Wziąłem jeden dzień dodatkowego wolnego po zakończeniu nocnych zmian w #pracbaza i zabieram się za sprzątanie. Gruntowne. Co mnie do tego natchnęło? Ano lektura książki Magia sprzątania - Marie Kondo. W tej chwili właśnie wyciągnąłem wszystkie ubrania jakie mam, na środek pokoju i będę wyrzucał zapewne większość ciuchów. Po co wyciągać z szafy, skoro selekcję można zrobić teoretycznie już patrząc na ciuchy w szafie? Po to, by "przywrócić do życia"
shido
shido