Mam sąsiada. Bogaty i na liście forbes. Zamiast przyjechać na budowę i sprawdzić co i jak to on lata helikopterem po 4 rundki tak co niedzielę. Myślałem że dom buduje, a tu się okazuje że jakąś niby hale sportową i basen. Nie wszystkie budynki na zdjęciu widać.
jeżu kryste świebodziński! :O Najprawdziwsze S14a (chyba tak to się nazywało?), na czarnych, nie zbadziewione wieśtuningiem, wręcz w salonowym stanie... Kto ma pożyczyć lawetę? (ʘ‿ʘ)
Po prawie tygodniu, Misiek zdecydowanie zaczyna się rozkręcać. Zakumplował się z kilkoma psami, zrobił ze mną kilka spacerów po kilka kilometrów. Bardzo chce przebywać z ludzmi i innymi zwierzakami, jest wszystkiego ciekawy, zaś ja czasem czuje się jak niańka małego dziecka bo jak odchodzi się od niego na 5m to zaczyna piszczeć. Gdy zostawi się go samego w domu, po prostu kładzie się na swoim miejscu i śpi. Bardzo przywiązał się też do mojego ojca. Lubi wchodzić do jego warsztatu i... jeździć łapą po kluczach. Uwielbia też przebywać przy głośnikach i słuchać muzyki. Z kotką żyją dosyć obojętnie, ona nie wchodzi na jego teren i odwrotnie. Przyjęła już do wiadomości że będzie musiała żyć przy nim. Misiek nie reaguje agresją na nic, cały czas chce się bawić i domaga się pogłaskania. Na spacerze nie ciągnie do przodu, idzie przy nodze... dopóki nie zobaczy sarny. Nie wiem jakie ma zamiary do leśnych zwierząt ale z pewnościa by za nimi pogonił. Nie podoba się mu kosiarka i różnorakie kable. Je dosyć sporo, bardzo lubi suchą karmę. Inne psy traktują go dobrze.
W przyszłym tygodniu jadę z nim do weta by go dokładnie przebadał, tak dla pewności. Na grzbiecie odkryłem bliznę, więc do kompletu z dwoma małymi szramami na pysku można stwierdzić, że ten pies nie miał lekkiego życia...
@gram_w_mahjonga: Dokładnie tak, a co do tego że to amstaff - wg mnie nie ma większej różnicy. Wszystko zależy od właściciela. Trochę mnie drazni to że jest spora grupa ludzi którzy chcą uśpic wszystkie psy tej rasy, bo kierując się stereotypami wrzucają wszystkie do jednego worka, a np. takich moherowych jamników już się rzadko czepiają. Idzie taki typowy Sebix co swojego asta uczył nienawiści do wszystkiego,
Jadę dziś o 1.30 na rozmowę o pracę z Krk do wawy. Rozmowa w południe, ja po 4 kawach przysypiam w konferencyjnej, zaczyna się. Rozmowa po francusku z wielkim grubym francuzem. Francuski taki niepowtarzany od liceum, gramatyka taka nieobecna. No, ale nadrabiam płynnością i humorem, jakoś leci. W końcu pyta zabojad dla czego mamy przyjąć pana a nie tych którzy czekali z panem w salce? Odpowiadam (nie spie od 30 godzin, wygladam jak 7 nieszczęść):
-Mam cel... francuz i tłumaczka wybuchają śmiechem, płaczą ze śmiechu dobre pol minuty, gość przez łzy prosi bym kontynuował o moim "celu"
-Mam cel żeby zarobić we Francji dużo pieniedzy ... znów kładą się ze śmiechu. Śmieję się i ja i pytam, czemu dziś tacy weseli
Cześć CUMple i CUMpele, dzisiaj choruję i nie idę do #pracbaza ( ͡°ʖ̯͡°) żal i smutek, więc dzień na mirko i innych. Życzę Wam wszystkiego dobrego, zdrowia i sił;)
Niedawno w ramach serii #goodguyrecruiter pisałem o trudnych kandydatach z różnych krajów, w tym o Hindusach. Napisał do mnie wczoraj gość, który jest potwierdzeniem "specyfiki" tego narodu.
@nt22: czy to ja jestem dziwny? ale w ogóle nie kręcą mnie takie wielkie c---i.. są c-----e. Co innego pomarańczki, w sam raz do ręki i trochę większe, ale to jest kalectwo