Zostałem dzisiaj zwolniony z pracy Mirki I Mirabelki (╯°□°)╯︵ ┻━┻. Zrobiłem coś głupiego i proszę o radę.
Mój wyuczony zawód to piekarz. Pracuje na Podlasiu ale pochodzę że Śląska. Byłem zatrudniony w jednej z największych piekarni na Podlasiu (celowo nie podam jej nazwy). Co roku odbywa się u nas Święto Chleba w ciechanowieckim muzeum. Impreza jest naprawdę ogromna pod patronatem starostwa powiatowego. Ale do rzeczy. Szef kazał zrobić nam po 100 bochenków - małych i dużych. Jako, że pracuje tam najdłużej, to miałem zrobić ogromny, niewymiarowy bochenek 2 metry długości i 50 cm szerokości z czymś specjalnym.
Długo zastanawiałem się nad tym, co wyjątkowego zrobić. Kiedy opracowywałem recepturę na chleb podsłuchałem rozmowę szefostwa, że muszą zwolnić sporą część kadry (w tym mnie) za chęci podwyżek. W nasze miejsce mięli pojawić się obcokrajowcy za grosze. Wtedy wpadłem na pomysł.
Codziennie rano ładowałem srakę do miski i mroziłem ją w lodówce. Specjalnie jadłem puszkę kukurydzy dla urozmaicenia struktury. Po kilkunastu dniach zabrałem nawóz do piekarni i do rozmrożonej sraciatelli dodałem cynamon, cukier puder i trochę ejakulatu od buhaja. Dołożyłem też mus malinowy. Tutaj muszę się zatrzymać i pochylić w wyrazach uznania dla samców rozpłodowych. Z ich iście olbrzymich jajec wyplywa za jednym razem tyle ejakulatu ile glutów z mojego nosa przy przeziębieniu podczas tygodnia.
Przygotowana sraciatella leżała
Mój wyuczony zawód to piekarz. Pracuje na Podlasiu ale pochodzę że Śląska. Byłem zatrudniony w jednej z największych piekarni na Podlasiu (celowo nie podam jej nazwy). Co roku odbywa się u nas Święto Chleba w ciechanowieckim muzeum. Impreza jest naprawdę ogromna pod patronatem starostwa powiatowego. Ale do rzeczy. Szef kazał zrobić nam po 100 bochenków - małych i dużych. Jako, że pracuje tam najdłużej, to miałem zrobić ogromny, niewymiarowy bochenek 2 metry długości i 50 cm szerokości z czymś specjalnym.
Długo zastanawiałem się nad tym, co wyjątkowego zrobić. Kiedy opracowywałem recepturę na chleb podsłuchałem rozmowę szefostwa, że muszą zwolnić sporą część kadry (w tym mnie) za chęci podwyżek. W nasze miejsce mięli pojawić się obcokrajowcy za grosze. Wtedy wpadłem na pomysł.
Codziennie rano ładowałem srakę do miski i mroziłem ją w lodówce. Specjalnie jadłem puszkę kukurydzy dla urozmaicenia struktury. Po kilkunastu dniach zabrałem nawóz do piekarni i do rozmrożonej sraciatelli dodałem cynamon, cukier puder i trochę ejakulatu od buhaja. Dołożyłem też mus malinowy. Tutaj muszę się zatrzymać i pochylić w wyrazach uznania dla samców rozpłodowych. Z ich iście olbrzymich jajec wyplywa za jednym razem tyle ejakulatu ile glutów z mojego nosa przy przeziębieniu podczas tygodnia.
Przygotowana sraciatella leżała
Wieczorem siedziałem na tarasie przed hotelem ze spuchniętymi stopami od setek tysięcy kroków miesięcznie (pracuję na wsi, na ogromnym gospodarstwie). N'Golo spojrzał na mnie i się uśmiechnął. Dosiadł się i zaczęliśmy rozmawiać łamaną angielszczyzna. Kante zwrócił uwagę na moje zrogowaciałe pięty, spuchnięte palce u stóp, żylaste arterie migrujące ku łydkom, na których wyrastały potężne żylaki. Uklęknął przede mną i z uśmiechem na ustach zaczął masować me spracowane stopy swoimi czarnymi jak węgiel dłońmi. Czuć było, że są gładkie. Skóra nie stwardniała jak na moich dłoniach. Czułem, jak aksamit jego skóry wbija się w moje stwardniałe, pożółkłe pięty.
Zamknąłem oczy i przypomniało mi się, jak ojciec wbił podczas obiadu widelec w piętę i krzyczał coś o tym, że nawet stal dalmaceńska nie przebije tej zatwardziałej jak jego ego skóry. Kazał mi się uczyć, żebym nie skończył jak on. Ale właśnie Kante masował moje stopy, które wyglądały jak pożółkłe bochny chleba (rozmiar 47). Nie jestem homo ale nie wiem dlaczego, mój skromny nieobrzezaniec zaczął się napinać. Krew napłynęła do niego jakby bobry zaprotestowały i usunęły tamę wewnątrz mnie. N'Golo wyłapał to, bo widziałem jak na niego spojrzał. Zrobił na nim spore wrażenie. Wyseplenił coś zawstydzony:
-Heh, gud gud masaż my firend?
Bez wahania odparłem:
- Mejbi sak maj big white cock po same piguły maj Frend? Aż oczy zajdą łzami, a ja docisnę ci piętami potylicę i będę dopychał aż zadławisz się mięsistym buzdyganem?