kumpel na komisje wojskowa, chwile przed badaniem wsadzil sobie miedzy posladki 2 kostki czekolady, wszedl na badanie, rozebral sie, zacisnal posladki zeby sie czekolada rozpuscila no i lekarz karze mu sciagnac gacie, ten sciaga, a lekarz takie galy i pyta "co to jest?" a kumpel palcem po rowie zgarnal ta czekolade, i palucha do geby, probuje, smakuje, na koniec sie oblizuje, i z szyderczym usmiechem do lekarza "gowno"... Myslalem ze tam jebne.
@TheWaster25: nie był szpiegiem tylko znanym rosyjskim alpinistą, jedna z kolęd wyraźnie głosi "od patriarchów czekany" a czekany jak wiadomy to sprzęt alpinistyczny
@Altru: należałoby dodać obrazek z girami wyciągniętymi na sąsiedni fotel przez młodsze różowe paski i drugi z kładzeniem torebek na osobne siedzenia przez starsze.
Lubię, jak wchodzę do pracbazowego kibla na poranne posiedzenie. Dwie kabiny zajęte. I tak siedzą po cichutku lokatorzy tych kabin. Wyczekują, kto pierwszy wyjdzie. Że oni niby tu tylko hehe nosa wydmuchać. Wszechobecną ciszę narusza jedynie charakterystyczne tapanie palcy w ekrany telefonów. I tak wyczekują. W ciszy. Wtedy wchodzę ja, niczym komendant na posterunek. Zasiadam na tronie i w pełnej oprawie dźwiękowej robię to, po co tu przyszedłem. Wtem z otaczających mnie
Komentarz usunięty przez autora