierze inną speckę, to kredyt trzeba zacząć spłacać chyba dopiero po 12 latach od skończenia studiów i dopiero wtedy zaczynają być naliczane odsetki. Czyli de facto za 18 lat, kiedy 200 k PLN będzie warte tyle, co dzisiaj 100 k PLN, a przeciętny lekarz będzie zarabiał pewnie min. 40 k PLN Czy to serio taki sły deal? Bo jak dla mnie, to nie brzmi najgorzej. Myślałem o jakiejś wąskiej specjalizacji typu nefrologia, pulmonologia, hematologia, ewentualnie rodzinna jeśli będę musiał.
#lekarski
──
Hej, po latach podszedłem po raz pierwszy do matury z biologii i chemii. Chciałem aplikować na kierunek lekarski. Uczyłem się bardziej lub mniej regularnie od września, a jednocześniei pracowałem na etacie i coś mi się wydaje, że na stacjonarne studia to trochę mi zabraknie punktów. Jednak poczytałem o tym kredycie na czesne za lekarskie studia niestacjonarne i się zastanawiam, czy w to nie iść zamiast tracić kolejny rok. Kredyt ten jest stopniowo umarzany jeśli pracuje się w Polsce i wybierze się deficytową specjalizację, a po 10 latach pracy zostaje umorzony w całości. W tym momencie są 23 specjalizacje deficytowe. Co więcej, jeśli się wybierze inną speckę, to kredyt trzeba zacząć spłacać chyba dopiero po 12 latach od skończenia studiów i dopiero wtedy zaczynają być naliczane odsetki. Czyli de facto za 18 lat, kiedy 200 k PLN będzie warte tyle, co dzisiaj 100 k PLN, a przeciętny lekarz będzie zarabiał pewnie min. 40 k PLN Czy to serio taki sły deal? Bo jak dla mnie, to nie brzmi najgorzej. Myślałem o jakiejś wąskiej specjalizacji typu nefrologia, pulmonologia, hematologia, ewentualnie rodzinna jeśli będę musiał.
#lekarski
──
ryszo via Wykop
- 0
@mirko_anonim: za 18 lat to lekarz nie zarobi w systemie NFZ więcej niż 15k/msc które będzie warte dzisiejsze 7,5. Przy takich przyjęciach bym się wiele nie spodziewał. W ogóle jeśli jest to zawód regulowany nie powinna istnieć opcja płacenia za niższe progi przyjęcia.
- 19
Powinni ustalić jakiś próg minimalny, który trzeba przekroczyć żeby móc studiować medycyne. Np. łącznie 165 gdzie 1% z matury z biologii i chemii = 1 pkt. Przez to, że naotwierali tyle prywatnych gówno-uczelni teraz byle debil co zdał mature na 30% może iść na medycyne. Serio chcecie być leczeni przez kogoś kto przez 3 lata nie był w stanie nauczyć się chemii i biologii na więcej niż 30%? Medycyny też się nauczą na 30%, albo i gorzej, bo to dużo trudniejsze niż śmieszna matura. Jak w przyszłości będziecie iść do lekarza, to sprawdzajcie jaką uczelnie kończył. Dla ułatwienia prezentuje listę wstydu, czyli uczelnie które nigdy nie powinny kształcić lekarzy:
1.Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach
2. Uniwersytet Rzeszowski
3. Uniwersytet Zielonogórski w Zielonej Górze
4. Krakowska Akademia im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego z siedzibą w Krakowie
1.Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach
2. Uniwersytet Rzeszowski
3. Uniwersytet Zielonogórski w Zielonej Górze
4. Krakowska Akademia im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego z siedzibą w Krakowie
ryszo via Wykop
- 1
@Bipolar-: akurat z Opolem i ZG się nie zgodzę, oni dostali akredytację już dawno, mieli dobre finansowanie i z tego co pamiętam był tam wyższy stosunek nauczycieli akademickich do studentów niż na klasycznych uczelniach. Reszta uczelni to faktycznie śmiech na sali. Jeśli chodzi o limity przyjęć to dla mnie mogliby przyjmować nawet 50k studentów jeśli każdy miałby średnie wyniki 90% .
ryszo via Wykop
- 1
@Lukasq: lepszy byłby dobrze wyedukowany Hindus czy Wietnamczyk niż łeb po budowlance z kierunkiem lekarskim, tylko na to trzeba by realnie wysokich wynagrodzeń - konkurencyjnych z zachodnimi krajami, a nie jak się ludziom wydaje "niebotycznych" wynagrodzeń lekarzy w PL.
