Jeden z lepszych postow z bankiera, mozliwe ze poczatek mial miejsce na innym forum ale to juz nie jest wazne. Pokaz euforii i strachu Dla tych nie zwiazanych z gielda to "papier" jest akcja spółki
"Prolog. Poniższa historia nigdy się nie wydarzyła, ale sądzę, że bardzo dobrze odzwierciedla czym dzisiaj są giełdy, forexy, kontrakty, itd. Materiał, choć w pigułce, to OBOWIĄZKOWY dla każdego początkującego.
@Cernold: a gdzie tu jest napisane ze masz to przeczytac? daj mnie na czarna i po sprawie, czas zeby napisac dokuczliwy komentarz znalazles. nikt cie nie wolal tak wogole, to ty dzwonisz
Hejka jesteście zainteresowani #rozdajolegendarnego ultra rzadkiego obrazu na kafelce Testovironu? Jeśli tak plus i jedziemy z koksem. Poniżej filmik z wydruku i pogladowe zdjecie wielkości obrazu który ma wymiar 60x60cm.
pamiętam jak z 4-5 lat temu jeden typ na mikroblogu napisał, że po piętnastu latach nadal tęskni za swoją pierwszą miłością. Zrobiło mi się bardzo przykro, bo tak naprawdę w momencie rozstania ten człowiek przestał żyć, mogło go spotkać nieskończenie wiele dobrych rzeczy, ale i tak myślami będzie wracał do tej jednej, w sumie dosyć abstrakcyjnej z perspektywy czasu sprawy. Własny mózg to jednak straszliwa #!$%@?, pozwala nieskończenie wiele razy powracać do
@Irinolld: przecież można się nauczyć wielu technik uważności opartych na elastycznym podejściu do własnych myśli, wszystko jest kwestią wprawy i tego, czy ktoś naprawdę chce wyjść z roli ofiary, czy jednak woli gnieździć się w depresji i poczuciu bycia #!$%@?ą, bo to go w pewien sposób zwalnia z odpowiedzialności za własne życie ¯\_(ツ)_/¯
@Irinolld: ja pamiętam jak kilka lat temu przeczytałem jak jakiś Mirek opisał, że ma rodzinę, a jak zobaczył swoją pierwszą miłość przypadkiem jak sprzedaje buty w sklepie, to dwa dni nie mógł dojść do siebie. Przerażające
KIEDYŚ, KILKA LAT TEMU NA PEWNYCH ZAJĘCIACH Z ANATOMII GRZEBIĘ SOBIE W BEBESZKACH TRUPA. PRZY ODKRYWANIU SIECI UNACZYNIENIA TRZUSTKI SŁYSZĘ JAK JEDNA STUDENTKA MÓWI DO DRUGIEJ "A WIDZIAŁAŚ TEN OBRAZEK NA KWEJKU WCZORAJ? NIE? TO PATRZ" PO CZYM SŁYSZE TAKIE ODGŁOSY JAKBY HEHE I HIHI.
NAGLE DOCHODZI DO MOICH USZU TAKIE SYCZĄCE "DO DIASKA" A NASTĘPNIE WIDZĘ JAK TRUP ZACZYNA SIĘ RUSZAĆ. ZDJĄŁ SZMATKĘ Z TWARZY I PODNIÓSŁ SIĘ DO POZYCJI SIEDZĄCEJ NA STOLE SEKCYJNYM. POPATRZYŁ MI W OCZY I POWIEDZIAŁ "PAN WYBACZY NA MINUTKĘ" PO CZYM WSTAŁ I ZACZĄŁ IŚĆ W STRONĘ NIC NIE SPODZIEWAJĄCYCH SIĘ DZIEWCZYN.
#anonimowemirkowyznania Cześć Mirki, opiszę Wam moją historie bo wydaje mi się, że jest bardzo ciekawa, głównie z uwagi na rzeczy #creepy które się dzieją obok mnie. Staram się to ubrać w słowa chociaż nie jestem dobrym pisarzem. Historia nadaje się pod tagi: #creepystory #truestory #coolstory
Zacznijmy od tego, że mam 32 lata. Mając 19 lat wyprowadziłem się z rodzinnego domu, zacząłem prace, studia, osiadłem w dużym mieście, poznałem dziewczyne i żyłem sobie szczęśliwie aż do stycznia 2020. W styczniu zakończył się mój związek, wyprowadziłem się od niej i wynająłem mieszkanie. Niestety w marcu nastała pandemia która mocno wpłynęła na moje zarobki, bardzo je ograniczając. Wytrzymałem kilka miesięcy (do września) i stwierdziłem, że skoro i tak pracuje zdalnie to może powinienem przestać wynajmować mieszkanie na okres gorszych miesięcy i wykorzystać inną opcje dachu nad głową. Opcje były dwie, pierwsza - wrócić do rodziców. Mają duży dom, podwórko, zdecydowanie znalazłbym tam dla siebie miejsce. Druga opcja zakładała coś bardziej pokręconego, moi nieżyjący dziadkowie pochodzą z małej wsi, mieli tam ogromną działkę na której stoi dom (zasadniczo to było to całe gospodarstwo). Byłem tam wiele razy jako dziecko ale od śmierdzi dziadków tj. kiedy miałem 17 lat - nie odwiedzałem domostwa. Nikt w sumie tam nie był. Może dlatego, że wieś w której się znajduje jest wysiedlona. Dosłownie nie ma tam żywej duszy, wszyscy się wyprowadzili. Powód naturalnego wysiedlenia był taki, że wszędzie jest daleko, wieś jest zabita dechami, mieszkali tam sami starzy ludzie, młodzi wyjeżdzali i nie chcieli tam wracać ponieważ krążyły słuchy, że kopalnia węgla w Bełchatowie będzie się rozszerzać i w miejscu wsi zrobią odkrywkę. Oczywiście nic takiego nie miało miejsca. Wieś otoczona jest lasem, prowadzi do niej jedna piaskowa wąska droga, po drodze nie ma nawet znaku, że taka miejscowość się tam znajduje. Google maps lub inne nawigacje Cię do niej nie doprowadzą, musisz po prostu wiedzieć jak jechać. Brzmi nieźle co? No też mi się tak wydawało, nie chciałem zwalać się rodzicom na głowę, cenię sobie cisze, spokój i w sumie samotność więc postawiłem na opcje nr.2.
