Wczoraj sobie nightride zrobiłem. Kilka lat temu w lecie właśnie jeździłem tak od godziny 19 do 22. Możliwe że do tego wrócę. Bardzo polecam. Argumentami za tym jest to, że jest wtedy świetna temperatura, nikogo na rowerach już nie ma (resztki jedynie, prawie jak w zimie) oraz brak wiatru. Wszelkie wiatry ustają około godziny 20 zwykle. No i miasta nocą są wspaniałe.
Miało być niedzielnie i regeneracyjnie, maksymalnie 30 km, ale jakoś tak wyszlo. Okno pogodowe przynajmniej wykorzystane w pełni, minutę po wejściu do domu rozpętała się niezła ulewa.
Dawno tu nic nie wrzucałem bo mi się nie chciało, ale dzisiaj mi się zachciało. Maj 2024 był wyjątkowo udany rowerowo - prawie 1100 km przejechane, głównie na rozbudowywaniu dużego kwadratu, ale także zbieraniu brakujących kwadracików w mieście. Poza tym Duży Kampinos.
Wiosną, gdy kwitnie bez, akacja i wszystko inne, każda przejażdżka ma w sobie coś niezwykłego.
@Kulawy_Lis: Twoja sława cię wyprzedza. Ale uważaj, bo już kiedyś był taki, co przed nim liście palmowe kładli, a potem kiepsko skończył (on z tego szybko wyszedł, ale czy tobie się uda...)
Rodzinna dyszka. Najpierw świeciło słońce i padał deszczyk, później zaczęło grzmieć i mocno lać a potem znowu padało słabo. Może i tempo było średnie, ale za to było błoto i kałuże #tysiaczmikroklonem
Wczoraj sobie nightride zrobiłem. Kilka lat temu w lecie właśnie jeździłem tak od godziny 19 do 22. Możliwe że do tego wrócę. Bardzo polecam. Argumentami za tym jest to, że jest wtedy świetna temperatura, nikogo na rowerach już nie ma (resztki jedynie, prawie jak w zimie) oraz brak wiatru. Wszelkie wiatry ustają około godziny 20 zwykle. No i miasta nocą są wspaniałe.
Wszystkie kilometry w czerwcu:
źródło: nVMNkkaO
Pobierzźródło: AebOO6LO
Pobierz