Wczoraj postanowiłem wziąć pod lupę Europę, najmniejszy spośród głównych satelitów Jowisza. Podczas gdy ona, Ganimedes i Kallisto są do siebie stosunkowo podobne, czwarty spośród księżyców galileuszowych, Io, różni się od reszty w sposób znaczący.
Rzut oka na Io pozwala stwierdzić jej niezwykły wygląd. Kolorowa, jaskrawa i geologicznie bardzo młoda powierzchnia to efekt bardzo silnej aktywności wulkanicznej satelity. Odpowiedzialny jest za nią dobrze już znany efekt grzania pływowego, który w swoich wpisach poruszałem już niejednokrotnie. W przypadku Io osiąga on już jednak wartości ekstremalne. Rezonans orbitalny z Europą i Ganimedesem oraz bardzo mała odległość od Jowisza (zaledwie 421 tysięcy kilometrów od środka planety i tylko 350 tysięcy od górnej warstwy chmur) – dla porównania ziemski Księżyc okrąża naszą planetę w odległości 384 tysięcy) powodują, że ten spory, bowiem liczący sobie 3642 kilometry średnicy glob poddawany jest ogromnym naprężeniom.
Io w trakcie swojego obiegu wokół Jowisza może się odkształcać nawet o 100 metrów. Krąży już stosunkowo blisko granicy Roche’a, czyli sfery, wewnątrz której satelity są niszczone przez siły pływowe planety.
Miało być o Pasie Planetoid między Marsem a Jowiszem, ale wyszło, że wpis będzie o punktach libracyjnych, zwanych też punktami Lagrange'a.
Jest to bardziej fizyka niż czysta astronomia i ciekawostki, ale pozwala nam to na wyjaśnienie kilku zjawisk, takich jak np. Trojańczycy goniący Greków. Czym więc jest ten punkt Lagrange'a (wolę tę nazwę niż punkt libracyjny)?
Wyobraź sobie satelitę geostacjonarnego. Zapewne wiesz co to jest. Satelita, który znajduje się stale nad jednym punktem na naszej planecie. Satelity GSM, telewizyjne i wiele innych korzystają właśnie z dobrodziejstw tej orbity. To teraz wyobraź sobie satelitę badawczego. Nasz mały kolega został wysłany z ważną misją obserwacji Słońca, a imię mu nadali SOHO. Został on wysłany na orbitę okołosłoneczną (czyli już nie okrąża Ziemi, a naszą gwiazdę). Ale chwila, chwila... Skoro okrąża Słońce to w jaki sposób nie jest nigdy przez nie zakrywany? Przecież znajduje się na innej orbicie, a jak mówi nam trzecie prawo Keplera (trochę matematyki teraz): T1^2/a1^3=T2^2/a2^3, czyli, ułamek złożony z czasu obiegu ciała wokół Słońca (T) i jego średniej odległość od Słońca (a) [oczywiście w odpowiednich potęgach], dla dwóch różnych ciał jest zawsze taki sam. Więc, jeśli ciało posiada inną orbitę, to musi też poruszać się po niej z inną prędkością. Oznaczałoby to, że albo Ziemia będzie szybsza od satelity, albo satelita od Ziemi. Niezależnie od wyniku, będzie musiał nastąpić moment, kiedy Słońce stanie między naszym dzielnym kolegą, a centrum dowodzenia u nas (obraz literowy: SOHO-------SŁOŃCE---------ZIEMIA -> jak widać Słońce zasłania nam widoczność). A nie możemy sobie na to
Andromeda jest najbliższą nam galaktyką spiralną. Należy ona do nielicznego grona ok. 100 galaktyk, które zbliżają się do nas, zamiast oddalać (pozostałe 100 miliardów galaktyk wykazuje tzw. przesunięcie ku czerwieni typowe dla oddalających się źródeł światła). Kolizja z naszą galaktyką, Drogą Mleczną, nastąpi na szczęście dopiero za 4 miliardy lat.