ryszo via Wykop
- 1
@Lukasq: ale proporcjonalnie ile to jest? 3-4 średnie krajowe ( mówię o średnich wynagrodzeniach, to że kilku właścicieli prywatnych klinik zarabia 100k miesięcznie nie oznacza, że średnia taka jest). Na zachodzie ue stosunek wynagrodzenia lekarzy specjalistów do średniej krajowej jest często wyższy, o USA już nie wspominając. A problem kolejek do specjalistów wynika z tego, że nie ma miejsc na specjalizację, a nie lekarzy, do specjalistów dalej kolejki pozostaną takie
ryszo via Wykop
- 0
@Bipolar-: co jeszcze lepsze, Ukrainiec nie musi składać egzaminu ze znajomości języka chociażby na B1, może poświadczyć znajomość polskiego na piśmie w języku ukraińskim lub w obecności tłumacza przysięgłego xD
- 15
Gdybym włożył w naukę programowania tyle godzin co włożyłem w zdanie matury z biologii i chemii na 90% to teraz bym zarabiał 20k PLN minimum za full zdalną prace na bank. O godzinach poświęconych na naukę anatomii na 1 roku to już nie wspomnę. A tak jestem teraz na 5 roku studiów i wpieprzam kajzerki z pasztetem podlaskim, bo na nic mnie nie stać. A perspektywa jest taka że za 2 lata
ryszo via Wykop
- 0
@ElMatadore: akurat lekarz medycyny pracy, co jest absurdem polskiego systemu, zarabia najlepiej ze wszystkich specjalizacji. Tylko że, gdyby wszyscy poszli na medycynę pracy to nie byłoby np. komu operować, a tacy zarabiają już zdecydowanie gorzej.
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Jako specjalista IT zyje mi sie w Polsce dobrze, uwazam, ze dobrze wybralem zawod, i ze nie ma w Polsce drugiej lepszej profesji ktora mi subiektywnie by sie podobala bardziej. Zarabiam dobre pieniadze pracujac zdalnie i nie majac za duzo kontaktu z ludzmi. Rozkrecanie biznesu/bycie managerem to nie dla mnie, praca fizyczna (jakas glazura itd.) tez nie, poza tymi nie potrafie znalezc nic sensownego w polskich realiach.
No dobra, jest jedna taka profesja, z ktora bym sie zamienil. Lekarz. Cholera, jak lekarze maja zajebiscie. Ciezkie lata studiow, specjalizacji, ale splaca sie to w #!$%@?, w przeciwienstwie do innych. Prace masz pewna do smierci nawet jak jestes kretynem i sie nie douczasz (bo kto cie bedzie weryfikowal przy takim deficycie?) - cos nie do pomyslenia w IT. Zarobki - byle internista, rodzinny wyciaga na luzie 15-20k przy ~8h pracy lub mniej, a pozostali moga dobic nawet do 50k, a nawet wzwyz. A jak malo, to zawsze mozesz poleciec za granice - gdy w IT wcale duzo wiecej nie zarobisz. Cieszysz sie szacunkiem rodziny, sasiadow, znajomych, jak czegos ci potrzeba to beda ci i do stop klekac. Jestes oczkiem w glowie rzadzacych. Twoja praca robi roznice dla ludzi - w takim IT jedynie w Excelu prywaciarza. Do tego jakies deobnostki jak tansze leasingi itd.
Studencie medycyny/lekarskiego/pochodnych, jesli to czytasz to wiesz, ze jestes na dobrej drodze i czeka cie swietlana przyszlosc. Zwlaszcza, ze nie placicie za studia, gdy wasi rowiesnicy z USA moze zarobia wiecej, ale zabula za to grube kredyty. Tylko nie wpadaj w samozachwyt, ze jestes "elita" i lepszy od innych jak wielu Tobie podobnych. Gdybym mogl cofnac czas to bym poszedl na biol-chem, zakuwal ta mature, poszedl na lekarski i na jakas konkretna specke i mowie to jako spec IT ze sporym doswiadczeniem wyciagajacy ze 20k na czysto. Moze bym pozniej zbudowal dom (ktory dalej splacam) itd. ale to w ostatecznym rozrachunku nic nie znaczy.
Jako specjalista IT zyje mi sie w Polsce dobrze, uwazam, ze dobrze wybralem zawod, i ze nie ma w Polsce drugiej lepszej profesji ktora mi subiektywnie by sie podobala bardziej. Zarabiam dobre pieniadze pracujac zdalnie i nie majac za duzo kontaktu z ludzmi. Rozkrecanie biznesu/bycie managerem to nie dla mnie, praca fizyczna (jakas glazura itd.) tez nie, poza tymi nie potrafie znalezc nic sensownego w polskich realiach.
