Wpis z mikrobloga

Wziąłem jeden dzień dodatkowego wolnego po zakończeniu nocnych zmian w #pracbaza i zabieram się za sprzątanie. Gruntowne. Co mnie do tego natchnęło? Ano lektura książki Magia sprzątania - Marie Kondo. W tej chwili właśnie wyciągnąłem wszystkie ubrania jakie mam, na środek pokoju i będę wyrzucał zapewne większość ciuchów. Po co wyciągać z szafy, skoro selekcję można zrobić teoretycznie już patrząc na ciuchy w szafie? Po to, by "przywrócić do życia" i sprawić, żeby wyciągnąć ciuchy na światło dzienne i żeby nie były takie swego rodzaju "niewidoczne". Bo jak coś jest bardzo długo w jednym miejscu to staje się w pewnym sensie "elementem krajobrazu". Gruntowne sprzątanie wymaga drastycznych środków :p Zbierałem się do tego kilka lat, kurde.

PS: I przykładowo jak otwarłem szafę, to spojrzałem na kurtkę zimową i pomyślałem wpierw, że nie będę jej raczej wyrzucał, bo może jeszcze ją ubiorę. Ale jak ją wyciągnąłem i założyłem na siebie to stwierdziłem, że jest przykrótka, a na dodatek znalazłem w kieszeni paragon. Z 2019 roku xD Czyli od trzech lat jej nie miałem ani razu na sobie.

#dom #sprzatanie #ksiazki
  • 3
@Picfan: Szczerze mówiąc to dotychczas robiłem bardzo podobnie, albo nawet mniej, jeśli miałbym ocenić stan swojego mieszkania przed "zwykłym sprzątaniem" (które było raz na parę tygodni) to było 2/10. A po sprzątaniu 4/10.
A żeby móc w ogóle myśleć o zaproszeniu jakichkolwiek gości to stan mieszkania musiałby być conajmniej 6/10 xD
Tym bardziej, że mieszkam sam, więc często mało mi zależało na tym żeby mieszkanie wyglądało ładnie tylko dla mnie,
@shido: Na dodatek, w tej książce Magia Sprzątania, to rzeczy segreguje się według tego "czy dają radość" i paradoksalnie okazuje się że mam już pełen 120 litrowy worek ciuchów, które nie dają mi radości, których nie noszę od lat, a jest nawet parę koszul, których nie nosiłem ani razu, bo były nietrafionym prezentem.