dziś wpis poważny i pisany na fali emocji, bo w moim życiu zaszło ostatnio kilka, niekoniecznie pozytywnych, zmian
chcę żebyście wiedzieli, że koleżka ze stronki ze śmiesznymi obrazkami, który ma kena w avatarze, nie jest non stop uśmiechnięty i często ma chwile, kiedy świat go przerasta. cechą wspólną chyba wszystkich męszczys jest ukrywanie wszelkich słabości. choćbym nie wiem jak się przejmował swoimi prywatnymi sprawami i zdychał ze stresu, zapytany co u ciebie Dorian? odpowiem zawsze z uśmiechem no elegancko! w duszy zdychając ze smutku. hehe Dorian, czasami to ci zazdroszczę, czy ty czymkolwiek, kiedykolwiek się przejmujesz? - pytają mnie ludzie. tak bardzo nie mają pojęcia o tym, co się dzieje wewnątrz mnie. ale przechodząc do sedna;
usiadłem dziś do telewizora, gdzie leciał ten serial dla lewicowego elektoratu - rodzinka.pl. jak zahipnotyzowany patrzyłem się w ekran telewizora. widziałem kiedyś te twarze, ale serial oglądałem po raz pierwszy. z kwejka wiem, że Karolaka nie należy lubić, tak samo jak tego koleżki, co wszedł do piekarnika i stracił obydwie nogi. mimo to zamyśliłem się strasznie i dałem się wciągnąć w serialowy wir. po jakimś czasie ocknąłem się i zdałem sobie sprawę z tego, co się wydarzyło. przez niemal 20 minut oglądałem serial i śmiałem się do siebie. rozśmieszał mnie ten debil z przerwą między zębami, któremu żona nie skróciła spodni, a jemu przecież śpieszyło się na ważne spotkanie w Solvdupie Corporation. chichrałem się ze szkolnego przemówienia Kuby i z tego jak bardzo słodki jest Kacperek. nie #!$%@?ł mnie nawet ten nachalny product placement i to, że Musiał nie ma nóg. rodzinka.pl, .pl, czaicie? to takie nowoczesne. kiedy obudziłem się z letargu i uświadomiłem sobie jak niewiele trzeba, żeby mnie rozbawić, poczułem ogromne poczucie winy. czułem się, jakbym wsadził głowę do mikrofali, tak bardzo mnie to gniotło. natychmiast rozebrałem się do naga i wrzuciłem wszystkie ciuchy do pieca. poszedłem pod prysznic. mam zbiornik CWU o pojemności 180L, więc po czterdziestu minutach zaczęła lecieć zimna woda, ale mimo to w lodowatej wodzie moczyłem się jeszcze dwie godziny. wyziębiony wyszedłem z łazienki i żeby #!$%@?ć się kompletnie zjadłem sernik z rodzynkami. mimo to poczucie winy nie ustąpiło ani trochę... nie oglądajcie tego serialu. z fartem elo.
W roku 1969 doszło do jednego z najsłynniejszych morderstw w Hollywood, kiedy to Sharon Tate, żona Romana Polańskiego, wraz ze znajomymi została brutalnie zamordowana we własnym domu przez członków sekty Charlesa Mansona. Symbolem tego dramatycznego wydarzenia stało się zdjęcie ukazujące Romana Polańskiego siedzącego przed domem wciąż pełnym krwi po tragicznej nocy.
Roman Polański i Sharon Tate wzięli ze sobą ślub 20 stycznia 1968 roku. Półtora roku później miało urodzić się ich pierwsze dziecko. Pod koniec czerwca Tate powróciła z Europy do Beverly Hills, natomiast Polański miał dołączyć do żony 12 sierpnia. Niestety w nocy z 8 na 9 sierpnia doszło do tragicznych wydarzeń.