No dobra, jest jedna taka profesja, z ktora bym sie zamienil. Lekarz. Cholera, jak lekarze maja zajebiscie. Ciezkie lata studiow, specjalizacji, ale splaca sie to w #!$%@?, w przeciwienstwie do innych. Prace masz pewna do smierci nawet jak jestes kretynem i sie nie douczasz (bo kto cie bedzie weryfikowal przy takim deficycie?) - cos nie do pomyslenia w IT. Zarobki - byle internista, rodzinny wyciaga na luzie 15-20k przy ~8h pracy lub mniej, a pozostali moga dobic nawet do 50k, a nawet wzwyz. A jak malo, to zawsze mozesz poleciec za granice - gdy w IT wcale duzo wiecej nie zarobisz. Cieszysz sie szacunkiem rodziny, sasiadow, znajomych, jak czegos ci potrzeba to beda ci i do stop klekac. Jestes oczkiem w glowie rzadzacych. Twoja praca robi roznice dla ludzi - w takim IT jedynie w Excelu prywaciarza. Do tego jakies deobnostki jak tansze leasingi itd.
Studencie medycyny/lekarskiego/pochodnych, jesli to czytasz to wiesz, ze jestes na dobrej drodze i czeka cie swietlana przyszlosc. Zwlaszcza, ze nie placicie za studia, gdy wasi rowiesnicy z USA moze zarobia wiecej, ale zabula za to grube kredyty. Tylko nie wpadaj w samozachwyt, ze jestes "elita" i lepszy od innych jak wielu Tobie podobnych. Gdybym mogl cofnac czas to bym poszedl na biol-chem, zakuwal ta mature, poszedl na lekarski i na jakas konkretna specke i mowie to jako spec IT ze sporym doswiadczeniem wyciagajacy ze 20k na czysto. Moze bym pozniej zbudowal dom (ktory dalej splacam) itd. ale to w ostatecznym rozrachunku nic nie znaczy.
ryszo via Wykop
- 0
@mirko_anonim: ja jestem po mat-fizie i polazłem na lekarski i gdybym mógł cofnąć czas to zdecydowanie wybrałbym informatykę albo robotykę. Moi znajomi po tych studiach zarabiają znacznie więcej od dużo wcześniejszym wieku, dodatkowo mają sporo więcej wolnego czasu. Ok może za 10 lat będę zarabiać 20-30% więcej. Ale chyba najbardziej potrzebne są pieniądze w czasie wchodzenia w dorosłość, a nie w wieku 40+? Np pod kątem zdolności kredytowej i zakładania
Już sam nie wiem co o tym sądzić, kierunek Lekarski jest teraz otwierany za decyzją czarnka w każdej dziurze gdzie jest więcej niż 20 mieszkańców.
Z drugiej strony jak @ly000 pisze
Z drugiej strony jak @ly000 pisze
to nie ma znaczenia jaką uczelnie skończy lekarz, bo nawet te stare duże uczelnie medyczne ch*ja uczą i lekarze uczą się zawodu dopiero po skończeniu uczelni. info z pierwszej ręki. to co robi PIS to jest jedna z niewielu rzeczy, które robi dobrze. to ile lekarzy przypada na jednego obywatela to tragedia. przynajmniej będzie większy wybór, nikt ci nie będzie kazać chodzić do słabych lekarzy bez opinii.
a poza tym utrudnianie studiowania medycyny uczniom z mniejszych miast prowadzi do tworzenia się bananowej patointeligencji, której zależy tylko na trzepaniu kasiory. to dużo bardziej negatywnie wpływa na jakość służby
ryszo via Wykop
- 1
@Kruszynka_Rdzawoczulka: Ja sam jestem z małego miasta, w mojej grupie z dużych miast były 3/12 osób, w pozostałych nie było to więcej niż połowa. Dużo ludzi poprawiało matury i marnowało często kilka lat, żeby uzyskać dyplom taki sam jak czesiek, któremu nie chciało się przysiąść do matur, aby napisać ich nawet na 75%. Miejsc na studia jest mało, ale tyle samo na 100 tys mieszkańców ( w tej chwili to
Ze wszystkich zabiegowych ogólna jako specka mi najbardziej leży, ale nie podoba mi się ten robolski styl pracy w połączeniu z gównianymi wycenami i sam zastanawiam się w co pójść.