@Antlion: TAK, RÓW SIĘ NIE POCI, SŁOŃCE CIĘ NIE ROZPUSZCZA, W AUTOBUSIE CHŁODNO, WIATRAK NIE MUSI DZIAŁAĆ, PRZY ROBOCIE SIĘ NIE POCISZ. NIE MA LEPSZEGO UCZUCIA. JESIEŃ TRWAJ WIECZNIE
Zainspirowany ostatnim wpisem @PonySlaystation w tematyce tatuażu postanowiłem rozpocząć swoją karierę tatuażysty. Z racji braku sensownego pomysłu stworzyłem takie dzieło. Jakby ktoś chciał smoka na plecach, albo portret Pana Bialkova na klacie to zapraszam- dla mireczków w promocyjnych ofertach ( ͡°͜ʖ͡°)
no mirasy, wygrzebałem stare kasety ojca, zapuściłem magnetofon i muszę przyznać, że jeśli tylko nie używa się najpodlejszej jakości sprzętu to nawet całkiem nieźle to gra
Na głównej jest znalezisko o taksówkarzu, którzy szukał tytułu piosenki przez 20 lat. Ja szukałem krócej, ale pomyślałem, że opiszę.
Od urodzenia żyłem wśród muzyki, rodzice słuchali nieustannie. Ojciec miał szpulowca Dama Pik i Altusy, co pewnie mocno wpłynęło na moje obecne audio zboczenie. Miał też sporo taśm z muzyką, ale tych ulubionych zaledwie kilka. Leciały u nas na okrągło i siłą rzeczy stawały się też moimi ulubionymi.
Kto by pomyślał, że tydzień zakończy się tak emocjonalnie :)
Większość sierpnia namiętnie stalkerowałem (łaziłem po bunkrach, opuszczonych osiedlach i fabrykach)... W jednej z fabryk znalazłem zestaw dokumentów pewnego inżyniera - legitymacje, prywatny kalendarz z notatkami (rok 1973), listy od rodziny, drobne notatki i druki urzędowe, negatyw ze zdjęciami...
Podstawowa zasada eksploratora mówi "zabierz tylko zdjęcia i wspomnienia", ale tym razem postąpiłem inaczej. Zabrałem dokumenty i skontaktowałem się z rodziną. Pan inżynier
@Gixaar: dziala, dziala, caly czas preznie. Mam sasiada z tego towarzycha. Grozny wielki dzik, wystawia moto pod okna ludziom i dwie godziny przegazowki ktore nagrywa telefonem. Potem szmatka i polerka chociaz sprzet wyglada jakby wczoraj odebral z salonu. Jak wraca to robi wszystko znowu tylko w odwrotnej kolejnosci. Acha, w garazu stawia na podnosnikach, chyba boi sie znieksztalcenia opony albo kurzu. A co robi z samochodem to juz mozna ksiazke
Kurczę, Mirki ale historia (。◕‿‿◕。) Jak miałam wypadek to całe szczęście moment po zdarzeniu na miejscu pojawił sie miły motocyklista, który pomógł mi się pozbierać, a co najważniejsze zajął się moim motocyklem jak mnie karetka zawiozła do szpitala. Zapewnił, że wszystko będzie ok, wcisnął mi swoją wizytówkę i powiedział, że zaprowadzi Klekota do znajomego pobliskiego warsztatu gdzie sobie na mnie poczeka aż będę go mogła odebrać.
I jeszcze coś miłego dla oka :)
źródło: comment_BL2tONd3rPigjVIvXocMq5xowBwcijNy.jpg
Pobierzźródło: comment_yuudqsQWvVcGmfloKOUC22cZeoaPs26c.jpg
Pobierz