Mam 155cm wzrostu i kiedy używałam aplikacji randkowej to nigdy nie zawyzylam wzrostu. Po co to robić skoro prawda i tak wyjdzie na jaw. Po co ukrywac cokolwiek. Facet bedzie myślał, że umówił się z modelką VS a tutaj taka ja przychodzi. └[⚆ᴥ⚆]┘
@szyderczy_szczur: pewnie jak spala to pies sie jej na wlosach położył i żeby go nie obudzić to obcięła jedną stronę. Cudowna kobieta :) no i fakt, ładna :)
Atrakcyjna kobieta przez całą swoją młodość, kiedy jest piękna i podziwiana, przebiera wśród tysięcy adoratorów. Jeśli jej życzeniem było położenie się pod ładnym idiotą, by potem wychowywać dziecko owego idioty, jako dżentelmen nie śmiałbym jej przeszkadzać w realizacji tak skrupulatnie zaplanowanego przedsięwzięcia.
Posiadam niedawno urodzoną córeczkę, mam narzeczonego. Ale gdyby coś się (odpukać) stało i zdecydowałabym się szukać kogoś nowego to na pewno dla siebie a nie dla mojego dziecka. Nowy mężczyzna pojawia się w życiu samotnej matki nie po to by wychowywać jej dziecko tylko po to, by matka miała partnera równego tak jak z czasów randkowania przed zajsciem w ciążę. Mój partner ma już jedno dziecko z poprzedniego związku, ale nigdy nie
@AnonimoweMirkoWyznania: czyli taka "ciucmalina" troche. Nie związałabym się gdybym była mężczyzna, bo wyglad powszednieje a sądząc po tych cechach by mi się znudziła albo byłaby kobietą - bluszczem.
Chorujesz na dystrofię mięśniową, która sprawia, że jesteś przykuty do łóżka/wózka i praktycznie w 100% zależny od swoich opiekunów? Zaplanuj se zrobić dwójkę dzieci; w końcu jakie są szanse, że przekażesz im wadliwe geny, zapewnisz ojca półwarzywo, którym w przyszłości same będą musiały się opiekować a przy okazji dodatkowo obciążysz tych, którzy się Tobą zajmują? Twój egoizm jest przecież najważniejszy. #antynatalizm #dzieci
Właśnie jak kolega wyżej wspomniał, też mi ta babka z wypadającymi oczami przyszła na myśl. Bardzo bardzo przykra sprawa dla dziecka. Skazywanie na brak normalnego życia towarzyskiego, podarowanie kiepskiego zdrowia.. To zupełne przeciwieństwo do "zapewnienia dziecku wszystkiego co najlepszego". A wszystko przez egoizm. Inaczej nie mogę tego nazwać niż właśnie egoizm. "Miłość" do samego siebie i spełnienie zachcianki bo "chce mieć dziecko" , bo prawdziwie kochać dziecko to zapewnić mu nie tylko
Moim zdaniem z tym wzrostem to już przesada, czy on jest aż tak ważny?? Czy taki Tom Hardy co ma 175 albo Robert Downey Jr by się przejeli? Czy oni są gorsi bo nie mają tych 180 bez sensu. Znam sporo fajnych chłopaków, mężczyzn kolo 170cm a przystojnych, tak jak i tych 190cm a nie powalających. Kto to wymyślił z tym wzrostem. Jak się zobaczy kogoś kto jest w typie urody jaki
@tarushiba: oj ja też.. Gdyby nie wykop nie wiedziałabym o problemie. Chłopaki niepotrzebnie się przejmują, możliwe że zle szukają.. Znam gości niższych w super związkach i to z naprawdę ładnymi kobietami. Więc dla mnie to dziwne i naprawdę jeśli laska koniecznie szuka wysokiego to niech szuka. Na jej miejsce z pewnością znajdzie się inna, fajna, która będzie miała ciekawsze rzeczy do powiedzenia niż narzekanie na mężczyzn 170
Nie ma jej kanalu, tej MissDeepMisia, ale jak wpisze sie jej nick na PH to sa może z 2 filmiku na kanale Axel Truu i Kate Truu. Swoją drogą Erasmus jak Erasmus, ale lepsze rzeczy są odprawiane na pracach sezonowych w ciepłych krajach. Koleżanka na Krete jeździła co roku i opowiadała o koleżankach z pokoju.
@veertout: np chwaliły się jej te koleżanki że "hehe ja chyba dziś wolne wezme bo nie moge chodzić, tak mi wczoraj" dał popalić", że miałam już sucho a on dalej" albo że jako barmanki flirtowały z klientami, potem wracały do pokoju nad ranem.. Albo mówiły, ze tutaj jak w raju bo nie dość, że zarobią to "tyle fajnych ciach". Oczywiście nie każda. Bywały spoko dziewczyny, do roboty szły, wracaly, kładły
@karta_z_debetem: Bywały takie co do pokoju co nic innego gościa przyjmowały, albo poznawaly klienta inie wracały nanoc, pozniej rozmawialy między sobą jak było "fajnie". Plus ta dziewczyna co chwaliła sie, zewolne wezmke bo nie może pracować aż, taką noc miała. Oczywiście nie każda tak robiła ale kilka było. Ludzie są różni. Jedni pojadą pracować czy na Erasmusa zwiedzac a inni faktycznie robią Polkom taką reklamę, że szok.
