Do spamu trafił mi mail z ofertą na roboty humanoidalne. Jeśli chcecie kupić psa, to nie liże sobie jajec. Doceniam profesjonalizm handlowca, który mi odpisał. Marzy mi się robopies, który podczas eskapad na łono natury wyliże sobie rowa po zdefekowaniu śrubek, bądź sraczki w postaci gęstego, papkowatego oleju. Chciałbym też robopsa, który zmarszczy mi Frediego z regulacją mocy i posprząta stajnie Augiasza. Lizanie jajec to nieodłączny element życia psa, który powinien zostać
patrickek
patrickek