@malecontent tak naprawdę to wszyscy lekarze, którzy szukają nowych metod leczenia, mają ogromny wkład w rozwój nauki. Wynikiem takich eksperymentów są albo przełomowe odkrycia albo odkrycia, że coś się nie nadaje. Jedyne kim gardzę w tej dziedzinie to wszyscy szarlatani, którzy wmawiają coś ludziom żeby tylko wyciągnąć kasę.
W 2015 roku grupa alpinistów podjęła pierwszą w historii próbę zimowego ataku na 6 największych szczytów regionu, który ze względu na swój niezwykły poziom trudności, nigdy nie był nawet brany pod uwagę, przy rozpisywaniu alpinistycznych kalendarzy ataków i ekspedycji. "Szaleństwo", "absurd", "postradali zmysły" - tak mówiło się o nich w środowisku, jednak na początku 2015 roku dokonali zamierzonego. W ciągu trwającej 6 tygodni ekspedycji zdobyli pełną Koronę Warszawy.
@footix: Pewnie na etapie teorii spiskowych (Sami nie mamy też żadnego konkretnego alternatywnego rozwiązania). Czyli ktoś tam nadal nie rozumie, więc szuka UFO czy czegoś tam...
Mój samolot do Polski odlatuje za godzinę. W tej chwili kolejka do wyjścia ma już z 5 kwintali dorodnych pyrków, ale zawsze znajdzie się kilku takich zawodników jak ja. Siedzimy na fotelach do ostatniego momentu i gramy w lotniskowego tchórza. Nie trzeba się na nic umawiać. Po prostu widzisz, kto gra z Tobą. Po jakimś czasie ludzie wchodzą już za bramkę, kolejka maleje, a my zerkamy od czasu do czasu na siebie
#ciekawostkiDlaczego w warszawskim metrze nie ma gołębi?
Gołębie w warszawskim metrze się "straszy". Specjalistą od tego jest pan Piotrek i jego przyjaciel Mietek. Dość dziwne? Jeszcze ciekawsze będzie to, że Mietek to jastrząb.
Jastrząb wraz z opiekunem ustawia się na kolejnych stacjach metra i czeka na peronie na nadlatujące ptaki. Kiedy tylko w zasięgu jego wzroku znajdzie się gołąb czy inny wróbel, to jastrząb unosi skrzydła bądź wzbija
Spotykałem się z dziewczyną, która ma córkę, mała miała wtedy z 8 lat. Zamieszkaliśmy w końcu ze sobą...
Na pierwsze spędzone wspólnie urodziny Małej zrobiłem coś takiego: w nocy poprzyklejałem jej w pokoju masę żółtych karteczek ze strzałkami, które wskazywały na drzwi. Na klamce był woreczek z listem rozpoczynającym zagadkową grę i z całą serią zadań. Leżałem jeszcze w łóżku, kiedy mała wstała i widziałem przez uchylone drzwi, jak ta biega po
Naprzeciwko mojego domu jest przystanek autobusowy. Tłumaczyłem kiedyś mojemu 4-letniemu kuzynkowi, że nie wolno mu się zbliżać do autobusów, bo te jedzą ludzi. Siedzieliśmy potem na ganku przed domem, na przystanku siedzieli ludzie, autobus się zatrzymał, a kiedy odjechał, to ludzi już nie było. Mały mocno to łyknął. Kiedy miał z 6 lat przyszedł do mnie i powiedział zupełnie poważnie "pamiętasz tą sprawę z autobusami? Zbadałem to, trochę się bałem, ale już