#coolstory
Przypomniala mi sie jedna historia z dziecinstwa.
Spedzalam wakacje u babci na wsi - mala wies na podlasiu - domki jednorodzinne, jakiestam ogrodki itd. Mialam kumpla ktory mieszkal w domku po przeciwnej stronie ulicy.
O---------y
Przypomniala mi sie jedna historia z dziecinstwa.
Spedzalam wakacje u babci na wsi - mala wies na podlasiu - domki jednorodzinne, jakiestam ogrodki itd. Mialam kumpla ktory mieszkal w domku po przeciwnej stronie ulicy.
O---------y

Wsiadam sobie do autobusu hurr Solaris durr na przystanku AGH, bo #bojowkaagh #ktonieskaczetenzuj . W środku kanary spisują jakiś rozowypasek (8/10). Kiedy skończyli, zajęli się jakimś innym kolesiem, był chyba niepełnosprawny i mieli z nim jakiś problem, trwało to wszystko tak do Kleparza. Tam też do Solarisa wsiadła Pani, która jest bohaterem opowieści. Typowa podstarzała Grażyna z szorstkim wyrazem twarzy i portfelem typowym dla jej grupy społecznej, pomaszerowała dziarsko od tylnych drzwi ku automatowi z biletami zapewne nie zauważając panów sprawdzających bilety. Lina kończy się dwa przystanki później i widać było, że to rzutowało na jej "męczenie się" z automatem. W pewnym momencie niczego się nie domyślając poprosiła kanara o pomoc (miał już schowaną plakietkę i czytnik, uporał się z wcześniejszym problemem). Pan ją poinstruował i pomógł ze wszystkim łącznie z podaniem reszty. Oddał babie bilet mówiąc "proszę go teraz skasować". Autobus właśnie ruszył z przedostatniego przystanku, więc nastąpił konflikt interesów.
Ona: "ja tylko pod galerie, wie pan, to tutaj na następnym"
K:"ale