Plan był taki: Wyruszyć z Wrocławia, pokręcić się w Trzebnicy (na Las Bukowy nie wystarczyło czasu :( ), przejechać przez miejscowość Jamnik i przetestować ścieżki rowerowe które na mapach googla wyglądały zachęcająco. Później kierunek Żmigród i spowrotem :)
Tempo rekreacyjne, nawierzchnia różna, pogoda.. niestety nadal gorsza niż by się już chciało. Trafiały się długie odcinki kostki brukowej ale również wcześniej wspomniana WSPANIAŁA scieżka rowerowa z prawdziwego zdarzenia (od miejscowości Ligotka).
W sumie był to na swój sposób test tylnego podsiodłowego uchwytu na bidony i mogę z czystym sumieniem taką opcję polecić (ale stalowe, aluminiowe podobno się łamały). Gdyby ktoś potrzebował to mogę dać namiary.
W tym roku jak narazie najsłabsza wycieczka. Brak flow, nie najlepsze zdrowie, wcześniej problemy z nawigacją. Akurat tak dobrałem sobie kwadraty po Wrocławiu, żeby miec za sobą tereny których nie lubie. Nawet nie chciało mi się robić symbolicznego zdjęcia.
Plus taki, że nareszcie mogłem się przewietrzyć i akurat nie padał deszcz :)
Jak