Andromeda jest największą z naszej lokalnej grupy galaktyk. Każda czerwona kropka to tysiące z miliona milionów gwiazd (nasza Droga Mleczna posiada ok. 4x mniej). Każdą z nich okrąża średnio 1-3 planet, z których ok. 300 miliardów prawdopodobnie nadaje się do zamieszkania życia.
Zdjęcie przedstawia Andromedę z przed 2,5 miliona lat, ponieważ tyle potrzebuje jej światło aby dotrzeć do Ziemi. Nie widzimy jednak szalejącej w środku czarnej dziury 100 milionów razy cięższej niż nasza najbliższa gwiazda, Słońce. Promień wspomnianej czarnej dziury jest zbliżony do promienia naszego układu słonecznego.
Tak jak obiecałem, mój kolejny wpis poświęcony będzie ogólnej charakterystyce gazowych olbrzymów. Wczorajsza notka na temat Saturna spotkała się z dużym zainteresowaniem, ale i sporą liczbą pytań na które, mam nadzieję, uda mi się teraz przynajmniej częściowo udzielić odpowiedzi.
Najogólniejszy podział zakłada istnienie w naszym Układzie Słonecznym dwóch typów planet: skalistych (Merkury, Wenus, Ziemia, Mars) oraz gazowych (Jowisz, Saturn, Uran, Neptun). Różnią się one między sobą diametralnie. Te pierwsze są stosunkowo niewielkie, mają dużą gęstość i długi okres obrotu wokół własnej osi. Gazowe giganty z kolei imponują rozmiarami (największy z nich, Jowisz, jest tylko dziesięciokrotnie mniejszy niż Słońce), mają bardzo małą średnią gęstość (Saturn nawet mniejszą niż gęstość wody, pozostałe planety gazowe nieznacznie ją przekraczającą). W dodatku bardzo szybko obracają się wokół własnej osi.
Największe planety Układu Słonecznego swoją nazwę zawdzięczają budowie. Ich głównymi składnikami są głównie wodór i hel z domieszkami innych pierwiastków. Nie posiadają, tak jak ciała skaliste, stałej powierzchni. Pod okrywającą je warstwą chmur kryje się gaz, gęstniejący wraz z głębokością a czasem przechodzący nawet w formę metaliczną. Otula ona niewielkie, skaliste jądro.
Tylko mała uwaga. Piszesz, że Jowisz jest tylko ok. 10 razy mniejszy od Słońca. Jest mniejszy prawie o 1000 razy, 10 razy mniejsza jest tylko jego średnica :) W sumie to co piszesz też jest poprawne, co najwyżej mogłeś sprecyzować, że chodzi o średnicę.
@Eestel: uwielbiam to uczucie kiedy jeszcze przyswajasz wpis Estela z wczoraj, a już widzisz kolejny wrzucony. Kocham Cię Estel, odkrywaj ze mno kosmos.
Ta klasyczna piękność, pomysłowo łącząca cechy klasycznego autokaru z cechami double-deckera, to General Motors PD-4501 Scenicruiser. Produkowano go w latach 50. wyłącznie dla amerykańskiej firmy przewozowej Greyhound. Dalekie podróże stawały się przyjemniejsze dzięki możliwości podziwiania widoków z górnego pokładu. Screnicruiser stał się jedną z ikon "amerykańskiego stylu życia"; rzeczą tak charakterystyczną dla USA, jak fast food albo cadillaki.
Jakiś czas temu pisałem, że zgubiłem/skradziono mi telefon i proszę o info jakby go ktoś widział na allegro lub po prostu znalazł podobny. O dziwo, telefon wrócił do mnie dzięki uprzejmości i uczciwości pewnego Pana :D Otóż ten pozytywny dziadek, znalazł go lecz z uszkodzonym wyświetlaczem. Zostawił ogłoszenie na słupie obok miejsca znalezienia i w pobliskim akademiku. Sam telefon zaniósł do serwisu by naprawili ekran. Musiał zahaczyć ich kilka bo nigdzie nie
Pozostaniemy w układzie Saturna, lecz teraz przeniesiemy się nieco bliżej tej niezwykle charakterystycznej planety. Przyjrzymy się bowiem Tytanowi, czyli kolejnemu niezwykłemu obiektowi w naszym Układzie Słonecznym.
