Ktoś ma jakieś oficjalne kalkulacje ile jakiego rodzaju broni przyszło na Ukrainę od którego państwa w ostatnich miesiącach? Interesują mnie głównie javeliny i stingery. #ukraina #rosja
Mariusz zerwał się z pryczy cały zlany zimnym potem. Jego galijski towarzysz podkocowy stęknął tylko coś i obrócił się na drugi bok mrucząc, gdy legionista pogłaskał go po głowie. Mariusz powoli zaczął się uspokajać i rozumieć, że trzymiesięczny pobyt w galijskim więzieniu to tylko przykry sen, a tak naprawdę minęły dopiero trzy dni. Biorąc jednak pod uwagę monotonię pobytu w celi i ciągłą groźbę tortur musiał sobie przyznać,
Prefekt Obozu Cel jest prosty – nora Żołędzioryksa, którą nazywa "swoją twierdzą". Mury są grube, więc niezbędna będzie artyleria, żeby zrobić choć jeden wyłom. Choćbym miał tam stać do usranej śmierci to dopadnę gnojka.
Dzisiaj na kolację kaczka po pekińsku w restauracji 在前门. Do kaczki zamówiliśmy jeszcze deser z tofu i migdałów, sałatkę z kiełków i pekińskie przystawki.
A żeś smaku narobił. Ile wydałeś? Btw. słyszałem, że w Japonii często jest taniej jeść na mieście niż sobie w domu gotować - czy coś takiego zachodzi też w Chinach?
Różnica bogactwa między Ukrainą a Rosją zmniejsza się na korzyść Ukrainy, a sankcje powodują, że od 2014 r. Rosjanie nieprzerwanie siedzą w kryzysie. To coś, z czym rosyjskie trolle nie cierpią dyskutować. Bo dosadnie pokazuje, że im dalej od rosyjskiej strefy wpływów, tym lepiej, a sankcje działają. To też powoduje, że Rosjanie nie porzucą pomysłów z nękaniem Ukrainy, dopóki ta jest słabsza od Rosji, a rosyjska agresywność będzie tylko rosnąć.
Ja chciałem tylko napisać, że fajnie, że wrzucasz takie wpisy. Sam jakoś newsów o Ukrainie mocno nie śledzę, więc wchodzenie na twój tag pomaga nadążać za tym co się dzieje.
Mały Kasztaniks pomagał mamie w okrywaniu ciała swojego ojca całunem. Choć miał zaledwie 9 lat, zdążył już poznać wojnę od najgorszej strony, gdy obserwował jak płonie jego rodzinna chałupa z wikliny i gliny, a cała wioska jest równana z ziemią. Zaraz po pochowaniu zmarłych czekała ich wielotygodniowa tułaczka do Germanii w poszukiwaniu nowego domu, z dala od wojny. Na szczęście Rzymianie Kasztaniksem się nie przejęli i tłumilii rebelię
Zwiadowca Musimy ratować Mariusza i Liciniusa, nie ma czasu do stracenia! Dzięki rozpędzeniu konnicy Galów na cztery wiatry powinniśmy dotrzeć do wioski na północy nieniepokojeni - zapewne tam są przetrzymywani schwytani centurionowie. Nawet nie chcę myśleć jakie okropieństwa z nimi teraz wyprawiają Galowie...
Prefekt Obozu Zanim przypuścimy szturm na ich warowną wioskę mam zamiar wziąć ile się da machin oblężniczych i trochę zmiękczyć ich obronę. Rozstawimy się na skraju lasu i będziemy ich nawalać ile się da. Nie mają kawalerii, więc mogą polegać tylko na piechocie. Jak wyślą do nas oddział to po prostu się zwiniemy na wozy i rozpłyniemy w lesie, żeby uderzyć z innej strony. Kto ma dyplom, ten za mną!
– Nie stawaj za koniem, bo Cię... A już nieważne – Sussus Amogus patrzył z nieskrywaną pogardą na nowego rekruta, który trzeci raz tego samego dnia został kopnięty przez konia i przeleciał kilka stóp nim zaorał twarzą w ziemię. Sussus westchnął tylko, pocieszając się myślą, że Juliusz Sylla wcale nie ma lepiej, a w każdym razie kolejny rekrut spadający z konia na to nie wskazuje.
Prefekt Obozu Balbinus powiedział, że mam go zostawić samego i w końcu "ruszyć dupę coś zrobić". Nie podoba mi się wizja wyjścia z obozu, ale jak mus to mus. Trzeba wywierać presję na największą wioskę w regionie na północy. To ona kontroluje bród i przejście do twierdzy Żołędzioryksa. Jeśli poharatamy ich patrole to nie odważą się wyjść aż do nas do fortu. Zbiórka godzinę po śniadaniu pod północną bramą, nie zapomnijcie wziąć
Zwiadowca Po wywarze od sołtysa czuję, że mogę góry przenosić. Moi ludzie donieśli mi o stadninie na południowym wschodzie – to tam niedaleka nieprzyjazna wioska trzyma większość swoich koni. Jeśli uda nam się w nocy zakraść i ją spalić, a na koniec ukraść konie to będzie wielki cios dla kawalerii wroga. Weźcie tylko lekki, niewydający zbyt dużo dźwięków pancerz i włócznie.
Prefekt Obozu Zanim wyjdę mogę wam pokazać plany co jeszcze trzeba zrobić, żeby umocnić naszą bazę. Według mnie nasze umocnienia już teraz mogą stać i sto lat, ale jak komuś się nudzi to może trochę pokopać.
