#anonimowemirkowyznania
tl:dr - znam lokalizację i historię opuszczonego domu, w którym produkowano marihuanę na masową skalę, od momentu wejścia tam policji stoi pusty, planuję tam wejść
dom ten powstał jakoś na przełomie tysiącleci - jeżeli nie w latach 90. po czasie wprowadziła się do niego bodajże para, która zamierzała produkować tam zielsko na niemałą skalę. wszystko przez dłuższy czas szło dobrze (według sąsiadów para nie opuszczała domu, a raz na jakiś czas podjeżdżał tam samochód z zaopatrzeniem i tyle), ale jakieś 7 czy 8 lat temu doszło do rajdu policyjnego. wjechał cały wydział antynarkotykowy, a według zeznań sąsiadów wynosili oni całe worki zielska (do przewiezienia tego potrzebowali specjalnego wozu xD). sama para (też według zeznań sąsiadów) gdy była już wyprowadzana była cała blada, śmiało można było założyć u nich światłowstręt. to by się zgadzało, bo nie wychodzili skubani z tego domu miesiącami. podostawali kilkanaście lat, więc jeszcze nie mogli tam wrócić ani być na wolności. nie pytajcie mnie skąd to wiem, ale prawie na pewno są wciąż za kratami.
co jest tak specjalnego jeżeli chodzi o ten dom? od czasu wjazdu policji nikt tam nie mieszkał. teren był obserwowany przez jakiś czas przez policję, ale po czasie odpuścili - a więc nie jest przez nikogo obserwowany. wejście do działki jest proste (można przejść pod łańcuchem na bramie), a więc można zapoznać się z całym budynkiem od zewnątrz. ma on stare, plastikowe okna (łatwo byłoby poradzić sobie z nimi jakimś łomem), wszystkie drzwi wyglądają na pozamykane zarówno od wewnątrz jak i od zewnątrz.
tl:dr - znam lokalizację i historię opuszczonego domu, w którym produkowano marihuanę na masową skalę, od momentu wejścia tam policji stoi pusty, planuję tam wejść
dom ten powstał jakoś na przełomie tysiącleci - jeżeli nie w latach 90. po czasie wprowadziła się do niego bodajże para, która zamierzała produkować tam zielsko na niemałą skalę. wszystko przez dłuższy czas szło dobrze (według sąsiadów para nie opuszczała domu, a raz na jakiś czas podjeżdżał tam samochód z zaopatrzeniem i tyle), ale jakieś 7 czy 8 lat temu doszło do rajdu policyjnego. wjechał cały wydział antynarkotykowy, a według zeznań sąsiadów wynosili oni całe worki zielska (do przewiezienia tego potrzebowali specjalnego wozu xD). sama para (też według zeznań sąsiadów) gdy była już wyprowadzana była cała blada, śmiało można było założyć u nich światłowstręt. to by się zgadzało, bo nie wychodzili skubani z tego domu miesiącami. podostawali kilkanaście lat, więc jeszcze nie mogli tam wrócić ani być na wolności. nie pytajcie mnie skąd to wiem, ale prawie na pewno są wciąż za kratami.
co jest tak specjalnego jeżeli chodzi o ten dom? od czasu wjazdu policji nikt tam nie mieszkał. teren był obserwowany przez jakiś czas przez policję, ale po czasie odpuścili - a więc nie jest przez nikogo obserwowany. wejście do działki jest proste (można przejść pod łańcuchem na bramie), a więc można zapoznać się z całym budynkiem od zewnątrz. ma on stare, plastikowe okna (łatwo byłoby poradzić sobie z nimi jakimś łomem), wszystkie drzwi wyglądają na pozamykane zarówno od wewnątrz jak i od zewnątrz.
główki
sałaty. Niestety chłopak zaczął odmawiać. Klient był nieugięty i
bardzo napierał, więc sprzedawca poszedł na zaplecze zapytać
kierownika.
Przychodzi i mówi: