#anonimowemirkowyznania
Jaka jest granica mamisynka? Bo wlasnie rozowa mi powiedziala ze nie ma do mnie szacunku bo jestem takim mamisynkiem. I nie wiem co tu jest nie tak.
Kontaktuje sie z rodzicami codziennie lub co dwa dni - telefon na 15-20 min, czasem tylko sms/messenger. Widuje sie raz na tydzien - dwa w zaleznosci od czasu i checi. Jade sobie na godzinke, poltorej. Nie wiem co jest nue tak. Mam nie kontaktowac sie z rodzina? Nie opowiadam niczego o swoim zwiazku, nie szukam porad i nie wtajemniczam w sekrety. Moi rodzice nie bywaja u nas w domu - byli raz zaraz po przeprowadzce by zobaczyc jak sie urzadzilismy i tyle. Nikt mi sie w nic nie wtraca, nie woze ciuchow do prania ani nie konsultuje zawartosci walizki wyjazdowej z matka. A i tak jestem mamisynek tylko dlatego, ze nie #!$%@? na matke i nie olewam jej dokumentnie?
Co ciekawe z jej rodzicami mamy staly kontakt tylko zawsze pod jakims pretekstem a nie tak jak ja co "jade na pogaduszki".
Jaka jest granica mamisynka? Bo wlasnie rozowa mi powiedziala ze nie ma do mnie szacunku bo jestem takim mamisynkiem. I nie wiem co tu jest nie tak.
Kontaktuje sie z rodzicami codziennie lub co dwa dni - telefon na 15-20 min, czasem tylko sms/messenger. Widuje sie raz na tydzien - dwa w zaleznosci od czasu i checi. Jade sobie na godzinke, poltorej. Nie wiem co jest nue tak. Mam nie kontaktowac sie z rodzina? Nie opowiadam niczego o swoim zwiazku, nie szukam porad i nie wtajemniczam w sekrety. Moi rodzice nie bywaja u nas w domu - byli raz zaraz po przeprowadzce by zobaczyc jak sie urzadzilismy i tyle. Nikt mi sie w nic nie wtraca, nie woze ciuchow do prania ani nie konsultuje zawartosci walizki wyjazdowej z matka. A i tak jestem mamisynek tylko dlatego, ze nie #!$%@? na matke i nie olewam jej dokumentnie?
Co ciekawe z jej rodzicami mamy staly kontakt tylko zawsze pod jakims pretekstem a nie tak jak ja co "jade na pogaduszki".
źródło: comment_GGbLJwaHZYHOEY6jpL60XzoHaIXb7BFi.jpg
Pobierz