Mam poglądy liberalne na gospodarkę, natomiast irytuje mnie to, że w Polsce za największego wolnościowca (WTF?!!) robi podejrzany typ który opowiada się za autorytaryzmem, który ciągle robi dobrze Rosji i Putinowi, świniom typu Kiszczaka/Jaruzelskiego i którego wiele wypowiedzi wskazuje na to, że jest zwykłym psycholem lub narcyzem-egotykiem-idiotą (ex. sygnały podprogowe, gwałcenie kelnerek vs. picie z gwinta, bredzenie, że ludobójca Stalin był mniej krwiożerczy od demokracji...).
Wyznawcy Korwina nie mogą pojąc w swoich sekciarskich rozumkach, że ktoś może być liberałem i mieć awersję do takiego pajaca (lub resortowej pacynki - zależy jak spojrzeć) jak Korwin-Mikke.
Wyznawcy Korwina nie mogą pojąc, że ktoś jest przeciwko robieniu dobrze Putinowi (cytat z jednego korwinisty):
Wyznawcy Korwina nie mogą pojąc w swoich sekciarskich rozumkach, że ktoś może być liberałem i mieć awersję do takiego pajaca (lub resortowej pacynki - zależy jak spojrzeć) jak Korwin-Mikke.
Wyznawcy Korwina nie mogą pojąc, że ktoś jest przeciwko robieniu dobrze Putinowi (cytat z jednego korwinisty):
Jak



















źródło: comment_lgpGx9XfdRG3TTQd3oLXPgZe3vWNGmAi.jpg
Pobierz