Byłem bardzo słabym uczniem, jednak zdawałem z klasy do klasy. Nauczyciele często ułatwiali mi zdanie, dając mi do zrobienia jakieś zadanie dodatkowe, albo pytając z czegoś po lekcjach (żeby klasa się ze mnie nie śmiała). Nauczycielka od matematyki, pani Jadwiga była dość starą i wymagającą nauczycielką, jeżeli ktoś się nie uczy - nie zdaje. Tego dnia na poprawę czekało sporo osób a ja byłem pierwszy w kolejce. Pani Jadwiga siedziała przy biurku.
jak się w wikipedii wpisuje #!$%@? muzgowe, to powinno wyskakiwać zdjęcie mojego kolegi, Szymona. Szymek do szesnastego roku życia spał ze starymi w nogach, a w mieszkaniu mieli tak niskie sufity, że jedli tylko naleśniki. w gimnazjum chodziłem z nim do klasy. był fanatykiem penspinningu, super sport #!$%@? xD kiedyś podliczyłem go, że podczas lekcji 27 razy wychodził z ławki, żeby podnieść z ziemii długopis, bo pomimo lat praktyki, wychodziło mu
@powodzenia: czy ten Szymek zawsze puszczał z telefonu łokomołszyn na przerwach ? Może chodziliśmy do tego samego gimnazjum specjalnego?ʕ•ᴥ•ʔ Plis odp szybko bo jestem w kafejce
jaka jest najprostsza rzecz, której nie potraficie robić?
ja nie potrafię zapamiętać kolejności miesięcy. pamiętam tylko, że styczeń jest pierwszy, a grudzień dwunasty. also, choć angielski znam dobrze, to do dziś nazwy miesięcy muszę sprawdzać w translatorze
życiowe doświadczenie nauczyło mnie, że nie warto być miłym, bo ludzie zaczną to wykorzystywać. szczególnie kobiety. żeby nie wyjść na miliusia i słodziaka, którego dziewczyny najchętniej wrzucałyby do słodki-młodszy-braciszek-zone'u, stosuję pewne triki. podczas rozmowy z #rozowepaski w losowych momentach strzelam dziewczynę w pysk, albo między zdaniami, z dużą pewnością siebie, rzucam _i co ty na to ty gnoja #!$%@?. aż widać jak im się oczy świecą. wiedzą, że mają do
@marcinGee: próbowałem, ale wtedy dziewczyna musi się wytrzeć i wprowadza to w rozmowę niepotrzebną konsternację. po plaskunie od razu można wrócić do tematu bez zbędnego przestoju. pzdr
@Mortal84: to jeden z niewielu seriali/filmów w którym dziury fabularne i logiczne mi nie przeszkadzały. Miał swój mocno oryginalny klimat i bardzo charakterystyczne postacie. Tylko koniec taki trochę na chypcika porobiony.
JADĘ SOBIE KIEDYŚ PO MOIM MIEŚCIE SAMOCHODEM, I STAJĘ NA CZERWONYM. OBOK MNIE ZATRZYMUJE SIĘ GÓWNOWÓZ WYPCHANY CIAPATYMI. ZACZYNAJĄ MNIE OBRAŻAĆ, DRĄ RYJA, ALE JA, SPOKOJNY, NIE DAŁEM SIĘ SPROWOKOWAĆ. ŚWIATŁO ZMIENIA SIĘ NA ZIELONE, GÓWNOWÓZ RUSZA Z PISKIEM, A JA LEKKO ZMIESZANY RUSZYŁEM TROCHĘ PÓŹNIEJ. NA CZERWONYM PRZELECIAŁ TIR I #!$%@?Ł GÓWNOWÓZ WRAZ Z CIAPATYMI Z POWIERZCHNI ZIEMI. ZBLADŁEM. PATRZĘ NA TO WSZYSTKO I MYŚLĘ "JA #!$%@?! TO MOGŁEM BYĆ JA!"