#anonimowemirkowyznania Życie mi się trochę pokomplikowało i potrzebuję trzeźwej i obiektywnej oceny sytuacji przez postronne osoby. Słowem wstępu. Ze swoją żoną jesteśmy po ślubie już trzeci rok. Z racji niskich zarobków postanowiliśmy że zamieszkamy od razu po ślubie u jej rodziców. Tak też zrobiliśmy. Oboje pracujemy i odkładamy razem ~2000zł miesięcznie. Planujemy w przyszłości budowę domu na działce którą mamy dostać też od jej rodziców. Na wspólnym koncie mamy uzbierane już 38tys. Ja ze sprzedaży działki od swoich rodziców zgarnę gdzieś ~60k + żona ma dostać jakąś gotówkę w ramach pożyczki od swoich rodziców więc niedługo pewnie zaczniemy już budowę. Dom jej rodziców jest bardzo ciasny (parterowiec). Ale jakoś dajemy radę. Każdy ma swój malutki pokoik (teściowie zajmują największy, brat mojej żony drugi, ja trzeci, żona czwarty + wiadomo łazienka i kuchnia wspólne. Wiedziałem na co się piszę ale stwierdziłem że zagryzę zęby i przebieduję. W końcu jesteśmy jeszcze młodzi przed trzydziestką i na dziecko nam się nie spieszy. Problem zaczął się jednak kiedy dowiedzieliśmy się że siostra mojej żony zamierza wrócić z emigracji. Nie znam jej ale podobno wyprowadziła się od rodziców jak skończyła 18 lat i ucięła całkowicie kontakt. Teraz nagle sobie o nich przypomniała w potrzebie. No a rodzice jak to rodzice. Już myślą jak ją tu pomieścić. Ale poniekąd rozumiem ich bo to chodzi bardziej o ich wnuczkę (siostra żony ma 2-rocznego dzieciaka i drugiego w drodze). Z wiadomych względów nie ma szans żebyśmy się tutaj wszyscy pomieścili. Teściowie wpadli wg mnie na głupi pomysł. Chcą żebyśmy te uzbierane pieniądze (mowa tylko o tych 36k) pożyczyli jej jako wkład własny na kredyt mieszkaniowy. Kredyt miałby być na mnie (bo tylko ja mam zdolność kredytową) ale ze spłatą rzekomo nie byłoby problemu bo szwagierka na bank dostanie jakieś wsparcie socjalne i 500+ a ponadto moja żona ma jej załatwić jakąś prostą pracę zdalną na pół etatu. Ja się jednak boję że będzie inaczej i albo ja będę musiał spłacać ten kredyt albo ona będzie sobie bimbać i popsuje mi zdolność kredytową co jest dla mnie istotne przed budową domu bo wiadomo że za gotówkę tego nie ogarniemy. Przemyślałem to sobie z kartką w ręku za i przeciw. Stwierdziłem że nie chcę się pakować w to. Postanowiłem że jasno powiem teściom że nie zamierzam ręczyć za osobę której nie znam i której nawet na oczy w życiu nie widziałem jeszcze. Tak też zrobiłem i powiedziałem że żadnego kredytu nie wezmę i że jak chcą to mogę się wyprowadzić i zwolnić pokój dla tej szwagierki z dzieckiem (a właściwie z dziećmi). Najgorsze jest to że przyjęli tą wiadomość jako dobry pomysł. Nawet żona stwierdziła że tak będzie na razie ok a możemy się widywać raz u niej raz u mnie a przecież nie będzie to trwało wiecznie bo siostra sobie pewnie znajdzie jakieś mieszkanko niedługo. Ja niby mogę bez problemu mieszkać u swojej mamy w jej mieszkaniu bo mamy dobry kontakt ale jednak czuję się przez tą sytuację jak jakiś wyrzutek. Zamieszkanie razem z żoną u mojej mamy odpada bo to kawalerka (dosyć spora ale jednak byłoby giga niezręcznie). Wynajęcie wspólnego mieszkania też odpada bo to nawet nie jest miasto powiatowe a wioska gminna. Mamy tutaj pracę na miejscu oboje a do miasta wojewódzkiego ponad 100km. Nie wiem co z tą sytuacją zrobić i jakie decyzje podjąć. Wydaje mi się że nie ma dobrej decyzji w moim przypadku i będę wybierał mniejsze zło. Nie mam też się kogo poradzić za bardzo oprócz mojej mamy i przyjaciela. Mama twierdzi że z tą przeprowadzką będzie najlepiej na razie a przyjaciel radzi żebym został i nie dawał za wygraną żeby to ta szwagierka pierwsza pękła i sobie zaczęła szukać czegoś bo to ona się wtarabaniła niepotrzebnie.