Tydzień temu widziałem parę jak biegali, minęli mnie, a kilkanaście metrów dalej widziałem ich, jak idą trzymając się za rękę. W piątek widziałem ich znów, idąc z naprzeciwka. Biegali, zatrzymali się, dali sobie buziaka w usta, później jak ich minąłem, to spojrzałem za siebie i szli za rękę. A ja zazdrosny. #przegryw
@Cozwykopem nie, 15% chłopów obraca 75-80% kobiet. Związki to 15% beciakow utrzymujących baby po karuzeli, z bękartami, 15% chadów z oskariatu sobie dyma co tydzień dziesiątki lasek w luźnych "relacjach", 70% chłopa to celibat.
@venomik podstawa ekonomii związkowej, zauważono pewną prawidłowość podobną do zasady Pareto - 80% kobiet jest zainteresowanych 20% mężczyzn. 20% wyrąbanych w kosmos wysokich, umięśnionych czy z mroczną triadą powoduje efekt lgnięcia do nich 80% kobiet, często tych najgłośniej krzyczących, że liczy się osobowość, troskliwość, dbanie i inne numery, a tym czasem ich czyny dyktują coś zupełnie innego - byle był opalony, czarny, zachowywał się także że jakby był białym normikiem, to
@Malyden tak, menel żywiący się od 30 lat wyłącznie wódką i obierkami ziemniaków darł się na kompana-kloszarda, że ma wyp...ad z lokalu-meliny i nawet wyszedł o własnych siłach, przewracając się na schodach tylko trzy razy - i to aż z pierwszego piętra!
@PowiatowyBanan więc to nie jest miłość, tylko "miłością" nazywa się coś, co równie dobrze można zrealizować środkami chemicznymi, w większości zawartymi w żywności. To nie jest miłość, to jest popęd i nacisk na prymitywny, zwierzęcy rozpłód.
To nie "kłamstwa katolików", to po prostu prawda. To, że nasze pokolenie i następne nie jest do tego zdolne, to zupełnie odrębna kwestia.
@PowiatowyBanan myślę, że o dominacji, swtichowaniu i wieku innych rzeczach bym mógł Cię zagiąć w wielu warstwach. Nadal to nie jest "miłość". To zwykłe szlaki w mózgu o przyzwyczajenia do przyjemności, jakieś przemijające uzależnienie od skoków przyjemności doznawanej od drugiej osoby, prymitywne przywiązanie. W miłości druga osoba jest ważniejsza od Ciebie, więc to co opisujesz nie jest i nigdy nie będzie miłością, "miłością" nazwane tylko dla "spokoju społecznego" i mydlenia oczu
Za namową pracownika banku założyłem lokatę dwuletnią, która inwestowała moje pieniądze w akcje spółki Alphabet. Lokata miała gwarantowany zysk 4,2%, a maksymalny 30%. W dniu otwarcia akcje Alphabet kosztowały 130 dolarów, a w dniu zamknięcia już 246. Można więc powiedzieć, że spółka urosła o około 70%. Jakie było moje zdziwienie, gdy w piątek lokata się zakończyła, a na moje konto trafiło… tylko 4,2%. Poniżej wklejam odpowiedź pracownika banku . Dziś przeczytałem regulamin
źródło: FB_IMG_1759946385145
Pobierzźródło: temp_file1666464664051556223
Pobierz