Wpis z mikrobloga

Kurczę, Mirki ale historia ()
Jak miałam wypadek to całe szczęście moment po zdarzeniu na miejscu pojawił sie miły motocyklista, który pomógł mi się pozbierać, a co najważniejsze zajął się moim motocyklem jak mnie karetka zawiozła do szpitala. Zapewnił, że wszystko będzie ok, wcisnął mi swoją wizytówkę i powiedział, że zaprowadzi Klekota do znajomego pobliskiego warsztatu gdzie sobie na mnie poczeka aż będę go mogła odebrać. Byliśmy w kontakcie telefonicznym, załatwił papiery odnośnie odebrania pojazdu z policją, ogólnie dużo stresu mi zaoszczędził.
Dziś przypadkowo go zauważyłam na fb w jednym komentarzu na forum warszawskich motocyklistów (wcześniej nawet nie wpadłam na to, żeby go szukać na facebook'u), zaprosiłam do znajomych i przejrzałam jego zdjęcia. Oprócz moto którym był w dniu mojego wypadku okazało się, że ma jeszcze jeden sprzęt - i jak zobaczyłam na zdjęciu ten drugi to dopiero coś mi we łbie zaświtało.
Jakieś trzy miesiące wcześniej jak jechałam samochodem do pracy, zobaczyłam faceta na motocyklu stojącego przy drodze i było widać, że coś nie tak. Zatrzymałam się, podeszłam zapytać czy wszystko w porządku. Powód był prozaiczny bo motocykl świeżo kupiony i po prostu nie wiedział jak przełączyć na rezerwę. Pogadaliśmy chwilę, rozważyliśmy co jeszcze mogło być przyczyną zgaśnięcia ale w końcu udało się znaleźć kranik i odpowiednią pozycję więc każde pojechało w swoją stronę.
Zagadałam do niego w tej sprawie, potwierdził, że on to on i powiedział, że cały czas był przekonany, że ja go pamiętam :D Ja niestety mam tragiczną pamięć do twarzy (co często utrudnia życie), dodatkowo po wypadku byłam trochę zszokowana, więc dopiero jak zobaczyłam ten drugi motocykl to zaczęło mi coś świtać ;)

Mirki, pomagajmy sobie na drodze, to wraca ()
#motocykle #motowarszawa #truestory #coolstory
  • 46
@trysekcja: mnie? MNIE??? ja mam na to #!$%@?, Twoje życie, Twoja strata ( ͡° ͜ʖ ͡°)

być może przechodzi Ci koło nosa miłość życia

a Ty śmieszkuj sobie dalej

a za 2 lata na mirko będą feelsy i lamenty, jakim to przegrywem byłaś bo olałaś tak starającego się faceta, który ponadto pojawia się ciągle znikąd