Jeśli jesteś taką ciotą, która przy opadach śniegu na głównej, czarnej drodze boi się przekroczyć 30km/h - proszę, zostań w domu albo jedź taksówką czy autobusem (serio, kierowcy autobusów się nie boją śniegu). Serio. Strach przed własnym autem nie jest dobrym prognostykiem. Nie każda droga to oblodzona górka w Szczecinie.
Kilka protipów na zimową jazdę:
1. Załóż opony ZIMOWE - 4 szt. nie dwie i nie starsze niż 8 a najlepiej 6 lat, z bieznikiem +4mm, najlepiej nie chińskie i nie nalewki.
2. Oskrob i odśnież auto - CAŁE. Nie tylko wizjer jak w czołgu. Śnieg na dachu to przekleństwo dla jadących za Tobą. Lepiej się spóźnić 5 minut, niż jechać śnieżnym bałwanem.
3. Wsiądź do samochodu, jeśli czujesz potrzebę to przeżegnaj się, uwierz w siebie i wyjmij ewentualną kupę z gaci - raczej się nie przyda.
Kilka protipów na zimową jazdę:
1. Załóż opony ZIMOWE - 4 szt. nie dwie i nie starsze niż 8 a najlepiej 6 lat, z bieznikiem +4mm, najlepiej nie chińskie i nie nalewki.
2. Oskrob i odśnież auto - CAŁE. Nie tylko wizjer jak w czołgu. Śnieg na dachu to przekleństwo dla jadących za Tobą. Lepiej się spóźnić 5 minut, niż jechać śnieżnym bałwanem.
3. Wsiądź do samochodu, jeśli czujesz potrzebę to przeżegnaj się, uwierz w siebie i wyjmij ewentualną kupę z gaci - raczej się nie przyda.
Przy kasie jakas pani Mariolka przerzucala towar z predkoscia swiatla i Mistrz Kasowy Menadzer Grazyna przyszla i jej tam koszmarnie czyms zawracala glowe i grzebala cos przy jej kasie i jeszcze jakas Karina sie wyklucala o cene. No i z 10 osob w kolejce wywierajacych presje. Mordownia.
No to i mnie zamotana Mariolka w koncu skasowala, dalam jej stowke, zgarnelam reszte i poszlam na parking.
No i tam patrze do portfela i nadal mam stowke i 70 zlotych.
Mariolka z roztargnienia oddala mi z powrotem banknot, ktory powinna wlozyc do kasy.
No to odwrot na piecie i z powrotem do Marioli i mowie ze za duzo mi wydala.