Mija właśnie 10 lat od wydania najlepszej płyty w historii polskiego metalu, jeśli podzielisz sentymenty na których się wychowało, typu Kat, Mayhem, czy inne Slayery. Słucham i wciąż szczena na podłodze. Nie mieliśmy lepszego zespołu, Lux Occulta najlepsza. #metal #blackmetal https://youtu.be/wvbr5DtIxSs
@nekrofukk wciąż nie. Do tego albumu nie ma pojazdu, totalna awangarda i świetne wyczucie. Bo jak któraś kapela szła w awangardę, to miala mniej metalu w metalu. A tu jest jeszcze więcej, niż w poprzednich płytach. Sam długo musialem sie przekonywać do tego albumu. U mnie status platyna pokryta diamentami. Jeszcze lepsza z upływem czasu.
Jest druga nad rsnrm, #!$%@? oglądam filmik patusy vs gruba w knajpie. I powiem wam, że ja to bym ją zrobił na spokojnie po pijaku. W tym stanie mam wyłożone, czy to geny, czy obzarsteo, nie interesuje mnie osąd bohatera. Chce tylko powiedzieć, że siedziałabym na grubej jak na czereśni, bo grube się dobrze prują, można se na więcej pozwolić z nimi, bo nie mają do siebie szacunku przez to, że są
dziś w nocy zstąpię w piekła przedsionek czeka tam Amfetaminowy Koc wprost w kwaśną, wieczerną noc w jądro koszmaru długi lot
bez tematu nie ma tematu wpełzam pod Amfetaminowy Koc
Amfetaminowy Kocu -gniazduj mnie
Amfetaminowy Kocu -uratuj mnie
Amfetaminowy Kocu -oddal ode mnie ten kielich
-----------------
*Amfetaminowy Koc (na zdjęciu) , to bardzo miły w dotyku, lecz rzadko prany granatowy koc w gwiazdki, z licznymi wypalonymi papierosowym żarem dziurami, kupiony
Sophisticated Predator. Franek, to już ze sześć lat będzie, odkąd zszedłeś byłeś. Kocurze, brakuje mi cię, czasem rozglądam się po ogrodzie, czy to nie twój cień ninja w pogoni za jakimś chronionym ptakiem gdzieś. Wierny druhu trosk i szczęścia, zapchlony, bezdomny czeski kocie z Cieszyna, kocurze pełny krochwili... Żyć tak, jak Ty... #kitku #koty Dodatkowo zimą kradł z tego karmnika słoninę dla srok xD Franek. TheUberChadCat.
Niech kurtyna już upadnie, zakończmy te przedstawienie, tak zimne i puste. Dawno temu już zabłądziliśmy, nie ma wyjścia z piekła, ten niekończący się cykl upadku w coraz głębszą niewiadomą zakończy się nicością. Nic nam nie dadzą wszelkie starania w obliczu tak potężnego kata, zabierze nam wszystko po rzeczy materialne jak i duchowe, choć nie tknie ich w żaden sposób. Każdy przeżyty dzień przybliża nas do tej kochanki, tak paskudnej, strasznej i fascynującej
śmieszny zegar powszednienia
z twarzą suchą, jak z prawidła
co rozsycha się jak kamień
jakby pająk przeszedł po niej
zegar tyka przestraszenia
że tłusciutkie szczurze brzuszki
polerują nagie kości
co zachwyca to tandeta
i lamperia odrapana
szczyną wali w korytarzu
obumieram odpustowo
#tworczoscwlasna #poezja #wiersz