Chłop chciał wyjechać za grancie na roboty i jak zwykle nie wyszło. Specjalnie grzałem na rozmowę do Warszawy i wyszło wielkie G jak zwykle. Oczywiście mi się wydawało że rozmowa gites, bez zacięcia i stękania po angielsku bo sie przygotowałem. I dupa Nie dla mnie wyjazd na Islandie. Dla pana Areczka jest #!$%@? w Polsce lub najwyżej magazyny z patolą na Holandi. Chyba naprawdę utknę na magazynach bo nikt nie chce mi
Wardęga, publikuj faktury albo jutro w samo poludnie zostanie opublikowana twoja rozmowa z wolontariuszka z jednego ze schronisk, do ktorego zawiozles jedzenie i wszyscy sie dowiedza jakie warunki stawiales przed przywiezieniem karmy.