@OPcodeRTI: Kolego, na czarno mam twojego bota, nie ciebie. Gdybym was miał na czarno to bym nawet nie wiedział że się do mnie odnosicie. I moje konto moja sprawa, nie pisz mi co mam z nim robić( ͡°͜ʖ͡°)
@OPcodeRTI i @theromanpolan Panowie, wy chyba na tym tagu nabawiliście się jakiejś nerwicy patrząc po częstotliwości waszych wysrywów. Proponuję terapię z dobrym psychoterapeutą póki nie jest za późno na zmiany. Serio. Jak zaczną się prawdziwe spadki na Ethereum i innych shitcoinach problem będzie się pogłębiał. W życiu można robić tyle rzeczy, po co siedzicie na tym tagu skoro myślenie wam nie wychodzi, a dyskutować też nie potraficie? Nie chcę być
Jest następca cybera @onebit. Ściana tekstu. ( ͡°͜ʖ͡°) Zaczyna od jakiś bajek kopaniu btc w najdroższej, bo w pełni kapitalistycznej gospodarce swiata USA, te bajki slyszę od lat, potem hejt na ethereum że to scam i na koniec hit że ten scam zostanie przeniesiony na btc. Btc maksymaliści są odpowiedzialni za to że BTC jest symbolem inwestorów debili ¯\_(ツ)_/¯ #bitcoin
Czy koncentracja kopalni Bitcoina w Chinach zmniejszy się w przyszłości? To prawdopodobne, firma L1 Solutions zamierza przejąć 30% mocy sieci by zlokalizować je na terytorium USA. Dominacja Chin kiedyś się zmniejszy, a rozkład hashrate na świecie będzie bardziej zrównoważony - można sobie wyobrazić np. scenariusz w którym na terytorium USA będzie 30%, Chin 30%, Rosji 10% i w pozostałych państwach 30% kopalni. Bezpieczeństwo Bitcoina byłoby wtedy niemal absolutne i nie do naruszenia
Dopiero powstala firma twierdzi, że przejmie nagle 30%rynku, a ty w to wierzysz... Jakby inni górnicy mieli na to nie zareagować i się zwyczajnie zgodzić... No tak chcą 30%, więc im je dajmy ( ͡°͜ʖ͡°)
@kamil-wasniewski: Nie chodzi o to czy przejmie, ale o to że że istnieje taka możliwość, bo mining to osobny, otwarty rynek w przeciwieństwie do stakowania. Wyraźnie to napisałem, to
Ethereum odtwarza problemy, które krypto miało rozwiązywać. Protokół Proof of Stake opiera się tak naprawdę na zaufaniu do trzeciej strony, w przeciwieństwie do Proof of Work, który oparty jest na dowodzie pracy gwarantując jedną wersję historii wszystkich transakcji. Piszą o tym nawet spece od Ethereum:
"Bitcoin developers often make the point that if the solution to long-range attacks is some alternative deciding mechanism X, then the security of the blockchain ultimately depends
Chodzi o to, że jeśli atak long-range nastąpi to trzeba go rozwiązać hard forkiem (zmiana konsensusu). Z bitcoinem jest podobnie - tylko że w BTC mowa o ataku 51%
no właśnie nie, bo minerzy i ktokolwiek bitcoiny otrzymuje maksymalizuje przychody sprzedając jak najszybciej.
Nie każdy sprzedaje jak najszybciej. Pieniądz deflacyjny opłaca się gromadzić, lepiej pozbywać się inflacyjnej gotówki.
Wzrost ceny przy użyciu w pow mógłby brać się stąd, że ktoś kupuje 1 btc a potem ten 1 btc znika z obiegu np. na godzinę. Zmniejsza się podaż na rynku więc cena rośnie.
pieniądze to co innego, bo mają egzekwowalne państwowo oparcie w długu, przez które państwo gwarantuje wymienialność na dobra. Jak masz dług - nawet rachunek za prąd - w złotówkach, to musisz za te złotówki sprzedać część tego co masz, wliczając czas.