Zadzwoniłem do rodziców im o tym powiedzieć oraz pogadać z ojcem, żeby trochę przypomniał mi właściwą drogę która mnie tam zaprowadzi. Wsiadłem w auto i pojechałem "na zwiad". Do wsi miałem około 120km, aby tam trafić wpierw musisz zjechać z drogi krajowej tuż przy wiadukcie nad autostradą, potem jechać kawałek kiepską drogą asfaltową i z tej drogi skręcić w piaskową wąską uliczkę którą wjeżdzasz w gęsty las. Lasem jedziesz wolno około 4-5 minut kiedy z niego wyjeżdzasz - jesteś na miejscu. Pola, lasy 17 domów z czego 11 to ruiny a 6 jakoś się jeszcze trzyma. Domy stoją na jednej "ulicy" ale są od siebie troszkę oddalone, jedne są przy drodze, inne cofnięte w głąb działki. Zwiedziłem wpierw okolice i sprawdziłem czy domy które są ruinami są zdewastowane przez ludzi, nie chciałbym, żeby ktoś mnie tam napadł jak zaczne mieszkać. Domy wyglądały na nienaruszone, do wsi poprowadzona jest linia z prądem - chociaż prąd jest odcięty w każdym domostwie. Pamiętam, że czułem się dziwnie - wiedziałem, że jestem jedną jedyną osobą w promieniu 10km, mógłbym tam chodzić zupełnie nago, robić wszystko co mi się podoba i nikt by tego nie widział, nie zwrócił na mnie uwagi itp. Te myśli powodowały w sumie uśmiech na mojej twarzy, troche przygodę życia która miała się zacząć. Dom moich dziadków był z czerwonej cegły, taka stara wiejska chatka ale w środku zadbana. Standard był bardzo niski ale przy odrobinie pracy - można było sobie tam spokojnie mieszkać. Decyzje podjąłem bardzo szybko, wróciłem do auta, w drodze zadzwoniłem do rodziców powiedzieć im, ze sie przeprowadzam, poprosiłem mamę, żeby zadzwoniła do elektrowni i załatwiła tam prąd, poinformowałem gościa od mojego mieszkania, że się wyprowadzam w październiku i tyle.
@AnonimoweMirkoWyznania fajnie się czyta, ale po stylu raczej wnioskuje że to zmyślona historia. No i jbc lepiej się nie oszukiwać, że takie miejsca są zupełnie opuszczone. Nie ma szans. Gwarantuję że są tam jacyś bezdomni, ludzie jeżdżący pociągami po całym kraju i inne psychole. Nawet nie chcę się zastanawiać i wnikać myślami w ten świat.
To jest to mityczne bordo ? Jeżeli tak to zgodnie jak robi to większość stawiam dużą pizzę zasady znacie :) #rozdajo ( nie posiadam konta w PL ani blika więc przelew przez revolut na revolut )
@Zakimar: obraza uczuć... Ja #!$%@?. Sami widzicie że ta wasze bajeczki o bogu to kolos na glinach nogach, więc wymyślacie co się da żeby nikt nic nie mówił, bo to jedyne co umiecie - tłamsić normalnych ludzi którzy widzą co wy robicie
Dobra mireczki, nocna lada moment i szansa, że mnie ktoś skojarzy z poniższej historii po tych 15 latach nikła to wam opowiem jak mnie niegdyś matula wywaliła z domu, jak ta historia trafiła do lokalnej gazety, dlaczego było zajebiście i czemu morda mi się cieszy za każdym razem jak to wspominam :D
Mały wstęp - ogólnie to byłem tym dzieciakiem co jednak wolał w komputery niż książki ale z ocenami poniżej średniej
zamiast powitania słów #porannaporcja zwinnych oposików
Oposik zwinny (Gracilinanus agilis) - gatunek małego ssaka z rodzaju Oposik (Gracilinanus) z podrodziny dydelfów (Didelphinae) w rodzinie dydelfowatych (Didelphidae). Występuje w Argentynie, Boliwii, Brazylii, Kolumbii, Peru, Paragwaju i Urugwaju. Prowadzi nocny, nadrzewny tryb życia, często jednak odwiedza podszycie leśne. Występuje w lasach wiecznie zielonych i galeriowych. Jest charakterystycznym mieszkańcem lasu galeriowego w południowej Ameryce Południowej, ale ma szeroką tolerancję siedliskową. Samice nie mają torby, a młode pozostają ukryte, gdy samica nie karmi.
Dla tych nie zwiazanych z gielda to "papier" jest akcja spółki
"Prolog.
Poniższa historia nigdy się nie wydarzyła, ale sądzę, że bardzo dobrze odzwierciedla czym dzisiaj są giełdy, forexy, kontrakty, itd. Materiał, choć w pigułce, to OBOWIĄZKOWY dla każdego początkującego.
Wstęp.