A u mnie nawet nie wyłącza się śmieszek i na Wigilii xD odegrałem dobry numer. Siedzę obok wuja (lvl ok. 35) którego widzę raz na rok i zachciało mi się #!$%@?ć coś #!$%@? xD no to patrzę po stole: numer z krztuszeniem się karpiem chyba każdy zna, trik z piernikiem 'Z ORZECHAMI?! (udawałem że mam uczulenie, rok temu ciotka już na 999 dzwoniła xd) też był, dodawanie cynamonu do suszu (przepraszam mamo....) kończyło się torsjami ofiary. Postanowiłem dla odmiany pomęczyć psychicznie mojego krewnego i mój wzrok spoczął na mandarynkach. Tak, genialny plan! Szybko pochwyciłem dwie, jedną obrałem pod stołem i niezauważalne #!$%@?łem, zostawiając skórkę na kolanach. Drugą położyłem demonstracyjnie na talerzu. Zlurowałem wuja zagadując go (no hehehe szukam sobie samochodu, polecisz mi coś?...), jednocześnie zacząłem obierać mandarynkę. #!$%@?łem skórkę i teraz najlepsze, patrząc prosto w oczy na mojego wuja rozpocząłem konsumpcję skórek, mianowicie wsadziłem sobie wszystkie skórki z mandarynki do ryja, przegryzłem i połknąłem tak szybko że już było po wszystkim zanim wuj krzyknął 'ej Mati czemu #!$%@? skórki od mandarynki?!' xD ponadto, w tym czasie moje szybkie ręce wyciągnęły skórki z poprzedniej mandarynki na stół zanim zwrócił uwagę całej rodziny xD
Miszcz! Ja też lubię wkrecac. Dzisiaj przy stole kuzynowi lvl12 który czekał na PSP4 wmowilam, że w garażu czeka na niego kucyk o którym ponoć tak bardzo marzył i ze się ciesze ze juz go niedługo oficjalnie dostanie bo musislam go karmić i dbać o niego przez ostatnie 2 dni. Jego mina bezcenna :)
chcę żebyście wiedzieli, że koleżka ze stronki ze śmiesznymi obrazkami, który ma kena w avatarze, nie jest non stop uśmiechnięty i często ma chwile, kiedy świat go przerasta. cechą wspólną chyba wszystkich męszczys jest ukrywanie wszelkich słabości. choćbym nie wiem jak się przejmował swoimi prywatnymi sprawami i zdychał ze stresu, zapytany co u ciebie Dorian? odpowiem zawsze z uśmiechem no elegancko! w duszy zdychając ze smutku. hehe Dorian, czasami to ci zazdroszczę, czy ty czymkolwiek, kiedykolwiek się przejmujesz? - pytają mnie ludzie. tak bardzo nie mają pojęcia o tym, co się dzieje wewnątrz mnie. ale przechodząc do sedna;
usiadłem dziś do telewizora, gdzie leciał ten serial dla lewicowego elektoratu - rodzinka.pl. jak zahipnotyzowany patrzyłem się w ekran telewizora. widziałem kiedyś te twarze, ale serial oglądałem po raz pierwszy. z kwejka wiem, że Karolaka nie należy lubić, tak samo jak tego koleżki, co wszedł do piekarnika i stracił obydwie nogi. mimo to zamyśliłem się strasznie i dałem się wciągnąć w serialowy wir.
po jakimś czasie ocknąłem się i zdałem sobie sprawę z tego, co się wydarzyło. przez niemal 20 minut oglądałem serial i śmiałem się do siebie. rozśmieszał mnie ten debil z przerwą między zębami, któremu żona nie skróciła spodni, a jemu przecież śpieszyło się na ważne spotkanie w Solvdupie Corporation. chichrałem się ze szkolnego przemówienia Kuby i z tego jak bardzo słodki jest Kacperek. nie #!$%@?ł mnie nawet ten nachalny product placement i to, że Musiał nie ma nóg. rodzinka.pl, .pl, czaicie? to takie nowoczesne. kiedy obudziłem się z letargu i uświadomiłem sobie jak niewiele trzeba, żeby mnie rozbawić, poczułem ogromne poczucie winy. czułem się, jakbym wsadził głowę do mikrofali, tak bardzo mnie to gniotło. natychmiast rozebrałem się do naga i wrzuciłem wszystkie ciuchy do pieca. poszedłem pod prysznic. mam zbiornik CWU o pojemności 180L, więc po czterdziestu minutach zaczęła lecieć zimna woda, ale mimo to w lodowatej wodzie moczyłem się jeszcze dwie godziny. wyziębiony wyszedłem z łazienki i żeby #!$%@?ć się kompletnie zjadłem sernik z rodzynkami. mimo to poczucie winy nie ustąpiło ani trochę... nie oglądajcie tego serialu. z fartem elo.
źródło: comment_5qpR9IqrS0E6OhdrL6hzw8Bg7SLcf0Zj.jpg
Pobierz