Tytan, największy satelita Saturna i drugi największy księżyc w całym systemie Słońca (po Ganimedesie okrążającym Jowisza) liczy sobie 5150 kilometrów średnicy. To więcej niż Merkury. Tym, co go wyróżnia jest jednak nie tylko rozmiar, a przede wszystkim istnienie atmosfery z prawdziwego zdarzenia. Dość powiedzieć, że ciśnienie atmosferyczne na powierzchni tego księżyca jest półtora raza większe niż na Ziemi.
Obserwowany z Ziemi Tytan ma żółtawą barwę, co zawdzięcza otulającej go nieprzeniknioną warstwą atmosferze. Od momentu jego odkrycia aż do początku XXI wieku szczegóły ukształtowania jego powierzchni były uczonym nieznane. Potwierdzone badaniami sondy Cassini - Huygens hipotezy zakładały jednak, że na powierzchni tego satelity mogą istnieć... zbiorniki cieczy. Co prawda nie wody (ze względu na panującą na powierzchni temperaturę około -180 stopni celsjusza) a ciekłych węglowodorów, lecz i tak Tytan jest jedynym znanym w Układzie Słonecznym miejscem, gdzie można spotkać ciecze na powierzchni.
Jadę sobie autobusem, wyluzowany, zadowolony, kiedy to nagle zaczepia mnie #rozowypasek i to taki nie byle jaki, motzne 9,9/10, jedna z lepszych, że no ja pierdziu! Ładne, długie włosy, urocza twarz, niebieskie oczy, schludnie, czysto ubrana i podtyka mi niemalże pod nos telefon z pytaniem "czy to Ty?". Tak spojrzałem... o, to mój awatar w aplikacji Tinder. Oh kurczę! Szykuje się wygryw życia! Ja już gotowy, poprawiłem ponętnie i seksownie
@Balcer666: Pozwolę sobie dodać, że w autobusach, szczególnie miejskich, nie ma ładnych dziewczyn. Ładne dziewczyny wożone są przez Sebixów i Adrianów w ich Mazdach 626 #dymszyba #stanigla
@Balcer666: Może byłeś dla niej za mało "lumberseksualny"? Zapuść gęstszą brodę a jak znowu jakiś #rozowypasek zapyta Cię "Czy to Ty?" złap ją mocno, przyprzyj do ściany/szyby, spowij ją swoim męskim zarostem i szepnij w ucho "Tak. Ale #!$%@? Ci do tego..." Wtedy Ci się nie oprze ( ͡°͜ʖ͡°)
Pewnie słyszeliście o tym dzieciaczku wyciąganym z 12st. hipotermii. Żyje, jest stabilne, podłączone do krążenia pozaustrojowego. Jednak wciąż daleko by ocenić co będzie dalej. Nawet nie wiecie jak wszyscy w gronie ratowniczym to przeżywamy. Może dlatego, że w Krakowie mamy powstały niedawno wspaniały ośrodek leczenia hipotermii głębokiej, a wraz z nim specjalny program obowiązujący wszystkie SOR-y i zespoły ratownictwa medycznego.
Jeśli uda się pomóc naszemu pacjentowi będzie to światowy sukces. Jeszcze nikt
@libanek: Z oficjalnych informacji wynika, że dziecko było pod opieką babci. Nigdy nie zostawiałeś dziecka na noc z babcią? Najprawdopodobniej babcia jeszcze spała, a dziecko z samego rana wyszło z domu. Jak babcia się obudziła i zorientowała, że dziecka nie ma to wezwała odpowiednie służby. O ile ja, jako matka, budziłam się za każdym razem jak moje dziecko się gwałtowniej ruszyło to nie wymagałabym tego od babci. Dwuletnie dzieci potrafią
#silownia #pytanie