Dobrze, ale to nic nie zmienia, nadal każdy może używać bitcoina, wystarczy, że z jakiegoś powodu zdecyduje się na to. Rynek sam załatwi sprawę, kto będzie trzymał deflacyjny pieniądz zamiast dewaluującego się
Czy możliwość ataku 51% to realne zagrożenie dla Bitcoina? Na pewno takiego ataku z własnej woli nie przeprowadziłyby kopalnie, to niemal pewne ponieważ minerzy zarobią więcej na uczciwej długoterminowej działalności. W grę wchodzi więc tylko atak ze strony dużego państwa, które mogłoby skupić wystarczająco dużo sprzętu, skorumpować lub zastraszyć minerów w celu zniszczenia wiarygodności tej technologii. Pomijając to, że chyba lepiej byłoby wprowadzić regulacje zamiast dokonywać kosztownego ataku, teoretycznie to możliwe, jednak
Gdyby jakaś organizacja Ujgurskiej partyzantki (o ile istnieje) zaczęła używać bitcoina to natychmiast wprowadzili by cenzurę na transakcje "terrorystów".
@megaloxantha: Właśnie to nie jest takie oczywiste, nie wiemy czy są w stanie to zrobić, jaki wpływ rządy będą miały na minerów. Nie wiadomo nawet ile minerów jest w Chinach. Możliwe, że gdyby Chiny były władne zrobić taki atak prawdopodobnie USA nawet by nie zaprotestowały, ale skąd pewność że są w stanie
Nawet gdyby, mining to prywatny biznes, czemu minerzy mieliby cenzurować sieć? W tej chwili ta sieć nie ma strategicznego znaczenia dla rządu, a gdy będzie miało to tak jak pisałem pewnie najpier USA i Rosja będą chciały przejąć część mocy
Moim zdaniem nic na tym rynku nie może przetrwać bez aprobaty rządów, walka z rządami to droga donikąd, nie będzie adopcji, rynek musi być uregulowany. Cóż, nie wiem jak to się potoczy.
Argument za tym, że jednak minerzy nie ulegną presji rządu opiera się na tym, że ich zyski nie zależą od rządu tylko od sieci/nodów, społeczności. Nie leży w ich interesie wprowadzanie jakiejkolwiek cenzury, tym bardziej że biznes
Na czym miałaby być oparta wartość Ethereum, które nieuchronnie dąży do centralizacji z powodu rosnących wymagań sprzętowych nodów potrzebnych do zapisu i synchronizacji blokchaina? Po co ktoś miałby używać akurat sieci Ethereum do składowania na niej smart-kontraktów czy stablecoinów, skoro sieć będzie stawać się coraz bardziej scentralizowana? Skoro będzie narastać centralizacja i zależność całej sieci od małej grupy wydajnych nodów uruchamianych w chmurze przez duże instytucje i najbogatszych stakujących to ETH tracić
Decentralizacja dotyczy tylko i wyłącznie twórców bloków. Decentralizacja jest po to, aby uniknąć cenzury, bo im większa decentralizacja tym trudniej jednemu tworowi dojść do większości.
Akurat w Ethereum nody będące online są ważne, zwłaszcza po przejściu na PoS kiedy to właśnie nody online będą "wyznaczać" prawdziwą wersję blokchaina. Dlatego problemy z utrzymaniem takich nodów wynikające ze wzrastającego czasu synchronizacji wydają mi się krytyczne.
Większość minerów bitcoina jest w Chinach, więc decentralizacja jest zerowa -
Niby odpowiedziałeś a tak naprawdę obok. Napisałem "twórców bloków". W pow to minerzy, w PoS to stakujące nody. Więc trzeba porównać decentralizację stakujących nodów z minerami w PoW.
@megaloxantha: O różnicach między PoS a PoW już rozmawialiśmy, więc pominę ten wątek. Ale nie mogę się zgodzić że decentralizacja to tylko mining. Nody także mają znaczenie, gdyby minerzy nie musieli się liczyć z nodami, co przy rosnącej centralizacji może mieć miejsce,
chińscy minerzy chcą przepchnąć podatek na bch. Może jeszcze zrezygnują ale nie zanosi się. Społeczność może być przeciwna i uruchomić nawet miliony nodów, ale bezpośredniego wpływu na stan blockchaina to nie ma.
@megaloxantha: Fakt, taka sieć nie ma wartości, jest scamem, a minerzy którzy w niej uczestniczą w dłuższej perspektywie stracą, bo taka sieć padnie. Znów wracamy tu do kwestii czy możliwy jest atak 51% w przypadku btc. Minerom on
1. nikt cię nie dziś nie wołał
2 to ty mnie masz na czarno a nie ja ciebie
3. usuń konto
#bitcoin