Przed żołnierzami rozciągał się wielomilowy ciemny bór. Szeptali między sobą, bojąc się wejść do niego – każdy pamiętał co się stało kilkadziesiąt lat temu z trzema legionami Warusa. Po kilku chwilach niepewności i konsternacji ku zdziwieniu wszystkich przed szereg wyjechał trybun.
– C-co za tchórze! I WY ś-ś-śmiecie się nazywać ż-żołnierzami?! Pokażę w-wam prawdziwą rz-rz-rzymską odwagę! R-r-roma Invicta! – Panie trybunie, nie! – krzyczał za nim dowódca jego
Starszy Trybun Balbinus P-po moim o-ostanim spektaku-kularnym zwycięstwie na pó-północy pora na południe! I-idę przeczesać lasy n-na południowym za-za-zachodzie.
Zwiadowca Dostałem list od sołtysa wioski na zachodzie. Powiedział, że jest skłonny przejść na naszą stronę jeśli przyjdziemy do jego wioski w co najmniej trzysta chłopa i mu pomożemy w odbudowie domów zniszczonych przez ostatni pożar. Śmierdzi pułapką, ale według mnie warto spróbować.
Myśliwy Mam dość żarcia sucharów i wędzonej wieprzowiny. Chcę dziczyzny! Teraz! Każdy kto ma łuk i umie się nim posługiwać jest zaproszony na wielkie polowanie. Najpierw wybijemy pół lasu, potem się uchlamy a na koniec pośniemy w jałowcach. Chodźcie!
Prefekt Obozu Umocnienia nadal wymagają kilku poprawek, żeby być zgodne ze standardami fortów imperialnych. Do roboty, chłopaki. Słucham? Co JA będę robił? Wspierał mentalnie, a co mam robić?
Nad zamglonymi łąkami Galii powoli wschodziło słońce. Kilkadziesiąt kroków przed fortem wyłaniały się kontury ludzi i zwierząt. Na przedzie jechał majestatyczny druid. Z poznaczonej bliznami głowy mężczyzny w średnim wieku opadały długie, srebrne włosy. Miał sięgającą do ziemi białą szatę i hełm z porożem jelenia. Pod szatą prześwitywała mu koszulka kolcza, a u pasa miał przytroczony długi miecz. Jechał na wymalowanym w niebieskie wzory jeleniu. Za nim ciągnął
Zwiadowca Biorę chłopaków i lecę zwiedzić wzgórza na południu. Nic nie wiemy o tamtym terenie, a to tuż pod naszym fortem! Wróg mógłby przyciągnąć tu dziesięć tysięcy chłopa, a my nawet byśmy nie zauważyli.
Prefekt obozu Cały czas się zastanawiam za jakie grzechy legat mnie wysłał na to zadupie. Źle mu było ze mną w centrum Galii? Czy zrobiłem coś nie tak? Na Jowisza, napiłbym się grzanego wina z ziołami przed kominkiem, owinięty w wełniany kocyk, eeh. O czym to ja...? Ah, tak - musimy umocnić fort bo inaczej szturm większy niż kilku obdartych chłopów z kijami nas zmiecie z powierzchni ziemi. Do roboty!
@Zeroskilla: Zwiadowca Witaj Britneyusie! Przypadkiem udało mi się podsłuchać Waszą rozmowę i muszę powiedzieć, że niestety nasz jedyny kartograf w tej okolicy – Profitus Maximus Mapimus – został zabity razem z innymi kupcami przed fortem, a jego mapą podtarł się jeden z Galów. Przykra to wieść, ale nic to! Czeka nas dużo pracy, do roboty chłopaki!
– Rzygać mi się chce. Balbinus razem z centurionami stał na szczycie palisady i obserwował jak kilkudziesięciu Galów wyszło z pobliskiego lasu i podrzynało gardła złapanym w okolicy rzymskim kupcom. Niektórzy skandowali celtyckie zaklęcia i przekleństwa w stronę fortu, a inni śmiali się wskazując palcami na zabijanych Rzymian. – N-nie możemy i-im jakoś pomóc? Cz-cz-czemu jeszcze nie wysłaliście o-o-oddziału, żeby z-zabić tych dzikusów?! – krzyczał rozeźlony Balbinus. – To nie ma sensu.
ZARYS ROZGRYWKI Wcielacie się w role centurionów w armii mającej na celu stłamszenie rebelii antyrzymskiej lokalnego druida Żołędzioryksa. Gra rozgrywa się w formie tur (tygodni). Na początku każdej tury wybieracie co w niej robicie poprzez plusowanie odpowiedniego komentarza lub w przypadku braku konta na wykopie pisanie mi w wiadomości prywatnej na discordzie. Albo zrobię formularze. Jeszcze nie wiem.
MECHANIKA OGÓLNA Każdy gracz dowodzi centurią jakiegoś typu jednostki. W miarę walk
W ciągu 3 dni miałem szansę spróbować wielu kuchni Europejskich będąc w Ajaccio na Korsyce, Tuluzie we Francji i Swords pod Dublinem w Irlandii i jedyne co jadłem to Amerykańskie fastfoody czyli kolejno KFC, McDonald's, McDonald's.
Czuję, że zawiodłem jako Europejczyk ( ͡°ʖ̯͡°)
PS: w Irlandii jadłem na chodniku jak kilku innych ludzi, bo pracownica powiedziała, że jedzenie wewnątrz tylko dla w pełni zaszczepionych xDD