@iwarsawgirl: bądź sadzonką jakiegoś gównokrzaka #!$%@? kosodrzewiny twój stary to typowy modrzew a matka sosna w szkółce leśnej rośnij koło największych dębów dęby śmiechają z krzaka zamulacza interkorzennego zostań posadzony w lesie #!$%@? na ślunsku nigdy nie zapyl bo jemioła mentalna motzno
Moja wspolokatorka (22lvl)wyjechała ostatnio na urlop na 10 dni do egiptu z mamą i ojczymem. Wróciła i oznajmila,że od stycznia wypowiada mieszkanie i wraca do Egiptu bo poznała tam miejscowego, zakochała się i on załatwił jej prace jako animatorka w hotelu I będą żyli długo i szczęśliwie. Dziewczyna jest mega podjarana, zachwycona tamtejszą kulturą, mowi,że ludzie są szczerzy, uśmiechnięci i życzliwi. Nie to co Polacy oczywiście. Nie oceniam,każdy ma swój rozum. Ja
@AgaTakMowi: tak btw, to to jest prawdziwy list motywacyjny. koleś został zaproszony na rozmowę i dostał tę pracę (info od szymona surmy na linkedinie).
- Wszystkiego najlepszego z okazji imienin, Kasieńko – wujek Szczepan uśmiechnął się filuternie, wtarabaniwszy na stół wielki, czerwony, plastikowy pojemnik euronorm typu E2 na mięso. - Co ty żeś nakupił? – zapytała mama, #!$%@?ąc dym papierosowy do wnętrza faszerowanego papryką kurczaka. – W każdym razie, wielkie dzięki, Szczepku, za miąsko. No i za prezent dla Kaśki. - To zestaw dla młodego chemika. - Serio, wujku?! - Kasieńko, wiem, że wolisz czytać książki, ale trzeba mieć fach w ręku – wujek, wyciągnąwszy wykałaczkę z leżącego w brytfance kurczaka, zaczął dłubać nią w zębach. – Tylko popatrz, co ci przywiozłem. - Kretex. Jeden kilogram – „skutecznie niszczy krety i nornice”. „Uniwersalny nawóz azotowy do stosowania pod wszystkie rośliny”, pięć kilo. Dwa kilo cukru, jakieś tabletki, cztery duże paczki zapałek. Jakieś śrubki, nakrętki, rurki i folie. To tyle?
Wielkie propsy dla Pani Marii, lat 86,z bloku mojej matki w #krakow #nowahuta Staruszka zgasiła jak zapałkę brygadę januszów w sposób godny Tarantino czego sam miałem zaszczyt być świadkiem w czasie ostatnich odwiedzin u mojej rodzicielski.
Pani Maria mieszka drzwi w drzwi z moją matulą, niestety dla niej inna starsza babcia mieszkająca pod nią wyzionęła mocno nasączonego promilami ducha kilka miesięcy temu po czym po obowiązkowej trzydniowej, zakończonej rzyganiem przez balkon stypie syn zmarłej, nierasowy mieszaniec trzech czwartych janusza i ćwiartki seby rozpoczął prace remontowe celem przystosowania lokalu dla młodej generacji pato. Nie byłoby w tym jeszcze nic zdrożnego gdyby nie fakt że etapy oględnie mówiąc uciążliwe rozpoczynały się codziennie po 20 a potrafiły trwać do 1 w nocy. Pani Maria w młodości miała przejścia z esbecją, ubecją oraz MO i zarzekła się kiedyś że z pomocy służb mundurowych nie skorzysta póki żyje. Tego wieczora jednak poziom decybeli pochodzących z mieszkania poniżej i przenikający się w przedziwny kolaż borowania ścian, disco polo, wyzywania się od #!$%@? oraz bekania w trzech tonacjach najwyraźniej wyczerpał cierpliwość babci Marii. Opuściwszy bowiem swoje mieszkanie z miną dobrotliwej babuleńki podreptała piętro niżej. Kiedy zadzwoniła i janusz dyżurny otworzył w końcu drzwi, milutkim głosem poprosiła o pomoc w przeczytaniu ogłoszenia na tablicy ogłoszeń na parterze bo zapomniała szkieł. Janusz dość #!$%@? ale jednak poszedł z nią. Babcia wskazała mu coś na tablicy i zapytała czy może przeczytać to na głos. Zanim się zorientował co czyni, Janusz już zdążył wyrecytować przepisy o regulaminie bloku, ciszy nocnej i godzinach prac...
#tinder #badoo #logikarozowychpaskow
źródło: comment_MLwy8M84vmz8B0X0Fl7BiDORq9sQ7iZ7.jpg
Pobierz